Na kogo czeka praca?
Specjaliści od budowy dróg, informatycy, sprzedawcy, ale też windykatorzy. To zawody, w których w tym roku da się zarobić i to mimo kryzysu
30.01.2009 | aktual.: 30.01.2009 12:06
Kolejne zakłady redukują zatrudnienie, ograniczają produkcję. Czy w takich okolicznościach można liczyć na to, że powstaną nowe miejsca pracy? Kto ma szanse na zatrudnienie?
W tym roku praca czeka na tych, którzy znają się na budowie, modernizacji dróg i linii kolejowych. Potrzebnych będzie nawet 100 tys. pracowników, jeżeli ruszy rządowy projekt drogowy i zaplanowane na ten rok liczne przetargi zostaną rozstrzygnięte. A wtedy potrzebni będą ludzie do budowy dróg, autostrad, mostów, lotnisk, stadionów.
Nieźle zapowiada się sytuacja na rynku informatycznym. 70 proc. przedsiębiorstw w Polsce nie będzie, pomimo kryzysu finansowego ograniczać w tym roku wydatków na rozwiązania teleinformatyczne. Aż 66 proc. firm zakłada, że kryzys finansowy nie wpłynie na inwestycje w informatykę, zaś 4 proc. firm planuje zwiększenie tych inwestycji.
Tego roku możemy spodziewać się także wzrostu zatrudnienia w sektorze tzw. centrów usług (np. centrum księgowe lub IT obsługujące z Polski europejskie placówki firmy). Księgowi, personel administracyjno-biurowy niezbędny będzie do obsługi tychże centrów i outsourcingu. Zatrudnienia będzie można szukać w wojsku, które do końca 2010 roku chce uzupełnić stanowiska w armii zawodowej do 120 tys. osób. Planowane jest zatrudnienie kilkunastu tysięcy ochotników do korpusu szeregowych zawodowych.
Przewidywane są liczne inwestycje produkcyjne związane z przenoszeniem produkcji z Europy Zachodniej do Polski. Jeden z największych wytwórców komputerów w Polsce, Dell, przenosi produkcję z Limerick, w Irlandii do Łodzi. Jeśli powstaną wszystkie zaplanowane linie, w ciągu roku może przybyć nawet 1200 miejsc pracy. Podobnie Lenovo, mimo, że za granicą redukuje zatrudnienie, w Polsce budowana jest fabryka, gdzie już wiosną pracę powinno znaleźć około 700 osób, a ostatecznie blisko 1300. Potrzebni będą wykwalifikowani pracownicy z branży wysokiej technologii.
Gorsza sytuacja finansowa doprowadzi do tego, że częściej będziemy gotować w domu i robić zakupy w supermarketach. Wzrośnie więc popyt na pracowników hipermarketów i dyskontów spożywczych. Biedronka planuje otwarcie 130 kolejnych sklepów i zatrudnienie 3 tys. osób. Nowe sklepy zapowiadają też Carefour i Tesco. Wciąż potrzebni będą handlowcy. Niektóre przedsiębiorstwa zatrudnią więcej osób, aby poprawić wyniki sprzedaży, a inne po to, żeby wykorzystać zła sytuację konkurentów i wzmocnić swoją pozycję.
Zamiast restauracji Polacy częściej będą korzystali z usług taniej gastronomii. W tej sytuacji z odsieczą przyjdzie Mc Donald’s. Sieć zamierza rozszerzyć swoją ofertę. Obecnie ma w Polsce 222 restauracje, w tym roku planuje otworzyć od kilkunastu do kilkudziesięciu nowych. Oznacza to możliwość zatrudnienia dla 2-3 tys. pracowników.
Podczas Mistrzostw Europy w piłce nożnej w 2012 roku Polskę ma odwiedzić 20 mln zagranicznych turystów. Organizacja Euro 2012 jest ogromną szansą dla rozwoju polskiego hotelarstwa. Do roku 2012 ma powstać aż 500 nowych hoteli, z czego ok. 200 jest w tej chwili budowanych. Na zatrudnienie mogą zatem liczyć sprzątaczki, recepcjoniści, kelnerzy i kucharze - czeka na nich kilka tys. ofert pracy.
Chociaż najbardziej ucierpiały banki. Niektóre instytucje finansowe będą przyjmować nowych pracowników. Niedawno uruchomiony w Polsce Alior Bank dotychczas zatrudnił ponad 1,5 tys. osób, a w najbliższym czasie planuje zatrudnienie w całym kraju dodatkowych 2 tys. osób. Zatrudnienie planują też Allianz Bank i UniCredit w Szczecinie (450 osób).
Kompania Węglowa, największa spółka górnicza zatrudni nawet 2,5 tys. osób. Potrzebni będą chętni do pracy pod ziemią - górnicy, mechanicy, elektrycy i elektronicy.
Pracowników będą szukać również firmy z Katowickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej, w której 43 proc. miejsc pracy przypada na produkcję motoryzacyjną. Największą z ubiegłorocznych inwestycji jest nowa linia produkcyjna w fabryce silników Fiat Powertrain Technologies Poland w Bielsku-Białej - będzie tam wytwarzany nowy model silnika.
Centrum Thomson Reuters w Gdyni zatrudni w tym roku do 2 tys osób. Poszukiwani będą analitycy finansowi ze znajomością języków obcych. Centrum zajmuje się analizą informacji o firmach i gospodarkach, tworzeniem oprogramowania i obsługą klienta. Gdynia jest jednym ze światowych centrów operacyjnych firmy.
Zła sytuacja w gospodarce skutkować może wzrostem liczby firm zajmujących się egzekucją i ściąganiem długów. Co za tym idzie wzrośnie zapotrzebowanie na windykatorów i komorników. Dotychczas potrzeba korzystania z ich usług nie była wielka. Szacuje się, że w bliskiej przyszłości wiele osób może mieć problem z regulowaniem należności.
Beata Kania