Polacy tracą na niej fortunę. Popularna atrakcja wróciła i znów kusi

W Sopocie pojawiła się instalacja znana pod nazwą "wisielec". Po wpłaceniu określonej kwoty chętni mogą zawisnąć na drążku. Jeżeli wytrzymają 2 minuty, wzbogacą się o 200 zł. Z pozoru nietrudne zadanie kusi wielu przechodniów. Sęk w tym, że wykonanie go graniczy z cudem.

wisielec, sopotKontrowersyjna atrakcja wróciła. Polacy tracili na niej fortunę
Źródło zdjęć: © Adobe Stock, trojmiasto.pl
Adam Sieńko
oprac.  Adam Sieńko

"Wisielec znów jest w Trójmieście. W czwartek swoich sił można było spróbować w dolnej części sopockiego Monciaka, na pl. Przyjaciół Sopotu" - pisze serwis trojmiasto.pl.

Lokalne medium dodaje, że koszt wzięcia udziału w zabawie to zazwyczaj około kilkudziesięciu złotych. "Wisielec" krąży po polskich kurortach od lat. Jego pierwsza wizyta w Trójmieście miała miejsce w 2014 r. Trojmiasto.pl donosiło wówczas, że do atrakcji ustawiają się kolejki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Biedronka rozpycha się na Słowacji. Czy jest taniej niż w Polsce? Sprawdzamy

Z pierwszych 20 śmiałków nikomu nie udało się jednak wytrzymać wówczas na drążku pełnych dwóch minut. Zadania nie ułatwia fakt, że drążek obraca się i wymyka ze spoconych rąk uczestników. Kilka lat temu próby "pokonania" wisielca" podjął się Marcin Banot, który zasłynął m.in. wdrapywaniem się na wieżowce bez asekuracji. Mężczyzna wytrzymał na drążku niespełna 90 sekund.

Biznes na "wisielcu"

W sieci można znaleźć oferty wynajmu "wisielca" na zorganizowane imprezy, bądź kupna takiej instalacji. Ogłoszenia dot. sprzedaży urządzenia mają często adnotację "gotowy biznes".

Koszt używanego "wisielca" na popularnych serwisach ogłoszeniowych może sięgać nawet 2 tys. zł.

W 2015 r. próby oszacowania zysków z takiej instalacji podjęła się "Polityka". Tygodnik opisywał historię pana Damiana, który wynalazek podpatrzył w Bułgarii. Mężczyzna liczył, że w ciągu wieczoru z wisielcem mierzyło się 70-80 osób, wygrywała co najwyżej 1 na 50. Dzienny zysk to 1200-1500 zł. Dzięki zbudowaniu kilku "wisielców" pan Damian i jego współpracownicy w ciągu jednych wakacji zarobili 100 tys. zł.

"Opisali ich nawet w jednej z lokalnych gazet – że niby są oszustami i trzeba na nich uważać. Ale przecież oni zawsze lojalnie uprzedzają, że drążek jest obrotowy, więc o żadnym oszustwie nie ma mowy" - pisała "Polityka".

Źródło artykułu: WP Finanse

Wybrane dla Ciebie

Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje