Podwyżka opłaty w Barcelonie? Burmistrz ujawnił plany, cios w turystów

Burmistrz Barcelony Jaume Collboni ujawnił w niedzielnym wywiadzie, że planuje podnieść podatek turystyczny dla pasażerów statków wycieczkowych przebywających w mieście krócej niż 12 godzin. To nowy pomysł na ograniczenie masowej turystyki, z którą walczy Hiszpania.

Burmistrz Barcelony chce podnieść podatek dla turystów rejsów
Burmistrz Barcelony chce podnieść podatek dla turystów rejsów
Źródło zdjęć: © Getty Images

21.07.2024 12:21

Zapowiedź podniesienie opłaty pojawiła się kilka tygodni po protestach, które przetoczyły się przez Barcelonę. Jak podaje portal dw.com, mieszkańcy skandowali "turyści do domu", a przyjezdnych spryskali wodą.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wyższy podatek w Barcelonie dla turystów statków wycieczkowych

- Zamierzamy zaproponować znaczne zwiększenie podatku dla pasażerów rejsów wycieczkowych - zapowiedział burmistrz Barcelony Jaume Collboni w rozmowie z gazetą "El Pais".

Obecnie stawka wynosi 7 euro dziennie, ale nie padła konkretna kwota, do której podatek miałby zostać podniesiony.

Według danych portalu statista.com Barcelona odnotowała największą liczbę pasażerów rejsów wycieczkowych w ubiegłym roku - było to około 3,6 mln.

Zdaniem burmistrza miasto nie zyskuje niczego na krótkich wizytach, podczas gdy turyści korzystają z publicznej przestrzeni Barcelony. - Chcemy mieć turystykę, która szanuje miejsce docelowe - wyjaśnił.

Propozycja burmistrza musi zostać jeszcze przyjęta przez władze Katalonii. To jednak niejedyny pomysł na ograniczenie masowej turystyki - w ubiegłym miesiącu Collboni zapewnił, że do 2028 r. wprowadzi zakaz wynajmowania mieszkań prywatnych przez turystów.

Protesty przeciwko masowej turystyce w Hiszpanii

Jednak nie tylko mieszkańcy Barcelony mają dość tłumów. Przeciwko napływowi turystów protestowały też popularne miejsca turystyczne takie jak Palma de Mallorca, Malaga czy Wyspy Kanaryjskie.

Zaledwie dwa miesiące temu około 10 tys. osób wyszło na ulice stolicy Majorki z hasłami hasłami "Wystarczy!" i "Majorka nie jest na sprzedaż!". Kolejne protesty mają odbyć się w niedzielę 21 lipca 2024 r.

To właśnie turyści są bardzo często obarczani winą za gwałtowny spadek standardów. Mieszkańcy argumentują, że przyjezdni powodują wzrost cen, w tym mieszkań. Niektóre miejsca zmagają się również z tzw. turystyką imprezową.

Turystyka ma zasadnicze znaczenie dla Majorki, odpowiadając za 45 proc. produkcji gospodarczej wyspy. Jednak wiele osób twierdzić, że tylko mniejszość czerpie korzyści z tej branży, podczas gdy zdecydowana większość ma niskie zarobki, doświadcza niedoborów mieszkaniowych, a także zmaga się korkami, hałasem i zanieczyszczeniem.

Barcelona drugą Wenecją?

Przypomnijmy, że na drastyczny krok w celu ograniczenia napływu turystów zdecydowała się Wenecja. W kwietniu 2024 r. ruszył program pilotażowy, który zakłada, że za wstęp do miasta pobierana jest opłata w wysokości 5 euro. Płacą je osoby, które nie zamierzają skorzystać z noclegu w Wenecji.

W dniu wejścia w życie nowych zasadach opłatę wniosło 15 tys. osób. Łącznie przez dwa dni od wprowadzenia przepisów za wstęp do miasta na wodzie zapłaciło 38 tys. turystów. Podczas kontroli sprawdzono ponad 16 tysięcy osób.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)