Problemy Petrolinvestu z brakiem kworum

Petrolinvest zwołał kolejne NWZA, bo w sobotę nie będzie kworum, aby przegłosować podwyższenie kapitału. Ale pół roku temu, mimo braku kworum, uchwałę podjęto i zrealizowano.

Problemy Petrolinvestu z brakiem kworum
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

15.04.2011 09:54

Z powodu braku kworum wymaganego do podjęcia decyzji w sprawie podwyższenia kapitału Petrolinvest zdecydował o zwołaniu kolejnego NWZA. Akcjonariusze spółki zbiorą się więc dwa razy – jutro i trzy tygodnie później.

Aby można było zdecydować o podniesieniu kapitału w spółce publicznej, ustawa wymaga obecności akcjonariuszy, do których należy co najmniej jedna trzecia kapitału zakładowego. Na jutrzejsze NWZA zarejestrowali się posiadacze nieco ponad 10 proc. akcji. Kworum nie było jednak także 30 października zeszłego roku, kiedy również głosowano nad podwyższeniem kapitału Petrolinvestu. Czy to nie przeszkadzało?

– Warunek obecności jednej trzeciej kapitału powinien być spełniony zarówno wtedy, jak i teraz – uważa Konrad Konarski z kancelarii Baker & McKenzie. Z tą opinią zgadza się Leszek Koziorowski, wspólnik z kancelarii Gessel Koziorowski: – Uchwała NWZA Petrolinvestu z października 2010 r. została podjęta przy braku kworum wymaganego przepisami. Wobec zbyt małej liczby zarejestrowanych akcji przewodniczący NWZA powinien stwierdzić, że nie może ono podjąć uchwały o warunkowym podwyższeniu kapitału.

Nie powinien był też poddawać jej pod głosowanie, a po głosowaniu twierdzić, że została podjęta. Sąd z kolei nie powinien rejestrować zmian w statucie. Powinien dostrzec, że podjęta uchwała jest nieważna i odmówić rejestracji warunkowego podwyższenia kapitału. W efekcie dzisiaj mamy jednak ważnie wpisaną nową treść statutu Petrolinvestu oraz zarejestrowany w KRS warunkowy kapitał – mówi Koziorowski.

Żadnego problemu nie widzi Petrolinvest. Twierdzi, że podjęte wtedy decyzje są ważne, skuteczne i zostały zarejestrowane przez właściwy sąd rejestrowy i wykonane zgodnie z ich treścią. „Nawet gdyby przyjąć, że na NWZA 30 października 2010 r. w sposób niezamierzony doszło do uchybienia formalnego związanego z kworum, co nie zostało jednak podniesione przez żadnego z akcjonariuszy ani też przez sąd rejestrowy, uchybienie to nie miało i nie mogło mieć żadnego wpływu na merytoryczną treść podjętych uchwał” – czytamy w oświadczeniu spółki.

– Jeżeli istotnie zabrakło kworum, to konsekwencje mogą być znaczące. W świetle przeważającej opinii doktryny prawniczej uchwała, przy podejmowaniu której nie zachowano kworum, nie istnieje w sensie prawnym. W konsekwencji również emisja warrantów, a także emisja akcji wydanych w wykonaniu warrantów może zostać unieważniona – uważa jednak Konarski.

Zdaniem Koziorowskiego w tym wypadku zastosować można art12 ustawy o Krajowym Rejestrze Sądowym. Mówi on, że dane zawarte w rejestrze nie mogą być usunięte, chyba że zamieszczone dane są niedopuszczalne ze względu na obowiązujące przepisy prawa. Jednak spółka, bazując na uchwale z października 2010 r., zdążyła już wyemitować warranty subskrypcyjne, a potem akcje, które zostały następnie zasymilowane i znalazły się w obrocie giełdowym.

– W tej sytuacji nie da się już określić, komu należałoby odjąć te akcje. Teoretycznie możliwe jest odjęcie proporcjonalne wszystkim akcjonariuszom, ale nie wyobrażam sobie, żeby coś takiego można było przeprowadzić – mówi Koziorowski.

– Jeśli jednak coś takiego by się stało, poszkodowani mogliby wystąpić z roszczeniem odszkodowawczym przeciwko akcjonariuszom, którzy pierwotnie objęli akcje Petrolinvestu z nowej emisji. Ci z kolei mogliby mieć roszczenia odszkodowawcze wobec spółki. Teoretycznie mogłoby więc dojść do tego, że skutki finansowe poniósłby Petrolinvest – mówi Koziorowski.

Bartłomiej Mayer

ryszard krauzekazachstanwydobycie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)