Praca do 67 roku życia to zły pomysł
Im kobieta ma więcej lat, tym trudniej jest jej znaleźć pracę niezależnie od wykształcenia
23.01.2012 | aktual.: 23.01.2012 13:19
Zdaniem przedsiębiorców, osobom powyżej 50 roku życia o wiele łatwiej byłoby znaleźć pracę, gdyby zlikwidowany został czteroletni okres ochronny dla pracowników będących przed emeryturą. Jak powiedziała IAR Małgorzata Rusewicz z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan, pracodawca nie może zwolnić kobiety, która ukończyła 56 lat nawet wówczas, gdy nie pracuje dobrze.
Natomiast wiceprzewodnicząca OPZZ Wiesława Taranowska uważa, że gdyby nie okres ochronny, pracodawcy zamienialiby nawet dobrego starszego pracownika na młodszego i wówczas na rynku pracy byłoby jeszcze mniej osób z grupy "50+".
Według Wiesławy Taranowskiej kobieta, która nie może zdobyć pracy a ma wnuki i zajmuje się nimi, powinna podpisać umowę z ich rodzicami i pracować jako niania. Dzięki temu zyska ubezpieczenie i świadczenia emerytalno-rentowe. Wiesława Taranowska zwróciła uwagę, że zarówno kobiety, jak i mężczyźni zdają sobie sprawę, że dłuższa praca oznacza wyższą emeryturę w przyszłości.
Konieczność jednak pracy do 67 roku życia, jak chce rząd, nie jest dobrym pomysłem.
Nie każda bowiem kobieta chce i może być nianią a zdobycie pracy po 60-tce jest i będzie nierealne.
Rząd i eksperci uważają jednak, że stopniowy wzrost długości życia i coraz mniej narodzin oznaczają konieczność wydłużenia wieku emerytalnego. Jeśli plany rządu zostaną zrealizowane, to w roku 2040, kobiety będą mogły przejść na emeryturę dopiero wówczas, gdy skończą 67 lat.
JK