Modlą się i pracują
Produkują nalewki, wody mineralne, wynajmują klasztory na hotele. Przedsiębiorczych zakonników i księży w parafiach przybywa
03.07.2009 | aktual.: 03.07.2009 14:58
Najważniejszym źródłem utrzymania Kościoła pozostają ofiary wiernych. Jakie są to kwoty? Trudno oszacować. Czy rzeczywiście księża muszą prześcigać się w pomysłach na dobry interes?. Według opinii społecznej duchowni są przecież bogaci. Okazuje się, że nie zawsze tak jest. Wszystko zależy od wielkości i zamożności parafii.
Pewne jest jedno, żeby "podleczyć" budżet, księża i zakonnicy coraz częściej biorą się za biznes. W Krajowym Rejestrze Sądowym jest kilkanaście spółek, w których udziały mają instytucje kościelne - parafie, kurie lub zgromadzenia zakonne (np. wydają książki i pisma katolickie, prowadzą lokalne rozgłośnie radiowe). Jak informuje tygodnik "Polityka" jedna z parafialnych spółek ma żwirownię, śląski Caritas prowadzi fabrykę akcesoriów meblowych, ojcowie franciszkanie rozwijają uprawę wierzby energetycznej.
Okazuje się, że prawdziwe trudności finansowe przeżywają klasztory ( podlegają jurysdykcji biskupa, tyle że w sferze spraw duchowych, nie ekonomicznych, dlatego poszczególne klasztory cieszą się autonomią w sprawach biznesowych).
Przykładem są benedyktyni, którzy twierdzą, że ich przedsiębiorczość ograniczają jedynie Pismo Święte, statut zgromadzenia oraz kodeksy: kanoniczny, cywilny oraz handlowy. Benedyktyni w Lubiniu wzięli się za przemysłową produkcję nalewki robionej przez zgromadzenie od 500 lat. Powołali nawet spółkę Bene, która sprzedaje alkohol przez Internet i do sieci handlowych. Również braciom z Tyńca biznes nie jest obcy. Wytwarzanie i pakowanie przetworów zlecają zewnętrznym firmom, najczęściej rodzinnym.
Benedyktyni wynajmują też pomieszczenia dla urlopowiczów, którzy chcą zwolnić biegu i pomieszkać w zakonie. W Tyńcu w ub. roku można było skorzystać z oferty weekendowych warsztatów kaligrafii, zarządzania, warsztatów antydepresyjnych czy kryzysu w małżeństwie Organizowano też warsztaty dla tych, którzy cierpią na syndrom wypalenia zawodowego.
Przedsiębiorczością wyróżnia się warszawska prowincja Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego ŕ Paulo (szarytki). W domu opieki zbudowały luksusowy budynek wielofunkcyjny, gdzie mieszczą się apartamenty, biura i włoska restauracja.
Biznes ruszy też w kurii warszawsko-praskiej. Jesienią ma zacząć działać pierwsza chrześcijańska sieć komórkowa. Jej twórcy akcentują ewangeliczną funkcję tej inicjatywy (użytkownicy będą dostawać esemesy z cytatami z Pisma Św., a także wiadomości informujące o świętach kościelnych), nie ulega wątpliwości, że sieć będzie przynosić spore dochody.