Pochód i manifestacja OPZZ i SLD z okazji święta ludzi pracy

Szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz, lider SLD Leszek Miller i szef
Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Jan Guz poprowadzili w czwartek pierwszomajowy
pochód w stolicy. Liderzy apelowali o udział w wyborach do PE i głosowanie na lewicę.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP/Tomasz Gzell

Schulz - kandydat socjalistów na szefa Komisji Europejskiej apelował: "Zmieńmy Polskę, zmieńmy Europę". "Nie chcę żyć w Europie, w której spekulanci zarabiają miliardy i nie płacą podatków. Chciałbym zmienić Europę, aby szła ona w innym kierunku" - zwrócił się do uczestników manifestacji. Jak mówił, chce, by była Europa bardziej solidarna, demokratyczna, skuteczna i mniej biurokratyczna.

Schulz przypomniał o rocznicy wejścia Polski do UE; mówił, że dzięki temu Polacy i Niemcy mogą być razem w zjednoczonej Europie, a dzieci 1 września pójdą znowu do szkoły.

Nawiązał do tego szef SLD Leszek Miller. "Zostawmy tych polityków, którzy mówią, że 1 września polskie dzieci mogą nie pójść do szkoły. Zostawmy tych polityków, którzy nie mogą się wyrwać z egzorcyzmów i smoleńskiego szaleństwa. Dzisiaj Polska ma inne problemy" - podkreślał. "Rośnie mur między ludźmi poszkodowanymi przez transformację a tymi, którzy na transformacji się bogacą. jest coraz więcej obaw i coraz mniej nadziei. Z tymi problemami trzeba się zmierzyć. SLD i Unia Pracy są do tego gotowe" - przekonywał.

Zróbmy wszystko, by lewica w Europie wygrała; trzeba odebrać prawicowej Europie możliwość rządzenia i trzeba odebrać polskiej prawicy możliwość rządzenia w Polsce - mówił Miller. Podkreślił, że skoro przez 9 lat Polski w UE rządziła prawica, to lewica, która wprowadziła nasz kraj do UE, ma prawo żądać bilansu i pytać, czy wszystkie pieniądze służą ludziom.

W piątek lewica zacznie zbierać podpisy pod obywatelskimi projektami ustaw podnoszących najniższe emerytury, wprowadzających godzinową płacę minimalną i ograniczających "umowy śmieciowe" - zapowiedział Miller.

OPZZ podczas święta ludzi pracy przypominało o swoich postulatach: płacy minimalnej w wysokości połowy średniej krajowej, likwidacji umów śmieciowych, wynagrodzeniu godzinowym na poziomie nie niższym niż 11 zł za godzinę, obniżeniu podatków dla osób o najniższych dochodach i podwyżce dla najlepiej zarabiających.

W czwartek manifestowano solidarność z ofiarami kryzysu gospodarczego, domagano się nowych, lepszych miejsc pracy i godziwych wynagrodzeń. Przewodniczący OPZZ Jan Guz podkreślał z trybuny, że w ubiegłym roku w wypadkach przy pracy zginęło ponad 300 osób, a w ostatniej dekadzie 5 tys. Zebrani chwilą ciszy uczcili ich pamięć.

Guz nawoływał lewicę i pracowników do wspólnego działania. "Coraz częściej będziemy wychodzić na ulice. Wyjdziemy, by walczyć o swoje prawa, o postęp, o cywilizację. Nie pozwolimy rzucić się na kolana" - apelował. Domagał się od rządzących dialogu. "Bez dialogu nie ma postępu, bez dialogu nie ma Unii Europejskiej" - mówił.

Wiec rozpoczął się polskim i europejskim hymnem, a zakończył odśpiewaniem "Międzynarodówki". Na czele pochodu oprócz liderów szli też m.in. europoseł Wojciech Olejniczak i wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich. Byli też liderzy związków zawodowych należących do OPZZ, m.in. szef Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników Wacław Czerkawski.

Trasa pochodu wiodła sprzed siedziby OPZZ przy ul. Kopernika przez Nowy Świat, Książęcą na Rozbrat, gdzie zorganizowano piknik europejski, m.in. z koncertem Izabeli Trojanowskiej.

W parku do manifestantów zwrócił się przewodniczący koalicyjnej Unii Pracy Waldemar Witkowski. Zaapelował do Martina Schulza, by dążył do przekształcenia UE w "zjednoczone stany europejskie", jeśli zostanie komisarzem UE. "To daje gwarancję, że będziemy się czuli bezpiecznie, pewniej i będziemy mogli korzystać ze wszelkich dobrodziejstw UE".

UP też chce likwidacji "śmieciówek" przez wprowadzenie zasady, że gdy opłacany jest ZUS, to podatek dochodowy od osób zatrudnionych na umowę o pracę jest niższy o połowę. "To spowoduje w jakiejś perspektywie czasu wzrost zatrudnienia w oparciu o umowę o pracę. Przejdźmy w ten sposób do konkretów" - mówił Witkowski.

Według szacunków służb porządkowych uczestników manifestacji było ok. 3 tys., organizatorzy mówią o 7 tysiącach.

(AS)

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Mogą upaść po ponad 140 latach. Boją się losu firmy Kulczyka
Mogą upaść po ponad 140 latach. Boją się losu firmy Kulczyka
Sądny dzień dla cen słodyczy. Brak odpowiedzi na najważniejsze pytanie
Sądny dzień dla cen słodyczy. Brak odpowiedzi na najważniejsze pytanie
Nadchodzą trzy niedziele handlowe. W życie wchodzą nowe przepisy
Nadchodzą trzy niedziele handlowe. W życie wchodzą nowe przepisy
Na promocjach bankowych zarobił 61 tys. zł. Oto jego sekret
Na promocjach bankowych zarobił 61 tys. zł. Oto jego sekret
Problemy giganta w Polsce. UOKiK wlepił milionową karę
Problemy giganta w Polsce. UOKiK wlepił milionową karę
Tak wyglądają klejnoty skradzione z Luwru. Mamy zdjęcia
Tak wyglądają klejnoty skradzione z Luwru. Mamy zdjęcia
IKEA tnie zatrudnienie. Redukcja kilkuset etatów
IKEA tnie zatrudnienie. Redukcja kilkuset etatów
ZUS zmienia terminy wypłat. Te grupy dostaną pieniądze wcześniej
ZUS zmienia terminy wypłat. Te grupy dostaną pieniądze wcześniej
Rewolucja w polskich sadach. Oto jak zbiera się teraz jabłka
Rewolucja w polskich sadach. Oto jak zbiera się teraz jabłka
Zamykają zakład w Niemczech. Produkcja trafić m.in. do Polski
Zamykają zakład w Niemczech. Produkcja trafić m.in. do Polski
Skarbówka dała zielone światło. Te wydatki wliczysz do kosztów
Skarbówka dała zielone światło. Te wydatki wliczysz do kosztów
Duża zmiana na Poczcie już wkrótce. Mówią o rewolucji
Duża zmiana na Poczcie już wkrótce. Mówią o rewolucji