Niemcy mają poważny problem. W trzech branżach brakuje pracowników

86 proc. firm w Niemczech ma problem ze znalezieniem pracowników - wynika z badania ManpowerGroup. Na braki kadrowe uskarżają się szczególnie trzy branże, w tym spółki z sektora energetycznego. Pracodawcy wdrażają nowe rozwiązania, aby przyciągnąć kandydatów.

Wiele niemieckich firm próbuje skusić kandydatów, ale bez skutku
Wiele niemieckich firm próbuje skusić kandydatów, ale bez skutku
Źródło zdjęć: © Getty Images | zdj. ilustracyjne

"Deutsche Welle" zwraca uwagę, że w ciągu dekady niedobór wykwalifikowanych pracowników w Niemczech zwiększył się ponad dwukrotnie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W Wigilię wolne czy do pracy? Oni chcieliby wcześniej świętować

"Niemcy są zatem w światowej czołówce i przewyższają średnią światowa wynoszącą 74 proc." - czytamy w raporcie.

W Niemczech brakuje pracowników

Badanie przeprowadzone przez ManpowerGroup, które cytuje niemiecki serwis, wskazuje, że z brakami kadrowymi zmagają się przede wszystkim firmy z sektora energetycznego (92 proc. zgłoszeń).

Pracowników brakuje także w służbie zdrowia i branży IT (po 89 proc.). Najniższy niedobór wykwalifikowanych pracowników notują firmy z sektora dóbr i usług konsumpcyjnych, ale braki dotyczą i tak aż 82 proc.

Sytuacja się zaostrza, ponieważ na wymagania rynku pracy zmieniają się szybciej niż kiedykolwiek wcześniej - wyjaśnił Terry Cade, dyrektor zarządzający Manpower Niemcy.

Jego zdaniem obecnie największe szanse na pozyskanie pracowników mają te firmy, które przygotowują indywidualne oferty i promują elastyczność.

Jak Niemcy kuszą pracowników?

Badanie wskazuje, że pracodawcy z Niemiec starają się zachęcać kandydatów. 27 proc. firm proponuje hybrydowy model pracy i elastyczne godziny. Z kolei 23 proc. stawia na inwestycje w dokształcanie kadry.

- Co ciekawe, wzrost wynagrodzenia odgrywa już mniejszą rolę niż oczekiwano i spadł w rankingu z drugiego na trzecie miejsce (z 21 proc. wskazań) - zwrócił uwagę Cade.

Fala upadłości w Niemczech

Jednak braki kadrowe to niejedyne wyzwanie dla niemieckich firm. Wiele spółek mierzy się także z problemami finansowymi, czego przykładem może być zamknięcie firmy Langheinrich produkującej tekstylia. Spółka powstała 193 lata temu, a w ubiegłym roku wszczęła postępowanie upadłościowe. Nie znaleziono inwestorów.

Już w ubiegłym roku Niemiecka Izba Przemysłowo-Handlowa zaprezentowała prognozy, z których wynika, że w 2024 r. mogło dojść do ponad 20 tys. upadłości przedsiębiorstw.

- Dwa lata malejącej produkcji gospodarczej pozostawiają coraz głębsze ślady na niemieckiej gospodarce - przyznał Marc Evers, ekspert ds. małych i średnich przedsiębiorstw w Niemieckiej Izbie Przemysłowo-Handlowej.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)