Mieszkania będą drożeć. Trzeba się spieszyć
Tanie kredyty, Fundusz Mieszkań na Wynajem i zwiększone zakupy inwestycyjne przyczynią się do delikatnego wzrostu cen nowych nieruchomości w najpopularniejszych polskich miastach.
18.02.2015 11:45
Tanie kredyty, Fundusz Mieszkań na Wynajem i zwiększone zakupy inwestycyjne przyczynią się do delikatnego wzrostu cen nowych nieruchomości w najpopularniejszych polskich miastach. Wyraźnie będą one rosły w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu i Trójmieście. Na rynku wtórnym i w mniejszych miastach ceny powinny być stabilne – wynika z prognoz firmy Emmerson Evaluation.
_ – W 2015 roku prognozujemy delikatne wzrosty na rynku nieruchomości – mówi agencji informacyjnej Newseria Dariusz Książak, prezes zarządu Emmerson Evaluation. – Wzrosty będą bardziej widoczne przede wszystkim na rynku pierwotnym. Na rynku wtórnym raczej spodziewamy się stagnacji. Spodziewamy się również, że te wzrosty będą bardziej widoczne w drugiej niż w pierwszej połowie roku. _
Według raportu E-VALUER INDEX 2015 firmy Emmerson Evaluation w największych polskich miastach ceny transakcyjne nieruchomości na rynku pierwotnym mogą wzrosnąć o kilka procent.
_ – Liderem wzrostu będzie pewnie Warszawa – przewiduje Dariusz Książak. – Kolejne miasta, które również mogą oczekiwać wzrostu cen nieruchomości na rynku pierwotnym, to według nas Kraków, Trójmiasto i Wrocław, czyli te tradycyjnie najbardziej aktywne rynki. W mniejszych miastach spodziewamy się raczej stagnacji na rynku i równowagi pomiędzy podażą a popytem. _
Rynek wtórny również ma pozostać stabilny, choć w Warszawie, Gdańsku czy Sopocie widoczny powinien być nieznaczny wzrost cen.
Prognozy na ten rok pozwalają sądzić, że nie należy oczekiwać zmian, jeżeli chodzi o liderów cenowych na polskim rynku. Jeśli chodzi o rynek pierwotny, to najdroższym miastem w Polsce jest Sopot, gdzie za metr kwadratowy płaci się ponad 10 tys. zł, przy niespełna 7 tys. zł za metr kwadratowy w Warszawie. W przypadku mieszkań używanych najdroższym miastem jest Warszawa ze średnimi cenami nieco przekraczającymi 7 tys. zł za metr. Tuż za stolicą plasuje się Sopot, gdzie metr kwadratowy lokalu z drugiej ręki kosztuje średnio 6,7 tys. zł.
_ – W Sopocie jest realizowanych stosunkowo niedużo inwestycji, głównie w jakimś wysokim, apartamentowym standardzie. Dlatego rynek pierwotny wyraźnie, o prawie 30 proc., przebił średnie ceny warszawskie – podkreśla prezes zarządu Emmerson Evaluation. – Natomiast w Warszawie na rynku pierwotnym mamy do czynienia zarówno z mieszkaniami o wyższym, jak i niższym standardzie, jest też dużo mieszkań w segmencie popularnym. Dlatego Warszawa jest w zasadzie jedynym miastem, gdzie mediana dla cen rynku pierwotnego okazała się minimalnie niższa niż mediana cen dla rynku wtórnego. _
Eksperci szacują, że obrót na rynku będzie na podobnym lub wyższym poziomie niż w ubiegłym. Ożywienia oczekiwać można w związku z taniejącymi kredytami. Istnieje bowiem możliwość, że Narodowy Bank Polski jeszcze obniży stopy procentowe, co wyraźnie zasugerował podczas lutowej konferencji prezes Marek Belka. Ekonomiści spodziewają się spadku stóp o łącznie pół punktu procentowego.
_ – To poprawi sytuację na rynku mieszkaniowym – uważa Dariusz Książak. – Po pierwsze, kredyty będą nadal łatwo dostępne, po drugie, niektórzy inwestorów, którzy trzymali pieniądze na lokatach, będą chcieli przenieść je na inny, bardziej zyskowny rynek, w tym również na rynek nieruchomości. _
Trzecim powodem, dla którego ceny mogą rosnąć, jest uruchomienie Funduszu Mieszkań na Wynajem, do którego nieruchomości mają być kupowane przez państwo, co zmniejszy podaży na rynku.