Trwa ładowanie...

"Pośredniaki" oblężone

Bezrobotni na zarejestrowanie się w "pośredniaku" czekają już ponad godzinę. Na ofertę pracy czekają dużo dłużej

"Pośredniaki" oblężone
dbquj87
dbquj87

Zazwyczaj przychodziłam o 9 rano i po kwadransie podchodziłam do okienka. Teraz stoję już półtorej godziny - denerwuje się Emilia Fran, bezrobotna z Łodzi.

Urzędy nie są w stanie obsłużyć wszystkich chętnych. W Piotrkowie do rejestracji skierowano dwie dodatkowe osoby, ale kolejek to nie zlikwidowało, konieczne było wprowadzenie list z wyznaczonymi godzinami rejestracji.

W łódzkim urzędzie pracy numer 2 nie pomogło nawet wprowadzenie rejestracji w soboty. Codziennie po kilkanaście osób przychodzi pod pośredniak jeszcze przed otwarciem urzędu, starając się uniknąć stania w ogromnych kolejkach.

Do urzędów trafia coraz więcej osób. W zeszłym roku w Skierniewicach przez cały styczeń zarejestrowało się 437 osób. Teraz tylko od początku miesiąca jest ich już ponad pół tysiąca.

dbquj87

Ci, którzy się zarejestrują, narzekają na brak ofert. Anna, posiadaczka licencjatu z informatyki, specjalistka od sieci komputerowych, pracy szuka od wakacji. Wysłałam sporo CV, ale pracodawcy wytykali mi brak doświadczenia, a ze względu na rodzinę nie mogę emigrować - dodaje.

Zdaniem specjalistów, tłok w urzędach wynika z kilku przyczyn. W styczniu zwykle więcej jest bezrobotnych, bo firmy zwalniają pracowników z końcem roku. Zaczynamy też odczuwać skutki kryzysu. Ponadto z początkiem roku zmieniły się zasady ubezpieczenia zdrowotnego, które zachęcają bezrobotnych do rejestracji.

W Powiatowym Urzędzie Pracy nr 1 przy ul. Milionowej w Łodzi kolejka do rejestracji ciągnie się przez cały korytarz i zakręca pod schodami. Minimalny czas oczekiwania to półtorej godziny. Podobnie jest w "dwójce" przy Kilińskiego. Do 10 stanowisk rejestracji stoi 40 osób, tyle samo bezrobotnych czeka w punkcie pośrednictwa pracy. Bezrobotnych jest tylu, że urząd wprowadził dodatkowe rejestracje w soboty, ale tłoku nie udało się rozładować. W Piotrkowie do obsługi rejestrujących się skierowano dodatkową pracownicę działu finansowego oraz stażystkę.

Takiego tłoku od dawna nie mieliśmy - przyznaje Małgorzata Kowalska, kierownik działu informacji i rejestracji piotrkowskiego pośredniaka. Tłok rozładował się nieco w Skierniewicach. Kolejki liczą 3-4 osoby, ale jeszcze kilka dni temu były większe - przyznaje Renata Jakubowska, zastępca dyrektora PUP w Skierniewicach.

dbquj87

Urzędnicy przyznają, że styczeń na rynku pracy zawsze jest trudnym miesiącem i mają więcej klientów. W tym roku jest gorzej, bo wielu firmom zagroził kryzys. W Piotrkowie codziennie rejestrują się jedna lub dwie osoby zwolnione w Anglii czy Irlandii. W Skierniewicach - osoby pracujące do tej pory w Warszawie.

Jeśli firmy kończą działalność bądź rozwiązują umowę z pracownikiem, to zazwyczaj właśnie do końca roku. Tak jest wygodniej, dlatego w styczniu bezrobocie zawsze rośnie - tłumaczy Dariusz Dudek, zastępca kierownika Wydziału Usług Rynku Pracy w PUP nr 2 w Łodzi.

Dodatkowo do rejestracji zachęcają też zmiany w przepisach. Do tej pory bezrobotny był zgłaszany do ubezpieczenia zdrowotnego przez pracującego małżonka. Od nowego roku składkę płaci urząd. Nie każdy chce prosić żonę lub męża o ubezpieczenie. Wiadomo, że różnie w takich sprawach bywa. Dlatego bezrobotnym zależy na rejestracji - tłumaczy Małgorzata Kowalska.

dbquj87

Na koniec listopada w województwie łódzkim zarejestrowało się prawie 95 tysięcy osób bez pracy (stopa bezrobocia wyniosła 8,8 proc.). Czy w styczniu będziemy mieli rekordową liczbę bezrobotnych?

Prof. Elżbieta Kryńska, ekspert od rynku pracy z Uniwersytetu Łódzkiego, uważa, że kryzys na pewno dotknie rynek pracy, ale jeszcze nie teraz. Jeżeli wiosną i latem liczba bezrobotnych nie spadnie, będzie to znaczyło, że bezrobocie rośnie - mówi prof. Kryńska.
Matylda Witkowska

dbquj87
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dbquj87