Napieralski: budżet na 2010 r. uwstecznia Polskę

W projekcie budżetu na 2010 r. brakuje pieniędzy na służbę zdrowia, edukację, pomoc dla najuboższych, a jednocześnie są środki na misję wojskową w Afganistanie oraz Instytut Pamięci Narodowej - wyliczał w czwartek w Sejmie szef SLD Grzegorz Napieralski. Jego zdaniem budżet ten "uwstecznia" Polskę.

08.10.2009 | aktual.: 08.10.2009 16:18

W czwartek w Sejmie trwa debata nad projektem ustawy budżetowej na 2010 r.

Zdaniem Napieralskiego, przygotowany przez koalicję projekt jest "budżetem małych oszustw", bo zakłada realne podwyższenie podatków i wzrost akcyzy. "Już dzisiaj do każdego litra benzyny dodajemy prawie złotówkę czystego podatku akcyzowego. Gdy wzrośnie cena benzyny to wzrosną ceny wszystkiego - chleba, wywozu śmieci, wszystkich usług komunalnych i większości towarów. Wzrośnie też cena energii elektrycznej i gazu, a zaplanowana 1 proc. inflacja jest kpiną" - powiedział.

- Ten budżet nie daje ludziom nadziei. Mimo inflacji nie podnosicie minimalnego wynagrodzenia w stopniu umożliwiającym normalne życie - dodał.

Szef SLD podkreślił, że w projekcie nie ma pieniędzy na służbę zdrowia, bezpieczeństwo, edukację, a jednocześnie jest 200 mln zł na IPN i 2 mld zł na misje wojskowe, z czego "miażdżąca" cześć jest wydawana na wojnę w Afganistanie. - To są źle wydane pieniądze - powiedział.

"Przez działania tego rządu posiłku nie dostanie 200 tys. dzieci, bo doszliście do wniosku, że jeśli ktoś w rodzinie ma na głowę 504 zł, to znaczy że jest krezusem finansowym i dożywianie mu się nie należy" - takie słowa kierował w czwartek do rządu Napieralski.

Skrytykował też rząd za to, że - jego zdaniem - 3,5 mln polskich dzieci nie będzie miało ulgi w podatku dochodowym. - Bogatsze rodziny będą miały ponad tysiąc zł ulgi na każde dziecko, ale nie skorzystają z tego dobrodziejstwa dzieci z rodzin ubogich, bo ich rodzicie tak mało zarabiają, że nie mają z czego odpisać tej ulgi - powiedział.

Zaznaczył też, że milion polskich rodzin ma dochód mniejszy na głowę niż 250 zł, a 1,6 mln Polaków będzie w przyszłym roku bez pracy i bez prawa do zasiłku. - Czy ci ludzie pański rząd, panie premierze, interesują? - pytał.

Napieralski wytknął też rządowi, że nie potrafi budować autostrad, bo na przyszły rok zaplanowano oddanie do użytku tylko 48 km.

Projekt budżetu przewiduje, że w przyszłym roku dochody budżetu wyniosą 248 mld 868 mln 601 tys. zł, wydatki - nie więcej niż 301 mld 82 mln 817 tys. zł. Deficyt nie przekroczy 52 mld 214 mln 216 tys. zł. Przychody z prywatyzacji osiągną ok. 25 mld zł. Ministerstwo finansów zakłada, że w 2010 r. z podatków ma wpłynąć do budżetu ponad 223 mld zł. Z tego z VAT - 106,2 mld zł, z akcyzy - 53 mld zł, z podatku od hazardu - 1,5 mld zł, CIT - 26,3, PIT - 36 mld zł.

Źródło artykułu:PAP
deficytbudżetsld
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)