Płatne foliówki w sklepach. Tyle płacimy od nowego roku
Z początkiem roku w życie weszła ustawa recyklingowa. W myśl nowych przepisów wzrastają ceny za torby foliowe, do których w sklepach pakujemy zakupy.
Nowe przepisy to efekt dostosowania się Polski do unijnych przepisów. Bruksela wymaga, żebyśmy zmniejszyli zużycie toreb albo za nie płacili. Rząd zdecydował się na tę drugą opcję, która de facto przyczyni się właśnie do tego, byśmy nie kupowali za każdym razem nowej foliówki, a korzystali wielokrotnie z tej samej.
Za każdą foliówkę o grubości od 15 do 50 mikrometrów od stycznia sklepy muszą uiścić 20 groszy opłaty (plus 5 groszy podatku VAT). Rząd dał sobie jednak bufor bezpieczeństwa. Gdyby taka kwota nie zniechęciła Polaków do kupowania nowych toreb, to maksymalnie może tę kwotę zwiększyć nawet do złotówki. Jak wyglądają teraz ceny za foliówki w poszczególnych sieciach sklepów?
Zobacz też: Biedronka rozbudowuje sieć dystrybucyjną
Jak już pisalismy, właściciele Biedronki przeczytali nowe przepisy bardzo dokładnie i dostowali się do nich w ten sposób, że nie odprowadzą do budżetu państwa ani grosza. Od teraz foliówki w sklepach tej sieci mają bowiem grubość 52 mikrometrów. Nie mieszczą się już więc w widełkach wyznaczonych przez rząd i nie trzeba za nie odprowadzać opłaty. Mimo to cena poszła w górę. Standardowa foliówka kosztuje 25 groszy, a większa torba - 44 grosze.
Lidl - jak również już pisaliśmy - nie zamierza obchodzić przepisów i będzie uiszczał opłatę recyklingową. Torba eko kosztuje teraz w tej sieci 33 grosze, a kolejna pod względem rozmiaru torba "standard" - 44 grosze.
We wszystkich sklepach bezpłatne pozostają tylko najcieńsze torebki, te o grubości poniżej 15 mikrometrów (takie jak do pakowania owoców i warzyw).