Trwa ładowanie...
renta
30-01-2014 19:10

Ministrowie, związki i pracodawcy o waloryzacji rent i emerytur

Minister pracy rozpoczął debatę o zmianie sposobu waloryzacji rent i emerytur. W czwartek Władysław Kosiniak-Kamysz i minister finansów Mateusz Szczurek spotkali się w tej sprawie m.in. z prezesem ZUS oraz ekspertami związków zawodowych, pracodawców i emerytów.

Ministrowie, związki i pracodawcy o waloryzacji rent i emeryturŹródło: Fotolia, fot: hitelook
d2y80ek
d2y80ek

Obecnie świadczenia wszystkich świadczeniobiorców są waloryzowane o wskaźnik inflacji i 20 proc. realnego wzrostu płac. Tymczasem Kosiniak-Kamysz zapowiadał, że chciałby, aby emerytury i renty były waloryzowane w różnym stopniu, w zależności od wysokości emerytury. Według jego koncepcji emerytury i renty dla wszystkich świadczeniobiorców powinny być waloryzowane o inflację, a tylko najbiedniejszym dodatkowo o realny wzrost płac.

W czwartek minister nie sformułował jednak żadnej konkretnej propozycji, zdaniem uczestników spotkania była to robocza debata i zaproszenie do dyskusji nad systemem waloryzacji. Tegoroczna, marcowa, waloryzacja na pewno odbędzie się według tej samej zasady co w 2013 r., czyli inflacja plus 20 proc. wzrostu płac.

Ekspert Forum Związków Zawodowych Anna Grabowska powiedziała PAP po spotkaniu, że minister Kosiniak-Kamysz zaproponował jego uczestnikom, by powołać zespół ekspertów, który w ciągu najbliższego roku wypracowałby nowe rozwiązania w kwestii waloryzacji.

Biorący udział w spotkaniu przedstawiciele związków zawodowych popierają pomysł podniesienia świadczeń dla najuboższych emerytów i rencistów, wskazują jednak na mankamenty koncepcji ministra Kosiniaka-Kamysza.

d2y80ek

Grabowska zwraca m.in. uwagę, że propozycja taka jest niezgodna z propozycjami rządu - by dłużej pracować, co w efekcie da wyższą emeryturę. - Teraz miałoby się okazać, że im wyższa emerytura, tym mniejsza waloryzacja - powiedziała PAP Grabowska.

Podobnego zdania jest wiceprzewodnicząca OPZZ Wiesława Taranowska, która dodaje, że minister nie zdefiniował, "którym najbiedniejszym emerytom przysługiwałaby wyższa waloryzacja". - Który emeryt ma dokładać? Ten co ma 1200 zł temu co ma 800 zł? Bo to się sprowadza do takiego absurdu - powiedziała PAP Taranowska.

W podobny sposób wypowiada się Solidarność. - Nasz ekspert, obecny na spotkaniu tylko potwierdził, że najniższe emerytury bezwzględnie trzeba waloryzować dużo skuteczniej, ale nie kosztem innych emerytów - powiedział PAP rzecznik "S" Marek Lewandowski.

Ekspert konfederacji pracodawców Lewiatan Jeremi Mordasewicz podkreślał, że czwartkowe spotkanie to dopiero początek dyskusji; zwrócił uwagę, że temat jest trudny. - Bo z jednej strony widzimy problem najniższych emerytur i rent, szczególnie rent, a z drugiej widzimy deficyt wpływów do funduszu emerytalno-rentowego - powiedział PAP Mordasewicz. Wskazał też na problem skoordynowania waloryzacji dla trzech odrębnych systemów: FUS, KRUS i emerytur mundurowych.

Dobrze, że rząd, związki i pracodawcy wrócili do dialogu, chociaż odbywa się on poza Komisją Trójstronną - ocenił.

Związki wciąż deklarują, że do rozmów w Komisji nie ma powrotu. W poniedziałek tymczasem zbiera się zespół ds. ubezpieczeń społecznych Komisji, który będzie dyskutował o oskładkowaniu umów o dzieło.(PAP)

(planujemy kontynuację tematu)

d2y80ek
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2y80ek