Multiskiler - pracownik idealny?
Pięć godzin przy rozliczeniach płac, dwie przy sklepowej kasie i jeszcze godzinka na układanie towaru na półkach - tak organizują czas pracy personelu szefowie dużych sklepów. Nowa funkcja zyskała nazwę "Multiskiler".
03.09.2010 13:59
Jednak nie chodzi o wykorzystanie licznych umiejętności pracownika (ang. skills to właśnie umiejętności), a o oszczędności. Sieci handlowe tnąc koszty pozwalniały część personelu. Efekt jest taki, że nie ma, kto obsługiwać klientów. Na żądanie szefa ekspedientką w dziale rybnym, czy innym staje się etatowa księgowa. Multiskilerzy biorą tez udział w inwentaryzacji sklepy, rozkładaniu towaru, obsłudze kas, nawet sprzątaniu sklepu. Za każdym razem, gdy słyszą megafonowy lub telefoniczny komunikat odrywają się od swoich biurowych obowiązków.
Portal wyborcza.biz cytuje list pracownicy Tesco, zatrudnionej od czterech lat jako specjalista ds. personalnych i płac. "Do pracy na sklepie nie dostajemy odzieży zmiennej. Pracujemy w sukienkach, garniturach, w butach na obcasach. Na początku te dodatkowe czynności były wykonywane w razie silnej potrzeby (np. braki kadrowe) i po cichu w ramach poleceń bezpośredniego przełożonego. Teraz mam je wpisane w umowę" - skarży się pani Ewa.
Związki zawodowe nie mają wątpliwości, że taki sposób traktowania pracowników to poniżenie i wyzysk, przykład jak nowoczesny kapitalizm nie liczy się z ludzkimi prawami. Innego zdania są oczywiście pracodawcy. Uważają, że dodatkowe obowiązki pracowników biurowych asekurują sklep w razie większego ruchu i zapotrzebowania na personel sklepowy. Wszystko w ramach tych samych kosztów płac, bez utrzymywania nadmiarowego zatrudnienia. - Nie widzę nic złego, że pani księgowa staje za ladą. W interesie ekonomicznym pracodawcy jest pewna elastyczność. Można powiedzieć, że pracodawca jeszcze na tym traci. Bo gdy księgowa wykonuje pracę kasjerki, to nadal dostaje pensję księgowej - ocenił w wyborczej.biz Jeremi Mordasewicz z PKPP Lewiatan.