Nie należy się spodziewać, by w 2013 r. wzrost gospodarczy wzmacniał inflację - Bratkowski z RPP
17.07. Warszawa (PAP) - Nie należy się spodziewać, by w 2013 r. wzrost gospodarczy wzmacniał inflację - ocenia członek Rady Polityki Pieniężnej Andrzej Bratkowski. Jego zdaniem...
17.07.2012 | aktual.: 17.07.2012 13:23
17.07. Warszawa (PAP) - Nie należy się spodziewać, by w 2013 r. wzrost gospodarczy wzmacniał inflację - ocenia członek Rady Polityki Pieniężnej Andrzej Bratkowski. Jego zdaniem bardziej należy się obawiać, że dynamika PKB będzie o 2-3 punkty procentowe poniżej wzrostu potencjalnego, niż inflacji obniżającej się wolniej od oczekiwań.
"Biorąc pod uwagę sytuację zewnętrzną - bardzo dużą zmienność cen surowców i złotego - takie ryzyko faktycznie istnieje. Polityki pieniężnej nigdy nie prowadzi się jednak w warunkach pewności i musimy oceniać, które ryzyko jest większe - trochę podwyższonej inflacji czy spowolnienia gospodarczego. Moim zdaniem o wiele bardziej powinniśmy się obawiać tego, że nasz wzrost gospodarczy będzie 2-3 punkty procentowe poniżej wzrostu potencjalnego, a nie tego, że inflacja będzie się zmniejszać minimalnie wolniej niż byśmy chcieli" - powiedział Bratkowski w wywiadzie opublikowanym we wtorek na portalu Obserwatorfinansowy.pl.
"Ja jestem jeszcze bardziej pesymistyczny niż lipcowa projekcja inflacji i PKB przygotowana przez NBP. (...) Na pewno (prognozy są zbyt optymistyczne - PAP) jeśli chodzi o 2012 rok. Spowolnienie pojawi się szybciej niż w prognozach. W roku 2013 bardzo dużo będzie zależeć od koniunktury zewnętrznej, ale możemy obserwować także większy wzrost konsumpcji jeśli inflacja będzie spadać wolniej. (...) Ja nie oczekuję, byśmy w 2013 roku mogli się spodziewać wzrostu gospodarczego wzmacniającego inflację" - dodał.
"Inni członkowie Rady być może oczekują, że nasz wzrost będzie powyżej wzrostu potencjalnego, a więc pojawi się presja inflacyjna. To prawda, że 8 kwartałów to jest horyzont, w którym stopy procentowe najsilniej oddziałują na inflację, ale na wzrost gospodarczy oddziałują wcześniej. Innymi słowy: jeżeli w perspektywie najbliższych czterech kwartałów nie spodziewamy się gwałtownego przyśpieszenia gospodarczego, a się nie spodziewamy, to nie może być mowy o tym, żebyśmy w perspektywie ośmiu kwartałów mieli problem ze wzrostem inflacji" - zaznaczył.
Bratkowski prawdopodobieństwo podwyżek ocenia jako "najwyżej kilkuprocentowe".
"Jeżeli dane makro będą pokazywały, że teraz sytuacja zaczęła się poprawiać, to oczywiście nawet podwyżki stóp nie są wykluczone. Natomiast według mnie prawdopodobieństwo takiego scenariusza jest najwyżej kilkuprocentowe. Na ponad 90 proc. dalej będziemy obserwować spowolnienie gospodarcze. Nie chcę spekulować czy przekona ono moich kolegów do obniżek stóp jeszcze w tym roku, czy będą oni czekać aż do momentu gdy spowolnienie przełoży się na spadek inflacji do poziomu celu" - powiedział członek RPP.
"My w tej chwili mamy konsolidację fiskalną, fatalną sytuację zewnętrzną i jednocześnie podnosimy stopy procentowe. Moim zdaniem to nie jest spójna polityka" - dodał.
Ścieżka centralna lipcowej projekcji zakłada wzrost PKB w 2012 r. o 2,9 proc., w 2013 r. o 2,1 proc. i 3,0 proc. w 2014 r. Centralna ścieżka projekcji zakłada inflację w 2012 na poziomie 3,9 proc., w 2013 r. na poziomie 2,7 proc. i 1,8 proc. w 2014 r. (PAP)
fdu/ jtt/