PGNiG będzie współpracować z PGE, Tauronem i KGHM przy poszukiwaniu gazu z łupków (opis2)
...
25.01.2012 | aktual.: 25.01.2012 18:38
25.01. Warszawa (PAP) - PGNiG będzie współpracowało z PGE, Tauronem i KGHM przy poszukiwaniu gazu z łupków - podał PGNiG w komunikacie prasowym.
PGNiG podpisało trzy odrębne listy intencyjne z PGE, Tauron Polska Energia i KGHM dotyczące współpracy przy poszukiwaniu i zagospodarowaniu złóż gazu z łupków na terenie Polski.
"Zgodnie z podpisanymi dokumentami, każda z firm zadeklarowała wolę podjęcia wspólnych prac z PGNiG na wybranych obszarach wchodzących w skład posiadanej przez PGNiG SA koncesji Wejherowo. Poszukiwanie gazu z łupków jest priorytetem, dlatego PGNiG SA jest otwarte na wszystkie te projekty, które umożliwią zintensyfikowanie prac w tym zakresie" - napisano w komunikacie.
19 stycznia minister Skarbu Państwa Mikołaj Budzanowski poinformował, że resort chciałby, aby w poszukiwanie gazu łupkowego zaangażowały się firmy z branży energetycznej. Wśród firm wymienił m.in. KGHM i Tauron.
MSP oczekuje, że PGNiG, PKN i Grupa Lotos będą przeprowadzać rocznie co najmniej 12 odwiertów i tyle samo zabiegów szczelinowania w poszukiwaniu gazu łupkowego w latach 2012-2013.
Według prognoz amerykańskiej rządowej Agencji Informacji Energetycznej, Polska może mieć największe złoża gazu łupkowego w Europie, które mogą sięgać ponad 5 bln m sześć. Koncesja Wejherowo jest jedną z 15 koncesji poszukiwawczych gazu z łupków, jakie posiada obecnie PGNiG SA. Według ekspertów należy do najbardziej perspektywicznych. Prace na koncesji Wejherowo PGNiG rozpoczęło w 2010 roku. Na odwiercie Lubocino-1 wykonano zabiegi szczelinowania, które potwierdziły występowanie znacznych pokładów gazu z łupków. Analizy gazu z łupków syluru i ordowiku potwierdziły jego bardzo dobre parametry energetyczne, brak siarkowodoru i niską zawartość azotu. Kolejne analizy potwierdzają występowanie węglowodorów ciężkich.
W grudniu zeszłego roku ówczesny wiceprezes PGNiG, a obecnie pełniący obowiązki prezesa tej spółki Marek Karabuła mówił, że PGNiG chce zwiększyć liczbę koncesji na poszukiwanie gazu łupkowego z obecnych 15 i nie wyklucza w tym celu współpracy z partnerami finansowymi, w tym z inwestorami zagranicznymi. W tym kontekście wymienił firmę BNK Petroleum, która przez swoje spółki zależne Saponis Investment i Indiana Investment jest właścicielem sześciu koncesji na poszukiwanie gazu łupkowego w Polsce.
Karabuła mówił wtedy, że PGNiG planuje w 2012 roku wykonanie pięciu otworów poziomych i jednego pionowego w poszukiwaniu gazu z łupków. Koszt inwestycji szacował on na setki milionów złotych.
Analitycy pytani przez PAP o ocenę podpisanych przez PGNiG listów intencyjnych z KGHM, PGE i Tauronem, sceptycznie oceniają zwłaszcza pomysł zaangażowania się KGHM w ten projekt. Widzą natomiast większe ewentualne korzyści dla firm energetycznych.
"Oceniam tę informację negatywnie. Z punktu widzenia KGHM to wydaje się bezsensowne. To w ogóle nie dotyczy biznesu spółki i nie na tym powinna się skupiać. Inwestor oczekuje ekspozycji na rynki miedzi, srebra, a nie na gaz łupkowy, który nie wiadomo, czy będzie" - powiedział PAP Tomasz Duda, analityk Ipopema Securities.
"Spółki energetyczne też mają swoje projekty inwestycyjne, które są kapitałochłonne. Mają na co wydawać środki. Dokładanie im kolejnego obciążenia w postaci odwiertów nie wydaje się uzasadnione" - dodał.
Z kolei Paweł Puchalski, analityk DM BZ WBK, zwraca uwagę, że brak jest obecnie możliwości dokładnej oceny takiej inwestycji, gdyż nie wiadomo jaka może być wartość nakładów inwestycyjnych.
"Uważam, że spółki energetyczne powinny angażować się w poszukiwanie gazu, bo to jedna z kilku dostępnych technologii. Zarzucenie tego tematu byłoby nieroztropne. Trzeba z drugiej strony pamiętać, że po planowanym opodatkowaniu węglowodorów rentowność wydobycia gazu z łupków bardzo istotnie spadnie. Jeśli założylibyśmy, że PGNiG, Tauron i PGE dokopują się do gazu łupkowego i powstaje elektrownia operująca na tym gazie, to PGE i Tauron płaciłyby dodatkowo koszty związane z wydobyciem lokalnego gazu, a cena energii elektrycznej byłaby taka sama dla wszystkich" - powiedział PAP Puchalski.
"Nie wiadomo, jakie będą wydatki. Jestem jednak przekonany, że to będzie raczej poszukiwanie gazu z łupków na jakąś ograniczoną skalę, a na to energetykę stać. Taki koszt należy ponieść, bo za kilka lat może się okazać to potrzebne" - dodał. (PAP)
pr/ pel/ jtt/