Porównali skład szynek z Biedronki i Lidla. Który produkt jest lepszy?
Eksperci z portalu czytamyetykiety.pl przeanalizowali składy szynek wieprzowych z Lidla i Biedronki. Pikok Pure z Lidla okazała się lepsza pod względem składu. Oto, co przesądziło o tym werdykcie.
Szynki wieprzowe przeanalizowane przez ekspertów są sprzedawane w tej samej cenie (5,99 zł za 100 g), ale różnią się składem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tłumy ruszyły po kebaby Podolskiego. Byliśmy na otwarciu
Która szynka ma lepszy skład? Oto porównanie Biedronki i Lidla
Eksperci z portalu czytamyetykiety.pl przyjrzeli się składom szynek wieprzowych dostępnych w Lidlu i Biedronce. W zestawieniu znalazły się szynka Pikok Pure z Lidla oraz Kraina Wędlin Nature z Biedronki.
Szynka Pikok Pure z Lidla zawiera 95 proc. mięsa wieprzowego, wodę, sól, burak ćwikłowy, acerola w proszku, marchew suszoną, rozmaryn suszony, naturalny aromat cytrynowy oraz bakterie fermentacji kwasu mlekowego.
Z kolei szynka Kraina Wędlin Nature z Biedronki zawiera mięso wieprzowe z szynki (104 g na 100 g), sól, aromaty naturalne, białko wieprzowe kolagenowe, błonnik pszenny bezglutenowy, glukozę, przyprawy i ekstrakty z przypraw.
Eksperci zwrócili uwagę na obecność błonnika pszennego bezglutenowego w szynce z Biedronki, co ich zdaniem obniża jakość produktu. Dodatkowo glukoza została oznaczona jako składnik, na który warto uważać.
Pod względem kaloryczności, szynka z Biedronki ma 114 kcal na 100 g, czyli o 6 kcal więcej niż produkt z Lidla. Jednak dostarcza więcej białka - 20 g na 100 g, podczas gdy Pikok Pure zawiera 18,9 g białka na 100 g.
Szynka Kraina Wędlin Nature zawiera 3 g tłuszczu, z czego 1,2 g to kwasy tłuszczowe nasycone. Pikok Pure ma 3,2 g tłuszczu, ale tylko 0,8 g kwasów tłuszczowych nasyconych. Węglowodany w produkcie z Biedronki wynoszą 1,1 g, w tym 0,6 g cukrów, podczas gdy w Lidlu jest to 0,8 g, w tym 0,1 g cukrów.
"Obie opcje mają dość dobre składy, ale na prowadzenie wysuwa się jednak Pikok Pure z Lidla. Ma mniej tłuszczów nasyconych, cukrów oraz soli - czyli składników, na których ilość warto uważać w codziennej diecie" - czytamy we wpisie na Instagramie.
Dietetyk ostrzega przed "modą". To produkty nie dla każdego
Ostatnio, w związku z rosnącą popularnością produktów wysokobiałkowych, głos postanowił zabrać także dietetyk dr Michał Wrzosek. Zwrócił uwagę, że nie każdy potrzebuje wzbogacać swoją dietę o takie artykuły, ponieważ białko dostarczane w inny sposób jest dla wielu osób wystarczające. Takie produkty mogą być z kolei wskazane dla sportowców.
Dietetyk podkreślił, że produkty wysokobiałkowe mogą zawierać zbędne dodatki, na przykład słodziki, które spożywane w dużych ilościach nie są korzystne dla zdrowia.
Jego zdaniem konsumenci powinni być świadomi, że dodanie białka do składu nie definiuje, że produkt jest zdrowy. W tym kontekście zwrócił uwagę na pułapkę marketingową - produkty wysokobiałkowe są często droższe względem tradycyjnych opcji. Dietetyk zaznaczył, że warto wybierać naturalne i mniej przetworzone produkty, których wartości odżywcze są bardziej ustalone.