Nowy abonament będzie jak podatek
Będzie więcej pieniędzy na publiczne radio i telewizję. Ale choć wpływy z abonamentu szybko rosną i - jak dowiedziała się WP.PL - powinny wynieść w tym roku grubo ponad pół miliarda złotych, to i tak za mało. KRRiT chce nowego abonamentu, ściągalnego w 100 procentach.
07.05.2013 | aktual.: 10.05.2013 07:30
Z danych jakie udało się zdobyć Wirtualnej Polsce wynika, że przez pierwsze trzy miesiące 2013 roku wpływy abonamentowe sięgnęły 283,3 mln zł. To blisko 58 mln zł więcej niż w analogicznym okresie zeszłego roku. I ponad połowa tego co udało się zebrać w całym zeszłym roku.
Najwięcej pieniędzy na publiczne radio i telewizję wpłynęło w styczniu - 188,3 mln zł. To niecałe 28 mln zł więcej niż rok wcześniej. Początek roku to tradycyjnie dużo większe wpływy niż w innych miesiącach, bo w ramach zachęty do płacenia abonamentu obowiązuje wówczas promocja. Opłata za cały rok z góry oznacza 10-procentową bonifikatę.
W kolejnych miesiącach wpływy były już mniejsze, ale także utrzymała się rosnąca dynamika. W lutym na kontach KRRiT dopisano 45,6 mln zł zamiast 28,9 mln zł (wzrost r/r o 16,7 mln zł), a w marcu 49,36 mln zł wobec 36,11 mln zł (wzrost r/r o 13,25 mln zł).
- Prognoza za pierwszy kwartał jest bardzo dobra - mówi WP.PL Sławomir Rogowski, członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. - To jest 126 proc. tego, co w pierwszy trzech miesiącach zeszłego roku. Możemy więc podejrzewać, że zbierzemy ponad pół miliarda złotych - dodaje.
Większe wpływy z abonamentu to efekt wzmożonej akcji KRRiT oraz Poczty Polskiej, które przy pomocy urzędów skarbowych zaczęły ścigać dłużników nie płacących abonamentu. Według danych Krajowej Rady ich dług na rzecz mediów publicznych sięga już ponad 2,5 mld zł.
- Poczta prowadzi miękką windykację. Postawiła sobie za cel dotrzeć do wszystkich, którzy nie płacą. Jeżeli po wysłaniu ponaglenia pieniądze nie wpłyną, to do gry już na serio wkracza urząd skarbowy - tłumaczy.
Abonamentu więcej, płacących mniej
Z danych KRRiT wynika, że tylko przez dwa pierwsze miesiące tego roku ubyło ponad 100 tys. samych gospodarstw domowych mających zarejestrowany odbiornik RTV. Na koniec lutego było ich już tylko 968 tys. Spadła też o niecałe 100 tys. łączna liczba firm i gospodarstw domowych, które rzetelnie co miesiąc płacą na media publiczne. Z najnowszych danych wynika, że jest ich 1,163 mln.
Jednocześnie rośnie liczba osób zalegających z opłatami. KRRiT podaje, że na koniec lutego 2013 roku było ich 3,02 mln. To o 92 tys. więcej niż na koniec 2013 roku. Kolejny niekorzystne dane dla publicznej telewizji i radia to liczba gospodarstw zwolnionych z płacenia abonamentu. W dwóch pierwszych miesiącach tego roku urosła o 27,5 tys. osób do 2,77 mln.
Jedyna korzystna dla KRRiT statystyka dotyczy zarejestrowanych odbiorników. Ich liczba w pierwszych dwóch miesiącach roku zwiększyła się o nieco ponad 21 tys. Obecnie jest ich 6 951 667 mln. Oznacza to, że coraz większy udział w finansowaniu mediów publicznych mają firmy.
- Na pewno wolelibyśmy, aby przybywało osób, które rejestrują odbiorniki rtv i stale płacą abonament - mówi Sławomir Rogowski - Liczby mówią same za siebie. Abonament nie jest skuteczną formą zbierania środków za używanie radioodbiorników – dodaje.
Zapłaci każdy, ale mniej
To dlatego KRRiT pracuje nad zmianą przepisów. Chce, by abonament zastąpiła dużo niższa opłata audiowizualna. Szacuje się, że zamiast dzisiejszych 18,65 zł miesięcznie wyniosłaby ona około 10 zł. Wnosić musiałby ją jednak każdy bez żadnych wyjątków. Krajowa Rada wychodzi bowiem z założenia, że dziś wszyscy Polacy mają telewizor czy radio. Oglądać TVP i słuchać rozgłośni Polskiego Radia można bowiem nie tylko w domu, ale też w samochodzie, na laptopie, smartfonie czy tablecie. Dlatego też całkiem zniesiono by obowiązek rejestracji odbiorników.
KRRiT ma jednak problem. Pierwszy, to skąd pozyskać bazę gospodarstw domowych. Mówi się m.in. o liście klientów elektrowni czy telewizji kablowych i platform cyfrowych. Druga sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana, bo mocno umoczona w polityce.
Przepisy o zamianie abonamentu na opłatę audiowizualną muszą zostać najpierw zaakceptowane przez rząd, później zatwierdzone przez parlament i podpisane przez prezydenta. A to dziś jest mało prawdopodobne. Nikt nie chce nakładać nowego parapodatku, gdy w budżecie jest dziura, a sondaże partii rządzącej pikują w dół.