Niesiołowski: byłem w więzieniu, ciągle ktoś się wieszał

- Nie ma potrzeby powoływania komisji śledczej ds. Olewnika. Będzie kolejna awantura, przepychanki, występy pana Mularczyka - mówił w "Kontrwywiadzie" RMF FM Stefan Niesiołowski. Ja siedziałem w więzieniu. Co jakiś czas ktoś się wieszał - dodał Niesiołowski. Komentując dziurę budżetową, powiedział, że prezydent wykorzystuje ten fakt do walki politycznej a spotkania z nim to strata czasu.

Niesiołowski: byłem w więzieniu, ciągle ktoś się wieszał
Źródło zdjęć: © PAP

20.01.2009 | aktual.: 20.01.2009 09:49

RMF FM: Czy Platforma się złamie i zgodzi się na komisję śledczą do sprawy Olewnika?

Stefan Niesiołowski: Myślę, że nie, dlatego że nie ma żadnej potrzeby. Będzie kolejna awantura, przepychanki, występy pana Mularczyka – nie ma sensu.

Mamy śledztwo prokuratorskie, które jednak się wlecze. Mamy kolejnego bandytę, który wczoraj popełnił samobójstwo. Może trzeba jednak zdopingować prokuraturę przy pomocy takiej komisji politycznej?

- Przede wszystkim śledztwo się wlecze, bo być może z góry przyjęta teza, że byli jacyś mocodawcy – politycy, skorumpowani policjanci – nie jest prawdziwa. Rodzina Olewników tragicznie doświadczona. Absolutnie jestem po ich stronie. Oni mają prawo, oni oczekują, że będzie więcej ludzi skazanych, że to jacyś bandziorzy za tym stoją, ale być może niestety tak było, że to tylko ten cały Pazik i banda. Jeszcze była kobieta - Franiewska. Tu jest słaby punkt. Czemu ona nie siedzi?

Panie marszałku, ale nie zastanawia pana fakt, że trzeci bandyta z jednej sprawy się wiesza w celi? Twardzi faceci, którzy byli w stanie dokonać tak okrutnej zbrodni, nagle się załamują psychicznie?

- Tak się zdarza. Ja siedziałem w więzieniu. Co jakiś czas ktoś się wieszał.

A dymisja Ćwiąkalskiego? Prezydent mówi: „To sprawa na zmianę w składzie Rady Ministrów”.

- Ja się w pełni zgadzam z panem prezydentem, tylko najpierw jak poda się pan prezydent do dymisji. Jak on był ministrem sprawiedliwości, to uciekł Niemczyk z więzienia w Wadowicach, a jak był minister Ziobro, to się powiesił Franiewski - ten pierwszy bandzior. Jak ustąpi pan prezydent Kaczyński, to rozważymy dymisję ministra Ćwiąkalskiego.

Panie marszałku, prezydent się troszczy, prezydent prosi ministra Klicha, prezydent jest konstytucyjnym zwierzchnikiem sił zbrojnych, ma prawo się dowiedzieć od ministra obrony, gdzie się podziały miliardy złotych z budżetu ministerstwa obrony.

- Gdzie się podziały tamte prywatki…

Gdzie się podziały tamte prywatki, gdzie się podziały tamte miliony?

- Ja muszę powiedzieć, że pana prezydenta troska jest widoczna w każdym jego zdaniu. Pan prezydent jest w ogóle jedną wielką troską.

Nie powinien się spotykać z ministrem Klichem w tej sprawie?

- Trudno, żeby minister nie poszedł a spotkanie z prezydentem, ale wysłuchiwać jakichś tam połajanek, bo nic innego tam nie ma – strata czasu. Ale ja rozumiem, że na spotkanie z prezydentem trzeba pójść.

Ale mi się wydaje, że tu Platforma powinna się uderzyć we własne piersi, a nie w piersi prezydenta. Jeśli dopuszczono do powstania kilkunastomiliardowej dziury budżetowej, to jednak jest potężny błąd.

- Zgoda, tylko prezydent, który to natychmiast wykorzystuje do bieżącej walki politycznej, jest złym prezydentem. Natomiast minister finansów odpowiada, że on znajdzie te pieniądze, że już za chwilę w lutym regulujemy rachunki ministerstwa obrony. Zobaczymy, ale niech pan da szansę jeszcze, jest dopiero początek roku.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)