Kto w czasie upałów może pracować krócej?
W czasie upałów szefowie mogą skrócić czas pracy pracowników albo wprowadzić dodatkowe przerwy
01.06.2011 10:09
W czasie upałów szefowie mogą skrócić czas pracy pracowników albo wprowadzić dodatkowe przerwy. Na takie przywileje mogą liczyć np. pracujący na budowach, ogrodnicy pielęgnujący zieleń miejską czy osoby obsługujące urządzenia.
Nie wynika to jednak wprost z kodeksu lub rozporządzenia, więc zależy wyłącznie od dobrej woli pracodawcy. Pracownicy nie mają jednak obowiązku odpracowywać skróconego dnia pracy czy przerw. Zachowują też prawo do pełnego wynagrodzenia - szef nie może potrącać z wypłaty za czas przerwy.
Pracodawcy w czasie upałów muszą też zapewnić swoim pracownikom nieodpłatne napoje. Ich ilość nie może być ograniczona - musi zaspokajać potrzeby wszystkich pracowników.
Szef musi zapewnić napoje pracującym w pomieszczeniach, gdy temperatura powietrza przekracza 28 stopni Celsjusza. Osobom pracującym na otwartej przestrzeni napoje przysługują przy temperaturze 25 stopni. Taki obowiązek pracodawców wynika z rozporządzenia Rady Ministrów.
Z kolei w przypadku pracowników, którzy w wysokiej temperaturze wykonują prace na otwartej przestrzeni, a którzy są pozbawieni dostępu do bieżącej wody, pracodawca musi - do celów higienicznych - zapewnić co najmniej 90 litrów wody dziennie na każdego pracownika.
Nieprzestrzeganie tych obowiązków jest wykroczeniem przeciwko prawom pracownika.
To nie koniec obowiązków, jakie mają szefowie w czasie upałów. Pracodawcy muszą pamiętać o częstym sprawdzaniu stanu technicznego, utrzymywaniu w czystości urządzeń wentylacyjnych i klimatyzacyjnych oraz zabezpieczeniu okien i świetlików przed nadmiernym nasłonecznieniem (poprzez np. rolety, żaluzje).
Szefowie mają też obowiązek zwrócić szczególną uwagę na warunki pracy osób wykonujących prace niebezpieczne i wymagające wysokiej sprawności psychofizycznej. Muszą także pamiętać o prawach pracownic w ciąży i karmiących piersią.
Chociaż przepisy na temat praw pracowników w czasie upałów są konkretne, okazuje się że wielu szefów ich nie przestrzega. Na forach internetowych pojawiają się wpisy rozżalonych pracowników. Upały mamy od kilku dni, dlatego niektórzy pracodawcy po prostu chcą je przeczekać i nie zamierzają inwestować w rolety czy urządzenia klimatyzacyjne. Inspekcja pracy będzie sprawdzać wszystkie skargi pracowników i gdy się one potwierdzą, karać szefów mandatami. Dlatego metoda "przeczekania" może się okazać kosztowna.
"U mnie w pracy nie ma czym oddychać, ledwo żyję. Nie dostaliśmy nic do picia od szefa, każdy w własnym zakresie sobie kupuje" - pisze Hela.
"A u nas nie ma klimatyzacji, ani wentylatorów, nic! Pracujemy na poddaszu w starej kamienicy. Już nie wiem co z sobą zrobić. Pod biurkami mamy miski z lodowatą wodą i moczymy nogi. Siedzimy w krótkich spodenkach, koszulkach na ramiączkach, chociaż pracujemy w urzędzie, na szczęście w księgowości i nie obsługujemy petentów" - pisze Ywett.
"Pracuję na hali w supermarkecie, przewożę towar i układam na półkach, zepsuła się klimatyzacja i wszyscy cierpią. Szef mówi, że nowej nie kupi, musimy przeczekać" - Tymoteusz.
"U nas nie ma darmowych napojów, szef by mnie wyśmiał, gdybym zapytała. Gorąco, że nawet niektórzy wzięli wolne, bo pracujemy w wyjątkowo dusznym pomieszczeniu, do tego działają jeszcze urządzenia" - Gloria.
(dix)