„Nie” dla atrakcyjnych kobiet w „męskich” zawodach
Sytuacja atrakcyjnych kobiet, które chcą zrobić karierę w „męskich” zawodach nie jest łatwa. Przegrywają z mężczyznami. Powód? Po pierwsze są kobietami, po drugie są atrakcyjne. Płeć i uroda w tym wypadku bardzo przeszkadzają.
22.11.2010 | aktual.: 23.11.2010 11:21
Chociaż uroda zawsze pomaga w staraniach o pracę, to atrakcyjne kobiety są dyskryminowane gdy starają się o stanowiska w zawodach uważanych za męskie - uznali naukowcy z Denver Business School Uniwersytetu w Kolorado. Badacze przeprowadzili testy, w których uczestnicy mieli za zadanie powiązać ze sobą listy zawodów i fotografie osób ubiegających się o te prace - kobiet i mężczyzn. W badaniach wzięto pod uwagę stanowiska, w których wygląd zewnętrzny nie jest uważany za ważny. Wyniki nie zaskoczyły. Zdjęcia atrakcyjnych Pań nie były zestawiane z „męskimi” zawodami. Naukowcy wyciągnęli prosty wniosek. Jeśli o pracę w „męskim” zawodzie ubiega się mężczyzna, to jego wygląd zewnętrzny nie ma znaczenia i jest on zawsze milej widziany, niż piękna kobieta. Gdy ładne kobiety ubiegają się o stanowiska na przykład takiego Menadżera ds. badań i rozwoju, dyrektora finansowego, inżyniera czy kontrolera budowy - są na straconej pozycji. Do tej listy dorzucają takie zajęcia, jak: dyrektor ds. bezpieczeństwa, sprzedawca
sprzętu komputerowego, kierowca pomocy drogowej.
W Polsce jest podobnie
Według danych GUS opublikowanych w raporcie „Aktywność ekonomiczna ludności Polski”, liczba zatrudnionych w Polsce mężczyzn i kobiet wynosiła w III kwartale 2009 roku odpowiednio: 8836 tys. oraz 7190 tys. Kobiet w Polsce pracuje więc o 1646 tys. mniej niż mężczyzn. Najczęściej zajmują one stanowiska w handlu (1283 tys.) oraz przetwórstwie przemysłowym (1023 tys.). Nie są to jednak typowe branże kobiece - równie dużo pracuje tam mężczyzn. Jest ich odpowiednio 1040 tys. w handlu oraz 2073 tys. w przetwórstwie przemysłowym.
Największe różnice płci w zatrudnieniu widać przede wszystkim w budownictwie. Pracuje tu 66 tys. kobiet, czyli zaledwie 4,9% ogółu zatrudnionych. Mężczyzn zatrudnionych jest 19-krotnie więcej, czyli 1274 tys. Nieco lepszą sytuację widzimy w sektorze -Transport i gospodarka magazynowa. Pracuje tu 187 tys. kobiet, co stanowi niespełna 21,3% ogółu zatrudnionych. Mężczyzn jest o prawie 3,7 razy więcej niż kobiet. Co ciekawsze, liczba ta systematycznie się powiększa. W I kwartale w Transporcie i gospodarce magazynowej pracowało 3,4 razy więcej mężczyzn niż kobiet, w II kwartale była to już 3,65 razy więcej.
Istnieją firmy, które nie obawiają się zatrudniania kobiet i z roku na rok zwiększają ich liczbę. Niedawno mieliśmy do czynienia z kampanią na rzecz zatrudniania kobiet w Miejskich Zakładach Autobusowych w wielu miastach Polski. Jeszcze kilka lat temu było nie do pomyślenia, by kobieta usiadła za kierownicą autobusu miejskiego. Dzisiaj taka sytuacja nikogo już nie dziwi. W Warszawie w 2007 roku stworzono akcję o nazwie „Kobieta jest stworzona do kierowania autobusem”. W stołecznych autobusach pojawiły się ulotki oraz plakaty ze zdjęciem prowadzącej autobus kobiety. Akcja miała na celu zachęcenie pań do podjęcia pracy kierowcy. Jak można się domyśleć, nadal większość kierowców stanowią mężczyźni, jednak nie wynika to już z niemożności zostania kobietą-kierowcą.
Unia jest za!
W grudniu 2009 roku Komisja Europejska przygotowała raport pt. „Równość kobiet i mężczyzn - rok 2010”. Zauważono w nim wiele pozytywnych zmian w kontekście równości płci, jednak zaznaczono też miejsca nadal wymagające poprawy: „Różnice w traktowaniu kobiet i mężczyzn utrzymują się w odniesieniu do stopy zatrudnienia, płac, godzin pracy, odpowiedzialnych stanowisk, podziału obowiązków związanych z opieką nad dziećmi i obowiązków domowych oraz zagrożenia ubóstwem”. Nadal zdecydowanie częściej w Unii Europejskiej można spotkać panie pracujące w typowo „kobiecych” sektorach: usługach zdrowotnych, usługach w zakresie opieki, edukacji itp. Widać to również w Polsce. W sektorze Opieka zdrowotna i pomoc społeczna w III kwartale 2009 roku pracowało 699 tys. kobiet. Tymczasem tą samą profesją zajmowało się tylko 159 tys. mężczyzn, czyli ponad 4-krotnie mniej.
Budownictwo, transport, gospodarka magazynowa czy przetwórstwo przemysłowe to branże, które od początku swego istnienia kojarzone są głównie z pracą mężczyzn. Czy na przestrzeni ostatnich lat sytuacja się zmieniła? Czy istnieje szansa, by tzw. „zawody męskie” stały się w przyszłości choć po części „zawodami kobiecymi”? I czy ładna kobieta, która będzie chciała zrobić karierę w „typowo męskim” zawodzie będzie brana poważnie? Odpowiedzi na te pytanie proste nie są. Zmiany jednak w dużej mierze zależą od nas samych. Należy więc kreować rzeczywistość wokół nas a niemożliwe stanie się możliwe.
JK