Polacy na bruku
Masowe ofiary kryzysu. Czy ty również stracisz pracę?
24.08.2012 | aktual.: 27.08.2012 09:30
Masowe ofiary kryzysu
Do zwolnień grupowych firmy wytypowały w tym roku 47 tys. pracowników - wynika z informacji "Gazety Wyborczej".
W całym zeszłym roku było to 63 tys., z czego faktycznie zwolniły 35 tys. pracowników. W tym roku pracę w ramach zwolnień grupowych straciło już 17 tys. ludzi.
Gazeta podaje liczne przykłady instytucji, w których będą największe zwolnienia. Np. PZU wyrzuci 376 osób w całym kraju, 579 pracowników dostanie nową umowę o pracę. Jak zapowiadają cytowani przez gazetę eksperci, bezrobocie po wakacjach będzie wzrastać, kończą się prace sezonowe, a w styczniu może osiągnąć nawet 14 proc.
Najmłodszy odpada. Z anglistki telemarketerka
Nie wliczono jednak do tych liczb jeszcze 7, 5 tysiąca nauczycieli, którzy nie pójdą do szkół we wrześniu. Inni będą zmuszeni do wyrobienia mniejszej liczby godzin , niż mogli to robić dotychczas. Ta grupa już przez wakacje szukała pracy. I jeśli, dobrze poszło, znaleźli.
Oczywiście, zapewniano ich, że odnajdą się w innych profesjach, ale nie jest jak być miało i nie jest to kwestia kwalifikacji, ale spowolnienia gospodarki.
Anglistka, 26 – letnia Monika W. z Elbląga, tak widzi sytuację w której jest: „Moją szkołę zlikwidowano. Po wielu poszukiwaniach znalazłam telemarketera. Nie, żebym się nie nadawała do czegoś innego. Po prostu przedsiębiorcy rozkładali ręce : życiorys ciekawy, proszę się zgłosić, ale za 10 lat. Nie mówiąc już o dyrektorach szkół, którzy mogą tylko potrząsnąć głową. Nie mam pojęcia, co mają zrobić absolwenci.” Starsi stażem nauczyciele znajdują jeszcze pracę w zawodzie. Najmłodsi w kadrze wypadają z gry.
Monika dodaje, że może w Warszawie jest łatwiej, ale czy tak to powinno wyglądać, żeby tylko w największych miastach można się było utrzymać.
Chomikowanie pracowników
Chcąc przetrwać nadciągające spowolnienie gospodarcze, firmy obniżają koszty utrzymania działalności. Jednym z najłatwiejszych sposób na. Mimo wszystko, starają się tego nie robić. O dobrego pracownika trudno, dlatego część przedsiębiorców będzie się starać przezimować z jak największym kapitałem ludzkim. Chętnie zaoszczędzą za to na drogo opłacanym dyrektorze lub reklamie, gdzie z kolei ktoś inny straci źródło dochodów.
PAP/ Natalia Paradowska(Nap)