O co walczy polski i europejski pracownik?
Strajkują ci, którym nie podoba się forma pracy, czas pracy, zwolnienia, niskie zarobki
11.04.2012 | aktual.: 11.04.2012 16:11
Koniec ubiegłego roku to w Polsce przede wszystkim pogotowia strajkowe i krótkie strajki na kolei. To ogromne zbiorowisko firm od lat boryka się z wielkimi kłopotami. Źle zarządzane, marnujące pieniądze kolejowe spółki zatrudniają wiele osób, które od lat narzekają na niskie zarobki. W ubiegłym roku związkowcy kolejowi domagali się przede wszystkim podwyżki płac - średnio o 280 złotych. W końcu ustalono m.in., że pracownicy spółki - oprócz podwyżki w wysokości średnio 120 zł, którą dostali w sierpniu 2011 roku - otrzymają jeszcze średnio o 130 zł więcej od lipca 2012 r. i o 30 zł więcej od początku 2013 r. To na razie zakończyło kolejowe protesty.
Bardziej spektakularny społecznie był jednak protest pracowników KGHM. Ta firma z kolei zapewnia świetne miejsca pracy. Związkowcy jednak rozpoczęli strajk, który polegał na spowalnianiu pracy w kopalniach należących do KGHM Polska Miedź w Lubinie. Domagali się 300 zł podwyżek. Do akcji wkroczyli specjaliści od tzw. "czarnego PR". W mediach pojawiły się informacje o dziesiątkach tysięcy złotych, które zarabiają miesięcznie szefowie związków zawodowych w spółce, co spowodowało ostre tarcia na linii związkowcy - opinia społeczna. W końcu zamiast podwyżki wywalczono jedynie obietnicę tejże w 2012 roku. Według propozycji zarządu Polskiej Miedzi, średni wzrost pensji wyniesie około 4,5 proc.
Polskie strajki od lat nie przypominają tych z początku lat 80-tych XX wieku, gdzie pracownicy strajkując wywrócili komunistyczny system. Podobnie zresztą jest w innych krajach Europy, choć są i wyjątki. Ostatni polski strajk generalny miał miejsce w 1989 roku. W innych państwach europejskich z kolei takie akcje odbywają się co najmniej raz na pięć lat.
Dziesiątki tysięcy greckich pracowników przez kilka miesięcy ubiegłego roku uczestniczyło w wielkich strajkach w proteście przeciwko radykalnym posunięciom oszczędnościowym rządu, zwłaszcza redukcjom płac i zatrudnienia. Nie pływały promy, których załogi protestowały. Strajki organizowane były także w służbie zdrowia, nie funkcjonowały też urzędy skarbowe i inne instytucje. Ponad 10 budynków administracji publicznej, w tym wiele ministerstw, było okupowanych przez urzędników, sprzeciwiających się przewidywanym obniżkom pensji i innych świadczeń. 24-godzinny strajk zorganizowali nawet dziennikarze. Radio i telewizja nie nadawały wiadomości. Strajkowali śmieciarze, ulice Aten i Salonik tonęły w stertach śmieci. Do podobnych protestów może tam dojść także i w tym roku, gdy okaże się, że pomoc UE dla Grecji będzie niewystarczająca. W Portugalii z kolei strajkowano przeciwko planom budżetu tego kraju na 2012 rok. Budżet przewidywał, że wielu pracowników straci swoje przywileje. Przewidziana była likwidacja
średniej stawki VAT i podniesienie jej z 13 proc. do 23 proc. Od 2012 r. "na kilka lat" zatrudnieni w sektorze publicznym, którzy zarabiają powyżej 1000 euro, stracili prawo do dodatku bożonarodzeniowego i wakacyjnego. Każdy z nich stanowi równowartość miesięcznego wynagrodzenia. Protesty na nic się zdały. Portugalski parlament cięcia zatwierdził i zapanował spokój. Jak na razie.
