Niemcy znów strajkują. Kolejna grupa walczy o podwyżki

Niemiecki związek zawodowy Verdi wezwał we wtorek do strajków ostrzegawczych w sektorze publicznej służby zdrowia, związanych z walką o podwyżki pensji. Korzystanie z placówek medycznych może podlegać "znacznym ograniczeniom" - informuje portal Tagesschau.

Przez Niemcy przetacza się fala strajków. Na zdjęciu poniedziałkowy protest na lotnisku w Berlinie
Przez Niemcy przetacza się fala strajków. Na zdjęciu poniedziałkowy protest na lotnisku w Berlinie
Źródło zdjęć: © PAP | EPA, FILIP SINGER
oprac. TOS

14.03.2023 | aktual.: 14.03.2023 16:56

Portal wyjaśnia, że akcja dotyczy szpitali, klinik psychiatrycznych, placówek opiekuńczych i służb ratowniczych na terenie całego kraju. Kolejne strajki ostrzegawcze Verdi mają na celu wywarcie większej presji na rząd i władze poszczególnych landów w związku z trwającymi negocjacjami płacowymi. Strajki mogą być kontynuowane także w środę.

Tylko w Bawarii udział w dwudniowych protestach potwierdziło ponad 30 miejskich szpitali i przychodni, a także placówki opiekujące się osobami starszymi. W Berlinie strajki ostrzegawcze planowane są w kilku klinikach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Chcą zarabiać więcej

Związki zawodowe chcą podwyżek wynagrodzeń w wysokości 10,5 proc., ale nie mniej niż 500 euro. Trzecia runda negocjacji płacowych zaplanowana jest na 27-29 marca – dowiedział się "Tagesschau".

W sporze płacowym, dotyczącym sektorów publicznych, Verdi już od kilku tygodni nawołuje do strajków ostrzegawczych. We wcześniejszych protestach brali udział m.in. nauczyciele, kierowcy autobusów, strażacy, pracownicy administracyjni. W poniedziałek z kolei odbywał się strajk na kilku niemieckich lotniskach, w którym podwyżek płac domagali się pracownicy obsługi naziemnej.

Mają dość paraliżów

59 procent Niemców, niezależnie od preferencji politycznych, opowiada się za ograniczeniem prawa do strajku w obszarze infrastruktury krytycznej, takiej jak kolej, ruch lotniczy czy zaopatrzenie w energię i wodę - wynika z sondażu przeprowadzonego przez instytut Insa na zlecenie gospodarczego skrzydła największej opozycyjnej partii CDU. W ubiegłym tygodniu pisał o nich portal dziennika "Welt", który poznał wyniki badania.

Niemcy, którzy są za ograniczeniami, chcą, by strajki w najbardziej newralgicznych branżach były dopuszczalne tylko po uprzednim przeprowadzeniu postępowania pojednawczego i z co najmniej czterodniowym wyprzedzeniem lub powinny być całkowicie zakazane.

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj

Źródło artykułu:PAP
praca w niemczechpracazarobki w niemczech
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)