Po ukraińsku reklamowali bardzo drogie pożyczki. Rzecznik Finansowy żąda wyjaśnień

Kapusta24 - pod taką marką firma Miloan z Warszawy oferowała w języku ukraińskim bardzo drogie pożyczki, oprocentowane niemal na dwa tysiące procent. Wybuch wojny w Ukrainie i fala uchodźców napływająca do Polski spowodowały, że na firmę spadła lawina krytyki. Choć właściciele wstrzymali udzielanie pożyczek i tłumaczyli, że oferta powstała przed wojną, wyjaśnień zażądał Rzecznik Finansowy.

Po ukraińsku reklamowali bardzo drogie pożyczki. Rzecznik Finansowy żąda wyjaśnień
Po ukraińsku reklamowali bardzo drogie pożyczki. Rzecznik Finansowy żąda wyjaśnień
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | DEMI VAA SUNILA
oprac. TOS

14.03.2022 19:38

Sprawa Kapusty24 zrobiła się głośna w marcu, gdy na Twitterze pojawiły się zdjęcia z okolic dworca Warszawa Zachodnia bannerami reklamującymi wyjątkowo drogie pożyczki. Realna Roczna Stopa Oprocentowania wynosiła 1993,51 proc., oferta była napisana w języku ukraińskim. W związku z wybuchem wojny w Ukrainie reklama ta została dosadnie nazwana przez internautów, którzy pisali o lichwiarstwie, bandytyzmie i żerowaniu na krzywdzie ludzkiej.

Najpierw sprawą zajął się Polski Związek Instytucji Pożyczkowych, który poprosił spółkę Miloan, stojącą za Kapustą24, o wyjaśnienia. Oleksandr Pankov, przedstawiciel spółki, poinformował PZIP, że strona kapusta24.pl "nie udziela obecnie pożyczek oraz nie jest aktywnie reklamowana, a w szczególności nie jest promowana w związku z obecną sytuacją w Ukrainie". Dodał, że reklama z dworca kolejowego została zamieszczona na długo przed wybuchem wojny i jest nieaktualna.

Firma zadeklarowała też, że jej zespół pojechał na polsko-ukraińską granicę, gdzie w ramach wolontariatu miał pomagać przy zakupie sprzętu medycznego, transporcie i organizowaniu schronienia dla uchodźców".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rzecznik Finansowy pyta o Kapustę24

W poniedziałek sprawą zajął się Rzecznik Finansowy. "Rzecznik Finansowy podejmując czynności z urzędu, zwrócił się do zarządu spółki o wyjaśnienie w trybie pilnym treści reklamy, przedstawionych w niej kosztów kredytu konsumenckiego oraz przesłanie wszelkich informacji i dokumentów związanych z już udzielonymi kredytami na reklamowanych warunkach" - przekazał rzecznik.

Instytucja ta wystąpiła także do Polskiego Związku Instytucji Pożyczkowych, którego Miloan Polska jest członkiem, o przedstawienie stanowiska związku. "W szczególności Rzecznik Finansowy skierował zapytanie o okoliczności powstania reklamy umieszczonej na Dworcu Zachodnim w Warszawie, wskazanie, czy PZIP podjął działania względem spółki w tej sprawie oraz czy monitorował wypełnienie przez spółkę deklaracji usunięcia z przestrzeni publicznej przedmiotowej reklamy" - czytamy w komunikacie.

Rzecznik Finansowy zapewnił, że w ramach swoich ustawowych kompetencji będzie reagował na wszelkie otrzymane sygnały związane z oferowanymi usługami finansowymi dla obywateli Ukrainy. "Chodzi w szczególności o weryfikację produktów kredytowych, celem zapewnienia zgodności warunków kredytowania z obowiązującymi przepisami prawa" - wyjaśniono.

Rzecznik przekazał też, że jest jednym z partnerów akcji "Wszyscy jesteśmy konsumentami", w której udział biorą instytucje: ECK, UOKiK, UKE, UKNF, UTK oraz UODO. W jej ramach będzie informował w języku polskim i ukraińskim o prawach i obowiązkach konsumenta na rodzimym rynku finansowym.

Tragiczne skutki wojny

Poniedziałek 14 marca to już dziewiętnasty dzień rozpętanej przez Rosję wojny w Ukrainie. Według niedzielnych danych ONZ z kraju uciekło już niemal 2,7 mln ludzi, a według danych z soboty zginęło 636 cywilów (to liczba zgonów, które udało się zweryfikować, w rzeczywistości jest ona znacznie większa, tylko w Mariupolu według władz zginęły ponad 2,5 tys. osób).

Rosyjska inwazja dotknęła już około 18 mln ludzi na Ukrainie, z czego 6,7 mln osób to tzw. uchodźcy wewnętrzni - przekazało w poniedziałek biuro Światowej Organizacji Zdrowia na Europę.

Wybrane dla Ciebie