Polka dostanie gigantyczne odszkodowanie za poślizgnięcie się na frytkach

.

Polka pracowała dla sieci marketów Dunnes Stores w Clonmel (Irlandia). Feralnego dnia, 14 lipca 2011 roku, pchała wózek z brudnymi naczyniami, poślizgnęła się na porozrzucanych zamrożonych frytkach i doznała poważnej kontuzji kolana. W wyniku obrażeń 29-latka była "niedyspozycyjna" przez 6 miesięcy, a przez 35 tygodni pozostawała bez pracy. Michałowska pozwała do sądu swego pracodawcę. Ten przekonywał, że to Polka najprawdopodobniej sama, podczas pracy przy produkcji żywności, spowodowała całe to zajście.

Jednakże, według irlandzkiego wymiaru sprawiedliwości, to właśnie Dunnes Stores odpowiada za zdarzenie, bowiem ktoś pozostawił te „niebezpieczne przedmioty” na podłodze w kuchni, więc firma jest pośrednio odpowiedzialna za zaniedbanie, które przyczyniło się do wypadku.

- Firma Dunnes Stores niewłaściwie lub w ogóle nie zadbała o to, by uprzedzić swoich pracowników o mrożonych frytkach na podłodze i tym samym nie zapewniła bezpiecznego miejsca pracy - oceniła sędzia Mary Irvine. I dodała: - Jest prawdopodobnym, że ktoś upuścił frytki na podłogę i nie pozbierał ich. Były one wciąż zamrożone, co sugeruje, że musiało to nastąpić chwilę przed wypadkiem. Prawdopodobieństwo jest takie, że zrobił to ktoś inny niż pani Michałowska.

Sąd uznał Polkę za wiarygodnego świadka oraz uczciwa pracownicę.Michałowskiej przyznano odszkodowanie w wysokości 82 750 euro. Decyzją sądu pracodawca musi wypłacić w trybie natychmiastowym kwotę 52 750 euro.

bor,JK,WP.PL
Na podstawie mirror.co.uk