Kombinują"Polskie" owoce i warzywa, które z Polską nie mają nic wspólnego. Tak oszukują sieci

"Polskie" owoce i warzywa, które z Polską nie mają nic wspólnego. Tak oszukują sieci

Inspekcja Handlowa sprawdziła oznakowanie owoców i warzyw krajem pochodzenia w 18 największych sieciach w Polsce. W niemal co trzecim punkcie kontrolerzy odnotowali nieprawidłowości co do pochodzenia produktów. Najczęściej sklepom zarzucono, że zagraniczne artykuły oznakowują jako polskie.

"Polskie" owoce i warzywa, które z Polską nie mają nic wspólnego. Tak oszukują sieci
Źródło zdjęć: © flickr.com | francois schnell
oprac. KRO

01.10.2019 | aktual.: 05.05.2022 11:58

Kontrolerzy sprawdzili 1162 partie owoców i warzyw – co dziesiąta z nich miała nieprawidłowości w oznaczeniu, przez co wprowadzała w błąd konsumentów.

61 produktów (5,2 proc. skontrolowanych) oznaczono innym krajem pochodzenia, niż wynikało to z dokumentów lub opakowań zbiorczych. 31 z nich udawały produkty z Polski, np. "polski" seler pochodził z Holandii, a "polski" czosnek przybył nad Wisłę z Egiptu.

– Informacja o kraju pochodzenia jest istotna dla wielu konsumentów, często wpływa na decyzję o zakupie i nie powinna wprowadzać w błąd. Do UOKiK docierały liczne sygnały o nieprawidłowościach w tym zakresie, dlatego zleciłem Inspekcji Handlowej przeprowadzenie kontroli – powiedział prezes UOKiK Marek Niechciał.

46 partii produktów posiadało na wywieszce przy produkcie kilka krajów pochodzenia. UOKiK podał przykład cebuli, nad której produkcją "czuwali" jednocześnie rolnicy z Polski, Francji, Holandii i Słowacji. To konsument musiał zgadnąć, który kraj pochodzenia jest właściwy.

Dziewięciu partiom owoców i warzyw kontrolerzy zarzucili brak oznakowania informującego o kraju pochodzenia.

– Nieprawidłowa informacja o kraju pochodzenia lub jej brak to wprowadzanie konsumentów w błąd. Polacy coraz częściej zwracają na to uwagę, starają się wybierać produkty polskie. Sprzedawcy i dostawcy mniej lub bardziej świadomie wykorzystują ten fakt, przypisując polskie pochodzenie zagranicznym warzywom i owocom – powiedział wiceprezes UOKiK Tomasz Chróstny.

– Musimy walczyć z takimi praktykami, żeby konsument zawsze wiedział, co i skąd kupuje. Dlatego kontrole Inspekcji Handlowej są bardzo ważne – dodał Chróstny.

Kontrolerzy sprawdzili 96 sklepów należących do 18 sieci handlowych. Nieprawidłowości odnotowali w 31 punktach marek: Aldi, Auchan, Biedronka, Dino, Hipermarket Bi1, Intermarché, Kaufland, Lewiatan, Lidl, Netto, Polo Market, Stokrotka i Tesco.

Inspekcja Handlowa zapowiada już kolejne kontrole w następnych sklepach. Ostrzega też, że może nałożyć kary za nieprzestrzeganie zasad do wysokości dwudziestokrotności średniej krajowej za rok poprzedni. GUS wskazał, że średnia ta wyniosła 4585 złotych.

Sprawę sprzedawania zagranicznych produktów nagłośniła Unia Warzywno-Ziemniaczana. Przed kilkoma dniami jej przedstawiciele wskazali wadliwie oznakowane ziemniaki. Ostatnio podobna historia z udziałem AgroUnii przytrafiła się Kauflandowi.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:money.pl
uokikinspekcja handlowaowoce
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (56)