Ponad 20 skontrolowanych lotów. Znamy szczegóły wielkiej akcji poszukiwania bomby
Powoli maluje się bilans wczorajszej akcji po fałszywym alarmie o bombie w samolocie z Poznania do Londynu. Policja już jest na tropie winnego całego zamieszania.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Straż Graniczna miała wczoraj pełne ręce roboty. Od godziny 14 do tuż przed 23 pogranicznicy skontrolowali aż 21 samolotów w całej Polsce, które leciały do angielskiej stolicy. Ostatni, 22-i samolot, został poddany wzmożonej kontroli jeszcze dziś rano o 6. Było to połączenie Gdańsk-Londyn.
Kontrole Straży Granicznej polegały na ponownym sprawdzaniu bagaży pasażerów. Również tych, którzy mieli w ręku swoje karty pokładowe. Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, zdarzały się sytuacje, gdy pasażerów zawracano już z samolotu.
Mimo tych nadzwyczajnych środków Straż Graniczna zapewnia, że jej akcja nie spowodowała dodatkowych kosztów. – Przeprowadzaliśmy kontrole pirotechniczne specjalistami, którzy i tak tego dnia pracowali – mówi money.pl rzeczniczka prasowa SG Agnieszka Golias.
Natomiast Polskie Porty Lotnicze twierdzą, że dokładne dane w sprawie kosztów fałszywego alarmu powstaną najwcześniej w poniedziałek. Nieznane są także na razie ewentualne straty linii lotniczych.
Co robić, gdy opóźni się nasz lot?
Tymczasem dochodzenie w sprawie fałszywego alarmu prowadzi poznańska policja. Jej rzecznik, młodszy inspektor Andrzej Borowiak, twierdzi, że sprawa jest w toku, ale odmawia zdradzenia szczegółów. – Proszę czekać na oficjalny komunikat – mówi money.pl. Ale z jego słów wynika, że możemy się go spodziewać szybko.
Do zdarzenia doszło wczoraj. Po tym, jak dyżurny Stanowiska Kierowania Policji w Poznaniu odebrał telefon o podłożeniu ładunku wybuchowego na pokładzie samolotu leciącego do Londynu, rozpoczęła się akcja sprawdzania maszyn. W związku z faktem, że taki lot nie był planowany z poznańskiej Ławicy, o sprawie poinformowano Komendę Główną Policji. Jak poinformował portal wirtualnynowydwor.pl, pierwsze utrudnienia pojawiły się około przed godz. 15:35 w porcie lotniczym Modlin. To wówczas odlecieć miał samolot na lotnisko Londyn-Stansted. Zamiast tego na pokładzie pojawili się pirotechnicy w towarzystwie psów z Grupy Interwencji Specjalnych. Po tym, jak stwierdzono, że maszyna jest bezpieczna, odleciała o godz. 18:48. Mniej więcej w tym samym alarm ogłoszono także na lotnisku Chopina - sprawdzany jest samolot, który miał lecieć na największe lotnisko w stolicy Anglii - Heathrow.
O utrudnieniach dla podróżnych poinformował nas także jeden z czytelników za pośrednictwem formularza dziejesie.wp.pl. "Na lotnisku Chopina w Warszawie jest jakiś alarm. Siedzę w samolocie Wizzair. Wylądowaliśmy o 17:35, ale nie możemy wyjść. Widzę w oddali pojazdy z włączonymi niebieskimi kogutami" - napisał do nas pan Andrzej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.