Około 2 tys. ludzi protestowało przeciwko podwyżkom cen

Około dwóch tysięcy osób demonstrowało w czwartek przed Radą Najwyższą Ukrainy w Kijowie, domagając się od parlamentu m.in. podwyżek płac oraz wstrzymania wzrostu cen artykułów spożywczych i opłat komunalnych.

19.05.2011 | aktual.: 19.05.2011 16:24

Choć akcję zwołała deputowana opozycyjnego Bloku byłej premier Julii Tymoszenko Natalia Korołewska, jej uczestnicy nie wysunęli żądań politycznych. Zagrozili jednak, że jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione, 14 czerwca znów zbiorą się przed Radą i będą się już wówczas domagać ustąpienia rządu premiera Mykoły Azarowa.

W rezolucji uczestników demonstracji, którą określono jako Wiosenny Marsz Protestu "Naprzód", zawarto przede wszystkim żądania o charakterze ekonomicznym.

Mówi się w niej o konieczności zachowania uproszczonego systemu opodatkowania, wprowadzeniu moratorium na kontrolowanie małego i średniego biznesu, wzroście płac i emerytur oraz konieczności wstrzymania niekontrolowanego wzrostu cen i opłat. Podczas akcji nawoływano także do walki z korupcją na szczytach władz i biurokracją.

Poprzednia demonstracja przed ukraińskim parlamentem odbyła się w ubiegłą sobotę. Jej uczestników, którzy domagali się ustąpienia rządu i prezydenta oraz nowych wyborów parlamentarnych, zaatakowała milicja.

Do starcia z funkcjonariuszami doszło, gdy uczestnicy akcji próbowali rozbić przed parlamentem miasteczko namiotowe. Natychmiast zostali szczelnie otoczeni przez kordon uzbrojonych w pałki funkcjonariuszy milicyjnych oddziałów specjalnych, którzy zaczęli odbierać im namioty. Kilku protestujących, którzy próbowali temu zapobiec, zostało pobitych i zatrzymanych przez milicję. Wśród pobitych był opozycyjny deputowany Rady Najwyższej i kolega partyjny Korołewskiej, Mychajło Wołynec.

Eksperci oceniają, że choć Ukraińcy są coraz bardziej niezadowoleni z działalności władz, nie są jeszcze gotowi do masowych protestów. Jedną z przyczyn jest brak godnych zaufania przywódców, którzy mogliby zaproponować obywatelom wizję państwa odmienną od tych, które oferowały dotąd ekipy rządzące.

Z Kijowa Jarosław Junko

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)