Polacy podbijają rynki zagraniczne

Agata kilka lat temu razem ze znajomymi założyła własną firmę. Jak udało im się wypracować mocną pozycję w branży?

Polacy podbijają rynki zagraniczne
Źródło zdjęć: © PAP

16.08.2012 | aktual.: 16.08.2012 15:49

Rozkręcić biznes

Agata wybrała elektroniczne przetwarzanie informacji na Uniwersytecie Jagiellońskim bez przekonania. Jeszcze wtedy nie wiedziała, że studia staną się jej pasją i wyzwolą w niej ukryte pokłady przedsiębiorczości. – Nagle znalazłam się w dynamicznie rozwijającym się świecie IT i poznałam bardzo wartościowych ludzi – mówi. Choć Elę, Bartka i Pawła znała jeszcze z V LO, bliższy kontakt nawiązali dopiero na studiach. Wkrótce okazało się, że świetnie dogadują się nie tylko na polu towarzyskim, ale są także w stanie razem rozkręcić biznes. – Paweł pojechał do Szwecji na wakacje, gdzie zatrudnił się jako programista Ruby on Rails.

Po praktykach właściciel firmy zaproponował, że outsourcuje mu projekt, pod warunkiem, że znajdzie sobie kogoś do pomocy i założy firmę. Paweł zaproponował nam wspólne kodowanie. Żadne z nas nie musiało jeszcze pracować, ale chcieliśmy się sprawdzić i trochę sobie dorobić. Mieliśmy ten komfort, że jak się nie uda, to nic się nie stanie – opowiada Agata. Tak założyli Applicake. Pierwsze zadanie okazało się bardzo trudne. W ich projekcie roiło się od błędów, w dodatku wysłali go trzy tygodnie po terminie. Trudno się dziwić, że otrzymali za niego bardzo niskie wynagrodzenie. Zastanawiali się, czy potraktować to jako jednorazową przygodę, czy próbować działać dalej. Próbowali. – Przez ponad dwa miesiące szukaliśmy kolejnego zlecenia i w końcu pojawiła się możliwość współpracy z dużą firmą z Niemiec.

Polecił nas pewien polski programista, który dla nich pracował. Firma od samego początku widziała, na jakim jesteśmy poziomie zarówno technologicznym, jak i biznesowym, dlatego przydzieliła nam doświadczonego project managera. Dużo się przy nim nauczyliśmy – opowiada Agata. Kiedy poczuli się pewniej, zaczęli szukać kolejnych zagranicznych zleceń. W rozwoju firmy pomogła też dotacja unijna, o którą zatroszczyła się Ela już podczas trwania pierwszego projektu.

WWWizerunek

Twórcy Applicake bili świadomi, że muszą zadbać o swój wizerunek w internecie. Zaczęli więc tworzyć stronę internetową promującą ich działalność i dotychczasowe osiągnięcia. – Ze wszystkimi klientami pracowaliśmy zdalnie, zależało nam na tym, żeby im pokazać się też z tej bardziej "życiowej" strony, że jesteśmy grupą ludzi, którzy nie tylko dobrze kodują, ale też dobrze mówią po angielsku, mają swoje pasje i zainteresowania, potrafią myśleć niesztampowo – opowiada Agata. Miało być profesjonalnie, ale też na luzie, dlatego nakręcili np. reklamówkę, która śpiewająco przedstawia zespół. Dosłownie. Zamieścili też zdjęcia swojego zaprojektowanego z polotem biura. – Zaczęliśmy być rozpoznawani jako kreatywny zespół z Krakowa, co bardzo pomogło nam w pozyskiwaniu kolejnych projektów – cieszy się.

Face to face

Czy jednak można prowadzić biznes z pominięciem bezpośrednich kontaktów? Agata przed rozpoczęciem projektu stara się spotykać z klientami. Zazwyczaj to oni przyjeżdżają do Krakowa, żeby poznać cały zespół, ale zdarza się, że i ona pakuje walizkę i wsiada w samolot do Londynu czy Berlina. Poza tym chętnie jeździ na konferencje biznesowe, a na te bardziej specjalistyczne wysyła członków swojego zespołu. – Część naszych programistów ma w tym roku wystąpienia w Barcelonie, we Francji i w Japonii, a prawie każda konferencja kończy się nową współpracą – zaciera ręce. Inspirujący klimat konferencji na tyle się spodobał Agacie i jej wspólnikom, że postanowili organizować je także w Krakowie, m.in. Railsberry – europejską konferencję języka Ruby.

Tylko bez paniki!

Młodzi przedsiębiorcy nie udają, że prowadzenie działalności i współpraca z wymagającymi klientami jest usiana różami. – Ciężkie chwile zdarzają się mniej więcej raz w tygodniu – żartuje Agata. – Mamy strasznie dużo pracy, wszystko przez naszą tendencję do rzucania się z motyką na słońce. Czasem mam ochotę pracować 24 godz. na dobę, a czasem chciałabym rzucić wszystko i uciec – przyznaje. Kiedy już naprawdę potrzebuje oddechu, latem biega wokół Błoni, a zimą szusuje na nartach.

Wizja przyszłości

Applicake zatrudnia obecnie nieco ponad 20 osób. Ich głównym projektem jest vzaar.com – platforma wideo dla klientów biznesowych. Wkrótce podejmują się zlecenia dla Amandy Rose, która współpracowała m.in. z Jamiem Oliverem. Wciąż są polecani kolejnym osobom i nie narzekają na brak pracy. Jednak nie chcą za bardzo rozszerzać działalności konsultingowej. – Zależy nam na tym, żeby utrzymać kulturę naszej pracy – argumentuje Agata. Jak więc będzie wyglądała ich przyszłość? – Patrząc na to, ile nieoczekiwanego zdarzyło się w ciągu ostatnich pięciu lat, bardzo trudno przewidzieć, co się stanie w kolejnych – odpowiada.

– Mamy bardzo dużo pomysłów na przyszłość, jednym z nich jest rozwijanie swojego produktu (które już rozpoczęliśmy, ale za wcześnie, żeby o tym opowiadać!). Zamierzamy też kontynuować organizację konferencji – w przyszłym roku odbędzie się druga edycja Railsberry, zabieramy się też za MMConf – najbardziej mobilną konferencję na świecie! – dodaje. Osobom, które chcą iść w jej ślady radzi, aby nie bały się porażek, bo są one nieodzowną częścią biznesu.

Agata i jej znajomi z firmy nie są geniuszami biznesu, nie mają MBA ani rozległych znajomości. Do wszystkiego doszli sami swoim uporem, pasją i pozytywnym nastawieniem. Brzmi niewiarygodnie? Spróbuj! Jeżeli tylko znasz angielski i masz dobry pomysł, świat stanie przed tobą otworem.

Anna Tomczyk/(Nap)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)