Wyjątkowo często protestują pracownicy lotnisk. Ta branża, z powodu rosnących cen paliwa i podatków w wielu krajach boryka się w wieloma problemami. Płacą za to pracownicy, którzy są zwalniani, tracą przywileje, nie widzą podwyżek od wielu lat. Strajkują więc np. piloci i kontrolerzy lotów z Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, Belgii. Najczęściej to protesty przeciwko zwolnieniom, jak na przykład strajk z lata 2011 roku. Kontrolerzy lotniczy z Niemiec i Francji protestowali przeciw powstaniu zintegrowanej struktury nawigacji lotniczej, obejmującej oprócz Francji także Niemcy, Holandię, Belgię, Szwajcarię i Luksemburg. Pracownicy nadzoru lotniczego obawiali się, że w następstwie tych zmian zostanie zlikwidowana obecna struktura - Naczelna Dyrekcja Lotnictwa Cywilnego, która zatrudnia 12 tysięcy osób, w tym jedną trzecią kontrolerów. Wiele osób miało stracić pracę. Tu protest pomógł i plany odsunięto w czasie. Z kolei piloci z Lufthansy domagali się 6 procentowych podwyżek. Nie wywalczyli jej.
Brak paliwa na stacjach benzynowych oraz podstawowych świeżych produktów żywnościowych, takich jak mleko, w sklepach, astronomiczne ceny warzyw i owoców na targach - to z kolei rezultaty styczniowego strajku kierowców tirów we Włoszech. Pracownicy branży transportowej, którzy blokowali drogi w wielu rejonach kraju, protestowali przeciwko wzrostowi cen paliwa, opłat za przejazd autostradą i polis ubezpieczeniowych. Bez skutku jednak. Rząd nic nie zrobił, tłumacząc się brakiem wpływu na te sprawy. Strajk trwał kilka dni i się zakończył. Czy więc warto organizować strajki, skoro i tak zazwyczaj nie przynoszą one efektów, a tylko straty dla firmy, w której się pracuje? Może warto choćby po to, by ktoś zauważył problem? Nad tym jednak nie musimy się zastanawiać. To robota dla związkowców.
Strajki w Polsce w 2011 i 2012 roku
Według danych GUS, w 2011 r. w Polsce odbyły się 53 strajki, w których udział wzięło 18,7 tys. pracowników. Oto najważniejsze z nich:
• Marzec 2011 - strajk okupacyjny w Zakładach Azotowych Puławy - strajkujący żądali podwyżki płac o 15 procent
• Marzec 2011 - strajk związkowców, pracujących w Poczcie Polskiej na Mazowszu. Protestowali oni przeciwko planowanej likwidacji urzędów pocztowych oraz zwolnieniom grupowym.
• Marzec 2011 - ostrzegawcze strajki górników, domagających się zmian w polityce rządu wobec branży węglowej
• Maj 2011 - strajk rolników w Bydgoszczy. Strajkowali rolnicy chcąc w ten sposób wyrazić swój protest wobec nieopłacalności produkcji trzody chlewnej i importowi niemieckiego mięsa skażonego dioksynami.
• Czerwiec 2011 - Strajk w fabryce mebli tapicerowanych "Christianapol" w Łowyniu koło Międzychodu. Pracę przerwało ponad dwa tysiące ludzi. Domagali się godziwych warunków pracy.
• 17 sierpnia 2011 - dwudziestoczterogodzinny strajk domagających się podwyżek pracowników Przewozów Regionalnych.
30 sierpnia 2011 - dwugodzinny strajk przeprowadzili pracownicy Przedsiębiorstwa Usług Żeglugowych i Portowych w porcie w Gdyni. Protestujący domagali się podwyżki płac i premii uznaniowej.
• Październik 2011 - strajk w zakładach PZL Świdnik. Organizatorem protestu był Wolny Związek Zawodowy "Sierpień 80”, który domagał się 15 proc. podwyżek.
• Grudzień 2011 - Strajk w Fabryce Łączników w Radomiu. Załoga domagała się rozmów na temat warunków pracy.
• Luty 2012 - strajk głodowy dziewięciu pracowników Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Koninie z żądaniem podwyżki płac.
• Kwiecień 2012 - strajk pracowników jednej z firm wykańczających stadion we Wrocławiu. Powód - brak płatności od głównego wykonawcy
A co może się dziać w 2012 roku?
• Kolejarze z Przewozów Regionalnych nie wykluczają strajków, jeśli w życie wejdą pomysły o likwidacji kolejnych połączeń, co wiąże się ze zwolnieniami.
• NSZZ Solidarność zapowiada falę protestów i strajków podczas Euro 2012 w ramach walki z planowaną przez rząd zmianą reformy emerytalnej.
ad/JK