Polskie marki na platformie chińskiego giganta. Shein otwiera furtkę
Shien, chińska platforma e-commerce, rozszerza swój marketplace. Dzięki nowej współpracy polskie marki i detaliści mogą wystawiać swoje produkty na Shein. Celem jest wsparcie małych i średnich firm, które nie dysponują odpowiednim zapleczem technologicznym, aby dotrzeć do szerszego grona klientów.
Rozszerzenie marketplace'u o nowe podmioty sprawi, że oferta produktów na platformie będzie bardziej zróżnicowana.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Otwarcie Shein w Polsce. Kolejki przed kontrowersyjnym sklepem
Polskie marki mogą handlować na Shein
Portal dlahandlu.pl donosi, że Shein nawiązał współpracę BaseLinker i Olimp Marketplace, polskimi firmami wspierającymi e-commerce. Dzięki temu polskie marki i detaliści mogą starać się, aby ich produkty pojawiły się w ofercie Shein.
BaseLinker zapewnia kompleksowe narzędzie do sprzedaży, obsługi zamówień i wysyłki produktów zarówno na rynku krajowym, jak i międzynarodowym. Osiąga to poprzez automatyzację procesów oraz możliwości integracji z platformami sprzedażowymi, kurierskimi i księgowymi. Z kolei Olimp Marketplace pomaga w całym procesie sprzedaży (np. wspiera w zarządzaniu operacyjnym i organizuje logistykę).
Celem tej współpracy jest umożliwienie małym i średnim firmom rozwój działalności online. Firmy, które dołączą do marketplace'u Shein, będą miały możliwość dotarcia do ponad 100 mln klientów w Europie.
Polska jest kluczowym rynkiem dla SHEIN zarówno w Europie, jak i na świecie. Cieszymy się, że możemy przyczyniać się do rozwoju polskiej gospodarki. Dzięki otwarciu Marketplace na polskie marki i detalistów, z radością wspieramy dynamiczną branżę retail w Polsce i liczymy na dalsze budowanie długoterminowych partnerstw, które przyniosą korzyści zarówno sprzedawcom, jak i konsumentom - stwierdził w trakcie Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach Peter Pernot-Day, dyrektor ds. strategicznych i korporacyjnych na Amerykę Północną i Europę w Shein.
Ubrania z Shein mogą szkodzić zdrowiu
Tymczasem, jak wynika z najnowszego badania Federacji Konsumentów, produkty sprzedawane na Shein nie zawsze są bezpieczne. Eksperci sprawdzili 30 artykułów (ubrania, bieliznę, biżuterię, obuwie i dodatki). Ponad połowa z nich (57,6 proc.) zawierała niebezpieczne metale ciężkie, takie jak nikiel, chrom, ołów czy kobalt, często w stężeniach znacznie przekraczających dopuszczalne normy.
"Wszelkie zarzuty dotyczące niezgodności traktujemy z najwyższą uwagą. Po otrzymaniu informacji o wynikach badań opublikowanych przez Federację Konsumentów, niezwłocznie usunęliśmy wskazane produkty – jak również wszystkie podobne artykuły – z globalnej oferty sprzedażowej, zgodnie z naszymi procedurami bezpieczeństwa opartymi na zasadzie szczególnej ostrożności. Cztery z pięciu wskazanych produktów pochodziły od zewnętrznych sprzedawców działających na platformie SHEIN Marketplace. Piąty to kostium kąpielowy marki SHEIN posiadający zapięcie w formie łańcuszka, w którym - według raportu - miał znajdować się składnik niespełniający norm" - informuje Shein w wiadomości przesłanej do redakcji WP Finanse.
Z kolei w odpowiedzi na nasze pytania Małgorzata Cieloch, rzeczniczka Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), stwierdziła, że instytucja nie wyklucza działań kontrolnych u przedsiębiorców oferujących towary z Temu i Shein, w celu zbadania jakości tych towarów i przestrzegania norm dotyczących bezpieczeństwa produktów.
"O takich działaniach jednak informujemy ex post, przedstawiając wyniki badań" - podkreśliła.