Pawlak: dwie spółki atomowe pod dwie wiodące technologie

Harmonogram działań dla energetyki jądrowej przewiduje powstanie dwóch spółek przygotowujących projekt budowy elektrowni atomowej w Polsce. Spółki te będą bazowały na dwóch różnych, wiodących technologiach światowych - powiedział PAP wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak.

Premier nie chciał ujawnić, jakie technologie resort gospodarki bierze pod uwagę.

Według Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (IAEA) do czołówki producentów energii z elektrowni jądrowych należą m.in: USA, Francja, Japonia, Niemcy, Korea, Rosja i Kanada. Zainteresowanie współpracą przy budowie elektrowni w Polsce wyrażali m.in. Francuzi.

11 sierpnia rząd przyjął harmonogram dla działań energetyki jądrowej. Dokument zakłada m.in., że najpóźniej pod koniec 2013 roku zostanie zawarty kontrakt na budowę pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce, a sama budowa rozpocznie się w styczniu 2016 roku, a zakończy w 2020 roku. Rząd zakłada, że w 2020 roku zostanie uruchomiona pierwsza elektrownia atomowa w Polsce, po 1-2 latach kolejna.

Ministerstwo Gospodarki w projekcie Polityki energetycznej Polski do 2030 roku przewiduje, że do 2030 roku powstaną trzy elektrownie atomowe o łącznej mocy ok. 5 tys. MW. Jednak jak zauważył w rozmowie z PAP dyrektor departamentu energii jądrowej w MG Zbigniew Kamieński, docelowo "tylko trzy elektrownie się nie opłacają", a więc może powstać ich więcej.

Zdaniem wicepremiera Pawlaka, rozwój energetyki jądrowej w długoletniej perspektywie zależy od uwarunkowań technologicznych, bo sposoby wytwarzania energii mogą się zmienić. _ Pojawiają się nowe typy reaktorów, są już eksperymentalne instalacje, które mogą być wykorzystywane także do zgazowywania węgla. Powstaje więc pytanie, czy taka technologia nie powinna być już wykorzystana w drugiej czy trzeciej naszej elektrowni _ - powiedział.

Pawlak pytany przez PAP o udział Polski w projekcie budowy nowej elektrowni na Litwie Ignalina II (Polska chciała uzyskać z niej 1,2 tys. MW), odpowiedział, że "oczekujemy na propozycje litewskie, bo Litwa wprowadza teraz zmiany do swojego programu atomowego". Dodał, że zapowiadana na wrzesień wizyta prezydent Litwy Dalii Grybauskaite w Polsce może być okazją do rozmowy na ten temat. _ Może się wtedy okazać, czy Litwa w ogóle będzie kontynuowała ten projekt _ - zaznaczył Pawlak.

Na mocy zobowiązań wobec UE, Litwa musi wyłączyć w elektrowni w Ignalinie jedyny pracujący reaktor radzieckiej konstrukcji o mocy 1,5 tys. MW. W zamian litewski rząd planuje zbudować nowoczesną siłownię przy finansowym współudziale Estonii, Łotwy i Polski. Pierwszy reaktor miał ruszyć do 2018 roku, a 2 lata później miała rozpocząć się budowa drugiego reaktora.

Siłownia Ignalina II miała produkować ponad 3 tys. MW, z czego tysiąc MW miał trafić do Polski. Ostatnio media donosiły o słabnącym zainteresowaniu samej Litwy tym projektem.

W przypadku elektrowni atomowej w Kaliningradzie - zdaniem Pawlaka - projekt ten jest dopiero na etapie wstępnych przygotowań. Dodał, że nie odbyły się do tej pory żadne oficjalne międzyrządowe rozmowy na temat udziału Polski w rosyjskim projekcie, choć w drugiej połowie sierpnia br. na zaproszenie władz Obwodu Kaliningradzkiego odbyły się konsultacje operatorów systemów przesyłowych Litwy, Niemiec, Polski i Rosji w tym zakresie.

Rosyjska korporacja zarządzająca energetyką atomową Rosatom ogłosiła w sierpniu ub.r. zamiar budowy elektrowni jądrowej 120 km od Kaliningradu, w pobliżu granicy z Litwą. Elektrownia ma mieć dwa bloki o łącznej mocy 2,4 tys. MW; pierwszy blok ma ruszyć w 2015 roku. Rosatom zapewniał, że elektrownia będzie spełniać wszystkie standardy UE.

7 sierpnia br. "Gazeta Wyborcza", powołując się na "Litovskij Kurier", napisała, że Siergiej Bojarkin, wiceprezes Energoatom zachęca Polskę, Litwę i Niemicy do udziału w projekcie; Polska mogłaby rzekomo dostać kilkaset megawatów z elektrowni w Rosji. Pawlak podkreślił jednak, że tego rodzaju projekty stanowią jedynie ułamek polskiego zapotrzebowania na prąd; w przypadku Ignaliny II jest to 5 procent; choć "lepiej mieć połączenia międzysystemowe niż ich nie mieć".

Julita Żylińska

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Tragedia w Częstochowie. Nie żyje pracownik huty
Tragedia w Częstochowie. Nie żyje pracownik huty
Chcesz mieć 6 tys. zł emerytury? Oto ile musisz zarabiać
Chcesz mieć 6 tys. zł emerytury? Oto ile musisz zarabiać
Jak zrozumieć rachunek za prąd? Oto najważniejsze elementy
Jak zrozumieć rachunek za prąd? Oto najważniejsze elementy
Polacy szturmują urzędy. 500 zł kary dziennie za spóźniony wniosek
Polacy szturmują urzędy. 500 zł kary dziennie za spóźniony wniosek
Bas niezgody. Spór mieszkańców apartamentowców z klubem fitness
Bas niezgody. Spór mieszkańców apartamentowców z klubem fitness
Te grzyby kosztują 4 tys. zł. Podpowiada, gdzie je sadzić
Te grzyby kosztują 4 tys. zł. Podpowiada, gdzie je sadzić
Koniec zakładu z grupy polskiego miliardera. Wypłacili ogromne bonusy
Koniec zakładu z grupy polskiego miliardera. Wypłacili ogromne bonusy
Niektórzy będą mogli uniknąć podatku od spadku. Rząd ma nowy pomysł
Niektórzy będą mogli uniknąć podatku od spadku. Rząd ma nowy pomysł
Bez uprawnień, bez poszanowania zasad. Rolniczka w rękach policji
Bez uprawnień, bez poszanowania zasad. Rolniczka w rękach policji
Zakazane przy cukrzycy. Polacy kupują je na potęgę
Zakazane przy cukrzycy. Polacy kupują je na potęgę
Nie rozbił kumulacji, a wygrał w Eurojackpot. Oto nagroda Polaka
Nie rozbił kumulacji, a wygrał w Eurojackpot. Oto nagroda Polaka
Wydano ostrzeżenie przed syropem. Zgony dzieci w Indiach
Wydano ostrzeżenie przed syropem. Zgony dzieci w Indiach