Proces ws. agencji finansowej Grosik. Prokurator chce po 3 lata więzienia

Po 3 lata więzienia zażądał prokurator w procesie b.zarządu agencji finansowej "Grosik", oskarżonego o przywłaszczenie co najmniej 1,7 mln zł z nieistniejącej już spółki. Poszkodowanych jest ponad 8 tys. osób i firm.

Po 3 lata więzienia zażądał w poniedziałek prokurator w procesie dwojga członków b.zarządu agencji finansowej "Grosik", oskarżonych o przywłaszczenie co najmniej 1,7 mln zł z nieistniejącej już spółki. Poszkodowanych jest ponad 8 tys. osób i firm.

Wyrok w tej sprawie Sąd Okręgowy w Białymstoku ma ogłosić za tydzień.

Prokurator chce uznania, że doszło do przywłaszczenia przez oskarżonych pieniędzy osób, które za pośrednictwem "Grosika" chciały uregulować swoje rachunki. Oskarżyciel uzasadniał w mowie końcowej, że ówczesny zarząd spółki miał świadomość, iż firma jest zadłużona i reguluje wcześniejsze zobowiązania z pieniędzy wpływających na bieżąco, jednocześnie stale pogarszając swoją sytuację finansową.

Prokurator Marek Żendzian mówił też, że gdyby zarząd spółki w porę złożył wniosek o ogłoszenie upadłości, wówczas nie trafiłby na ławę oskarżonych. Dla obojga zażądał kar po 3 lata więzienia, po kilkanaście tysięcy złotych grzywny oraz częściowego naprawienia szkody.

Prokurator wyliczył, że będzie to 77 proc. zobowiązań, bo w 23 proc. pokrył je wobec poszkodowanych syndyk, po ogłoszeniu upadłości spółki.

Obrońcy Mariusza B. i Magdaleny T. przekonywali sąd, że nie może być mowy o przywłaszczeniu pieniędzy. W ich ocenie bowiem, po wpłaceniu w punkcie kasowym, pieniądze stawały się własnością spółki, która "mogła pieniędzmi dysponować tak, by finalnie rachunek się zgadzał". Według nich, mogła je wykorzystywać na swoje cele, miała więc prawo np. inwestować w sieć punktów kasowych.

Dlatego, jak mówił jeden z adwokatów, można mówić jedynie o niegospodarności w spółce. - Czy niezachowanie płynności finansowej to już przywłaszczenie? - pytał drugi z adwokatów.

Zwracali też uwagę, że "Grosik" zaczął działalność po rozstaniu z dwoma innymi wspólnikami, którzy zaczęli konkurencyjną działalność. Doszło też do zablokowania przez nich na koncie ponad 800 tys. zł (potem sąd orzekł, że część tej kwoty należy się dawnym wspólnikom).

Sami oskarżeni w ostatnim słowie prosili sąd o uniewinnienie od głównego zarzutu. Mariusz B., który był prezesem "Grosika", mówił, że za wszelką cenę starał się ratować spółkę, ale miał za małe własne środki finansowe, a także - jak mówił - przeciwko sobie działalność wspólników.

Nieistniejący już "Grosik" był typowym pośrednikiem finansowym. Ponieważ pobierał niskie opłaty, wiele osób przez niego regulowało swoje rachunki, np. płaciło czynsz, rachunki za prąd, gaz itp.

Śledczy wyliczyli, że od grudnia 2004 do września 2005 roku agencja działała na szkodę co najmniej ponad 8,3 tys. osób fizycznych i szeregu firm, których zlecenia przelewów pieniędzy przyjęła, ale nie zrealizowała. Osoby pokrzywdzone z listy prokuratury straciły od kilkudziesięciu złotych do kilku tysięcy złotych (nie licząc odsetek).

Według aktu oskarżenia, członkowie zarządu spółki Mariusz B. i Magdalena T., "działając wspólnie i w porozumieniu", by osiągnąć korzyść majątkową, przywłaszczyli nie tylko pieniądze klientów, ale także prowizję od utargów należną franczyzobiorcom (tu kwota straty została wyliczona na nie mniej niż 70 tys. zł).

Sprawa "Grosika" była jednym z najdłużej prowadzonych śledztw białostockiej prokuratury; trwało kilka lat, bo było wielu pokrzywdzonych, z których duża część sama zgłosiła się na policję. Konieczne też było wykonanie ekspertyz finansowych.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

UE inwestuje miliardy w drogi i kolej. Oto czym jest TEN-T
UE inwestuje miliardy w drogi i kolej. Oto czym jest TEN-T
Przelewy w Polsce. Od takiej kwoty bank zawiadomi skarbówkę
Przelewy w Polsce. Od takiej kwoty bank zawiadomi skarbówkę
Aldi zmienia zdanie. Nowe podejście do kas i promocji
Aldi zmienia zdanie. Nowe podejście do kas i promocji
Polskie gruszki nareszcie w marketach. Oto ceny naszych owoców
Polskie gruszki nareszcie w marketach. Oto ceny naszych owoców
Ukraińcy nadal mogą pracować na polskiej wsi. Legalny pobyt wydłużony
Ukraińcy nadal mogą pracować na polskiej wsi. Legalny pobyt wydłużony
Nowa opłata od jutra? Lidl i Biedronka zabierają głos
Nowa opłata od jutra? Lidl i Biedronka zabierają głos
Księża seniorzy żyją w bogactwie? Oto ich emerytury
Księża seniorzy żyją w bogactwie? Oto ich emerytury
Owinęli wokół palca. Oszuści ukradli ponad milion złotych mężczyźnie
Owinęli wokół palca. Oszuści ukradli ponad milion złotych mężczyźnie
Fala zwolnień grupowych w Krakowie. Setki osób mogą stracić pracę
Fala zwolnień grupowych w Krakowie. Setki osób mogą stracić pracę
Kryzys Allegro w internecie. Pracownicy nie zostawiają suchej nitki
Kryzys Allegro w internecie. Pracownicy nie zostawiają suchej nitki
Tryb zimowy w oknach. Wyjaśniamy, jak go ustawić
Tryb zimowy w oknach. Wyjaśniamy, jak go ustawić
Ministra oburzona cenówkami w Biedronce. Mamy komentarz UOKiK
Ministra oburzona cenówkami w Biedronce. Mamy komentarz UOKiK