Mikołaj weźmie tysiąc złotych
Wynajęcie Mikołaja może w tym roku wynosić nawet tysiąc zł. Dodatkowymi atrakcjami są chórki śpiewające kolędy, a nawet sanie z zaprzęgiem reniferów. Koszt wynajmu takiej ekipy wzrasta do 4 tys. zł.
03.12.2008 | aktual.: 03.12.2008 16:22
Jak każda praca sezonowa, także praca mikołajów i śnieżynek wymyka się wszelkim statystykom. Ich populacja rośnie z roku na rok, a pracowników rekrutują głównie małe i średnie firmy - mówi Aneta Matysek z internetowej giełdy pracy infoPraca. pl.
Część firm zajmujących się z rekrutacją do tego typu usług ma już zamknięte listy kandydatów. Wymagania były dość ostre: brak nałogów, zdolności aktorskie, umiejętność pracy z dziećmi, znajomość kolęd i wierszyków, a nawet języka obcego. Mikołajem może być choćby student. Musi mieć jednak sporo ogłady, duże poczucie humoru, błyskotliwy dowcip i odporność na stres. Znać hierarchię firmy i imiona szefów. Mikołaj powinien mieć cv, jak każdy pracownik - uważa Ewa Piaścik z serwisu www.mikolaj24.pl. W czasie pierwszej rozmowy rekrutacyjnej sprawdzamy jego umiejętności. Dla zatrudnionych w tym roku mikołajów zorganizowaliśmy nawet specjalne szkolenie. Najwięcej ofert pracy zgłaszają obecnie firmy i duże sieci handlowe.
Stawka za godzinę pracy może wynosić nawet tysiąc zł, ale grający świętego dostanie tylko cząstkę - resztę pochłania jego strój, oprawa, gadżety, światła... Dodatkowymi atrakcjami są chórki śpiewające kolędy, a nawet sanie z zaprzęgiem reniferów. Koszt wynajmu takiej ekipy wzrasta do 4 tys. zł. Nic dziwnego - sanie lub wóz w razie niepogody to już wydatek kilku tysięcy złotych - plus strój renifera dla osiołka.
Zazwyczaj firmy płacą za wynajem samego mikołaja 200 zł za godzinę. Tyle zazwyczaj wykładają także galerie handlowe, które zatrudniają przebierańca, by witał klientów w progach sklepu. Dostanie on na rękę około 100 zł, resztę pochłonie podatek i koszt stroju, który pokrywa firma pośrednicząca w zatrudnieniu.
Prywatni zleceniodawcy oferują 50 zł na godzinę za usługę, której wykonanie trwa od około pół godziny do godziny.
Mikołaj mikołajowi nierówny. Wersja marketowa znacznie różni się od choinkowo-imprezowej oraz domowej. W galeriach handlowych zwykle pracują studenci czy studentki, które na co dzień są hostessami. Ich rola to zachęcenie do zakupów. Jeśli jednak sklep zamówi świętego stacjonarnego - na dłużej - raczej woli osoby około 50. roku życia. W przedszkolach na zajęcie można liczyć stosunkowo długo - jeszcze przez styczeń. Tam także mile widziany jest pan w dojrzalszym wieku z naturalną brodą.
Beata Sypuła
POLSKA Dziennik Zachodni