Nakłady na rozwój sieci sklepów LPP w 2013 r. wyniosą około 300 mln zł (opis)

09.11. Warszawa (PAP) - Prognozowany wzrost powierzchni sprzedaży w sklepach LPP w 2013 r. to 144 tys. m. kw. (+33 proc.). Wartość nakładów na rozwój sieci wyniesie około 300 mln...

09.11. Warszawa (PAP) - Prognozowany wzrost powierzchni sprzedaży w sklepach LPP w 2013 r. to 144 tys. m. kw. (+33 proc.). Wartość nakładów na rozwój sieci wyniesie około 300 mln zł - poinformował wiceprezes LPP, Dariusz Pachla. W 2015-2016 r. grupa chce rozpocząć sprzedaż na nowych rynkach. W przyszłym roku powinna podjąć decyzję o kierunku dalszej ekspansji zagranicznej.

"Na przyszły rok zaplanowaliśmy nie mniej dynamiczny rozwój sieci, jak w tym roku. Oczekujemy, że powierzchnia sprzedaży wzrośnie o 144 tys. m kw., czyli 33 proc. Szacujemy, że wydamy na ten cel ok. 300 mln zł, biorąc pod uwagę średni wydatek na m kw. w 2012 r. Sfinansujemy to, tradycyjnie, przy pomocy kapitałów własnych i kredytów bankowych. Ponad połowa środków zostanie zainwestowana za granicą, czyli proporcjonalnie do przyrostu sieci" - powiedział dziennikarzom Pachla.

Na koniec trzeciego kwartału grupa LPP dysponowała 1.005 sklepami o łącznej powierzchni 393,6 tys. m kw.

LPP podało w raporcie kwartalnym, że przyrost powierzchni handlowej w IV kwartale 2012 roku wyniesie około 40 tys. m kw. i na koniec 2012 roku łączna powierzchnia sieci sklepów wyniesie ponad 430 tys. m kw.

"Realizujemy ten plan, ale trudno na razie powiedzieć jednoznacznie, czy zostanie w całości wykonany" - powiedział Pachla.

W marcu przyszłego roku LPP planuje otworzyć pod nową marką Sinsay ok. 30 sklepów. Wiceprezes poinformował, że do końca 2013 r. ma być ich zgodnie z planem 50. Dodał, że na ten cel grupa wyda ok. 25 mln zł.

Pachla przyznał, że istnieje także przestrzeń do intensywnego rozwoju sieci w 2014 r., ze względu na spodziewane otwarcia galerii handlowych, a także planowany, dynamiczny rozwój marek Mohito i Sinsay.

Pytany o wejście LPP na nowe rynki, odpowiedział: "Nie ma takich planów w najbliższych latach. Ale już w 2015-2016 r. trzeba będzie jakiś kierunek geograficzny obrać. Za wcześnie, by teraz mówić o konkretach. Za rok będziemy musieli podjąć decyzję, gdzie będziemy chcieli rozwinąć naszą sieć".

Obecnie grupa sprzedaje swoje produkty na terenie Polski, Rosji, Ukrainy, Czech, Słowacji, Bułgarii, Węgier, Rumunii i w krajach nadbałtyckich.

Pachla podał, że akwizycje są dla LPP dopuszczalną droga rozwoju, ale zaznaczył, że na razie przejęcia nie są planowane, a grupa chce się skoncentrować na rozwoju marek własnych. (PAP)

jow/ jtt/

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Niemiecka sieć rozkręca się w Polsce. Otworzy nowy sklep na Śląsku
Niemiecka sieć rozkręca się w Polsce. Otworzy nowy sklep na Śląsku
Jedna z najstarszych niemieckich marek rowerowych upada. Szuka ratunku
Jedna z najstarszych niemieckich marek rowerowych upada. Szuka ratunku
Grożą im zwolnienia grupowe. Powód? Radom tworzy nowy urząd pracy
Grożą im zwolnienia grupowe. Powód? Radom tworzy nowy urząd pracy
Mamy dwóch nowych lotto milionerów. Oto gdzie kupili losy
Mamy dwóch nowych lotto milionerów. Oto gdzie kupili losy
Zamykają kultowy bar w Warszawie. Szukają nowego miejsca
Zamykają kultowy bar w Warszawie. Szukają nowego miejsca
Godzina czekania. Chaos na lotnisku w Madrycie przez strajk
Godzina czekania. Chaos na lotnisku w Madrycie przez strajk
Spór o podwyżki. Związkowcy zapowiadają blokadę Chrzanowa
Spór o podwyżki. Związkowcy zapowiadają blokadę Chrzanowa
Nieprawidłowości w Nadleśnictwie Elbląg. Oto wyniki kontroli NIK
Nieprawidłowości w Nadleśnictwie Elbląg. Oto wyniki kontroli NIK
Dwa tygodnie czekania na polecony? Mieszkańcom puszczają nerwy
Dwa tygodnie czekania na polecony? Mieszkańcom puszczają nerwy
Wraca pomysł zakazanych słow. Bruksela chce tak pomóc rolnikom w Unii
Wraca pomysł zakazanych słow. Bruksela chce tak pomóc rolnikom w Unii
Wzięły L4 na ślub. Pracodawca wrzucił ich zdjęcia do sieci. "Podłość"
Wzięły L4 na ślub. Pracodawca wrzucił ich zdjęcia do sieci. "Podłość"
Za dużo obietnic? Klienci mogą być rozczarowani. Sklepy boją się 1 października
Za dużo obietnic? Klienci mogą być rozczarowani. Sklepy boją się 1 października