Maleją szanse na pozytywny scenariusz
Na sporą próbę cierpliwości wystawia giełda w Warszawie inwestorów giełdowych w trakcie ostatnich sesji. Nie inaczej było podczas czwartkowych notowań, kiedy to kolejny raz toczyły się one według często powtarzanego na poprzednich sesjach scenariusza, w którym przez większość dnia dominował wakacyjny bezruch i konsolidacja.
19.08.2010 17:35
Tym razem udane sesje w Azji i umiarkowany optymizm po wczorajszym neutralnym finiszu amerykańskich indeksów pozwoliły wystartować rodzimym barometrom na sięgających niemal jednego procenta plusach. Niestety zapał kupujących dość szybko się skończył, do czego przyczynił się powrót pesymizmu na europejskie parkiety. Zejściu w ujemne strefy nie towarzyszyła jednak zbyt duża nerwowość, co sprzyjało stabilizacji notowań w okolicach wczorajszego zamknięcia. Dopiero publikacja wyraźnie gorszych od oczekiwań danych z amerykańskiego rynku pracy, a później produkcji, przyniosły na rynek strach a negatywne zachowanie indeksów USA zepchnęło wszystkie rynki do głębokiej defensywy.
Tylko dzięki podniesieniu rynku na kończącym sesje fixingu udało się podnieść WIG20 o jeden procent. Dzięki temu skala spadku została zredukowana do 0,60 procent.
Od początku sesji uwaga inwestorów miała okazję być skupiona na akcjach PKO BP, które przed sesją pochwaliło się lepszymi od oczekiwań wynikami kwartalnymi. Kurs spółki pozytywnie wyróżniał się jednak tylko na początku sesji, po czym doszło do realizacji zysków i wyraźnego osłabienia kursu spółki. Obawy o spadające marże rafineryjne mogły być przyczyną równie słabej postawy PKNOrlen, którego kurs częściowo „odratowano” na koniec handlu. Słabiej finiszowały również akcje Pekao, PBG, TVN oraz GTC, którego stabilny przez większość dnia kurs pognębiła ostatnia godzina handlu. Nieco lepiej zachowywały się na tym tle akcje PZU, które jutro będą ostatni dzień notowane z prawie 11 złotych dywidendy. Silniejsze od WIG20 były akcje TPSA, które po tygodniowej korekcie próbują wrócić do trendu wzrostowego. Ponadto „cudowny ” fixing poprawił znacząco wycenę PGE, Lotosu oraz Polimexu, co w przypadku tego ostatniego mogło być uzasadnione wygraniem przetargu na budowę odcinka autostrady A4.
W gronie spółek o mniejszej kapitalizacji prawie trzyprocentowym spadkiem zareagowali inwestorzy na nieco gorsze od oczekiwań wyniki kwartalne Polic. Rynek bardziej w tym przypadku żyje trwającym procesem prywatyzacji, która ma dla przetrwania i rozwoju spółki kluczowe znaczenie. Ciekawiej było w przypadku akcji Budopolu, którego kurs wzrósł ponad 9 procent po zapowiedzi przejęcia spółki specjalizującej się w budownictwie drogowym. Prasowe spekulacje o możliwym zainteresowaniu K.Moski Kompapem wywindowały kurs spółki o 7 procent. Również medialne zapowiedzi poprawy wyników w drugim kwartale poprawiły wyceny handlujących stalą Drozapolu oraz Cognora. Z kolei korekta notowań dopadła akcje Optimusa, po tym jak wiodący akcjonariusz Z. Jakubas wraz z podmiotami zależnymi sprzedał 4,5 procent akcji spółki.
Dzisiejsza sesja pokazała, mówiąc sportowym żargonem, że niewykorzystane lubią się zemścić. Szansa na powrót WIG20 powyżej 2510 punktów, jaka rysowała się od początku tygodnia, została w dniu dzisiejszym najprawdopodobniej ostatecznie zaprzepaszczona. Warszawski parkiet również i dzisiaj sprawiał wrażenie relatywnie słabszego, szukającego okazji jedynie do spadku. Uporczywy brak reakcji na wzrosty na globalnych rynkach akcji znalazł dzisiaj swoje usprawiedliwienie w chęci przetestowania przez WIG20 wsparcia na poziomie 2433 punktów. Do takiego testu doszło w dniu dzisiejszym, jednak wspomniany kilkakrotnie wcześniej kończący sesję fixing nieco ocenę sesji burzy. Chwilowe złagodzenie wymowy tych notowań może się zemścić już w dniu jutrzejszym, kiedy przyjdzie „zapłacić” spadkiem za powstałą manipulację.
Opracowanie:
Paweł Kubiak
DM BZ WBK