Mój szef mąż
Czy "kariera przez łóżko" nadal jest sposobem na sukces w firmie? A co jeśli przełożony żeni się z pracownicą i przy okazji daje jej awans np. na kierownika działu?
04.09.2009 | aktual.: 04.09.2009 11:44
Czy "kariera przez łóżko" nadal jest sposobem na sukces w firmie? A co jeśli przełożony żeni się z pracownicą i przy okazji daje jej awans np. na kierownika działu?
Patrycja pracuje w jednym z hipermarketów. Była pracownikiem działu zaopatrzenia. Poznała Janka, który początkowo pracował na równorzędnym stanowisku. Awansował na kierownika. Pół roku później ożenił się z Patrycją. Po ślubie dał jej awans - Patrycja została jego zastępcą. W dziale wrzało. Pracownicy plotkowali, że Patrycja otrzymała awans niesprawiedliwie - bo niby kogo Janek miał uczynić swoim zastępcą? Sprawa trafiła do dyrektora, który uznał że Janek mógł mianować na swoje stanowisko kogo chciał. Patrycja zaś była wzorowym pracownikiem działu i na wyższe stanowisko zasłużyła. A że przy okazji wzięła ślub i spodziewa się dziecka? Tylko się cieszyć, będą zmotywowani do pracy i nie będą szukać pracy w innej firmie, orzekł szef.
Sytuacja ciążyła pracownikom. Jeden z nich napisał do nas maila: "To skandal! Pracuję od 5 lat w firmie i to ja zasłużyłem na awans. Czuję się niedoceniony i dyskryminowany. Dyrektor powinien zakazać takich sytuacji albo rozdzielić małżeństwo tak, by inni nie czuli się źle". Inny pracownik firmy napisał zaś: "Znam ten przypadek i nie mam nic przeciwko. Osoba, która awansowała była pracowita. Jej związek z przełożonym rozpoczął się na długo przed tym, gdy otrzymała wyższe stanowisko. Poza tym, to prawdziwa miłość, nie ukrywali jej, planowali ślub. Inni pracownicy plotkują z czystej zazdrości".
Podobna sytuacja miała miejsce w niewielkim wydawnictwie w Poznaniu. W firmie od lat wiele osób starało się o awans i podwyżki. Niektórzy pracowali bez etatu, od szefa bezskutecznie domagali się umów o pracę. Jakże wielkie było ich zdziwienie, gdy stałą pracę i to po kilku miesiącach, otrzymała pracownica, która wkrótce została żoną jednego z kierowników. Współpracownicy składali życzenia, niektórzy byli na ślubie - robili dobrą minę do złej gry. Po kątach nie szczędzili jednak młodej parze uszczypliwości. Szef nie widział nic złego w małżeństwie swoich podwładnych. Chwalił się nawet, że zależy mu na tym, "by firma była bardziej rodzinna". Inni pracownicy byli oburzeni. Kilku dobrych fachowców wkrótce odeszło.
- Nie będę komentować polityki prowadzonej przez szefa, bo to drażliwa kwestia. Nikt nie jest w stanie udowodnić, że szef jest niesprawiedliwy i nierówno traktuje innych pracowników. Dziś już nie musimy tego tolerować. Jeśli szefowi nie zależy na dobrej atmosferze w swoim zespole, to jest po prostu fatalnym przełożonym. Denerwujące jest jednak to, że pracownicy mogą mieć poczucie straconego czasu pracując w takiej firmie - twierdzi jeden z byłych pracowników, prosi o anonimowość.
Czy zatem związek małżeński pracownika i przełożonego jest godny pogardy. Jak powinien zachować się szef firmy, gdy jeden z jego kierowników mówi mu, że żeni się z pracownikiem i chce go awansować?
- O ile tajemny romans przełożonego z pracownicą jest najczęściej krytykowany przez współpracowników, o tyle gdy przełożony bierze ślub z podwładną, inni pracownicy raczej delikatnie mówią o swojej niechęci. W końcu ślub to ślub, trzeba się cieszyć. Oburzenie jest jednak podobne. Z wielu różnych sondaży wynika, że romans w firmie to sytuacja niezwykle popularna. Kłopot rodzi się wtedy, gdy z powodu takiego związku, inni pracownicy cierpią, bo nie otrzymują awansu, etatu, podwyżki - mówi Teresa Limanowska, psycholog społeczny, specjalista od HR, ma własną firmę i rekrutuje pracowników na zlecenie.
- Jeśli romans, czy małżeństwo jest prywatną sprawą pracowników i nie wkracza do ich życia zawodowego, czy wręcz życia firmy, to wszystko w porządku - dodaje Teresa Limanowska. - Jeśli jednak jest inaczej, to uważam, że pracownicy powinni zareagować. Zawsze warto rozmawiać i o takich sprawach też warto mówić otwarcie. Mamy prawo powiedzieć, że czujemy się niedocenieni lub traktowani nierówno w firmie. Dobry szef zadba, by rozdzielić małżeństwo i ustawić tak pracę, by nikt nie czuł się źle. Niestety nie ma ustawowych przepisów, które regulowałyby "sprawy obyczajowe" w prywatnych przedsiębiorstwach. Chociaż istnieją firmy w Europie, które umieściły w wewnętrznych regulaminach zapis, że małżeństwo nie może łączyć przełożonego z podwładnym - mówi Teresa Limanowska, psycholog społeczny, specjalista od HR, ma własną firmę i rekrutuje pracowników na zlecenie.
Krzysztof Winnicki