Rząd: 2,3 mld zł dla KW na zamknięcie 4 kopalni, odprawy i urlopy

Możliwości dofinansowania Kompanii Węglowej się wyczerpały, bez restrukturyzacji KW upadnie w ciągu miesiąca - stwierdza przyjęty w środę przez rząd plan naprawy spółki. Kosztem 2,3 mld zł zakłada likwidację 4 kopalń, przeniesienie 6 tys. ludzi i osłony dla 5,2 tys. zwalnianych.

07.01.2015 15:20

Zarys planu naprawczego dla aktywów Kompanii Węglowej, do którego dotarła PAP, szacuje koszt jego realizacji na 2,3 mld zł, 1,4 mld w 2015 r. i 0,9 mld w 2016. Utrzymywanie obecnej sytuacji do 2020 r. obciąży gospodarkę koniecznością pokrycia 10-25 mld zł strat, w zależności od cen węgla.

W dokumencie stwierdza się m.in., że KW grozi całkowita utrata płynności do końca stycznia, ostatnio spółka przynosiła 200 mln zł strat miesięcznie na działalności operacyjnej, natomiast do tony wydobywanego węgla KW dopłacała średnio 42 zł, przy czym w listopadzie ta wielkość sięgała 66 zł. W 11 miesięcy 2014 r. na sprzedaży węgla KW straciła 1 mld 140 mln zł, a zobowiązania na koniec listopada sięgały 4,2 mld zł.

Dostępne ekonomicznie i prawnie możliwości dofinansowania działalności KW wyczerpały się, zaniechanie restrukturyzacji doprowadzi do procesu upadłości w ciągu miesiąca - czytamy w planie. Ocenia się w nim, że w obecnym kształcie KW nie jest w stanie funkcjonować ze względu na obciążenie aktywami nierentownymi i nieperspektywicznymi - cztery najgorsze kopalnie generują 80 proc. strat. Jednak samo przekazanie ich do likwidacji nie poprawi sytuacji, bo luka płynnościowa do połowy lutego przekroczy 500 mln zł, a do końca maja sięgnie 950 mln. Dlatego proponuje się dodatkowe działania.

Autorzy planu twierdzą, że jednakowe podejście do wszystkich 14 kopalń KW pogorszyło wskaźniki nawet trzech rentownych - Marcel, Piast i Ziemowic. Z kolei w cztery najmniej rentowne kopalnie pod względem kosztów wydobycia jednostki energii - Brzeszcze, Sośnica-Makoszowy, Pokój i Bobrek-Centrum - w ciągu ostatnich trzech lat zainwestowano 700 mln zł.

Plan zakłada zatem przeniesienie 9 rentownych lub perspektywicznych kopalń do spółki celowej, nazwanej roboczo Nowa KW, urynkowienie kosztów, działania naprawcze, wykorzystanie inwestora zewnętrznego - Węglokoksu, który kupi dziesiątą kopalnię oraz możliwości objęcia udziałów w nowej spółce przez firmy z sektora energetyki. W spółce wprowadzony zostanie 6-dniowy tydzień pracy (oznacza to nadal pięć dni pracy, ale rozpalonawych na 6 dni tygodnia) i zmiana systemu wynagradzania - z częścią stałą i zmienną, uzależniona od wyników.

Natomiast cztery trwale nierentowne kopalnie mają trafić do Spółki Restrukturyzacji Kopalń w celu wygaszenia działalności. Jedna kopalnia ma zostać kupiona bezpośrednio przez Węglokoks.

Samo wydzielenie nierentownych aktywów powinno polepszyć wynik Nowej KW na sprzedaży o prawie 900 mln zł rocznie i zmniejszyć koszt wydobycia tony węgla o 9 proc. - ocenia się w planie. Docelowo 6 tys. pracowników likwidowanych kopalń ma zostać przeniesionych do tych, które będą kontynuować działanie.

Plan przewiduje pakiet osłonowy dla pracowników likwidowanych kopalń. 2100 osób, którym do emerytury górniczej brakuje mniej niż 4 lata ma zostać objętych urlopami górniczymi - do nabycia uprawnień emerytalnych będą dostawać 75 proc. wynagrodzenia z możliwością dodatkowego samozatrudnienia albo pracy poza górnictwem.

3100 osób ma zostać objętych dobrowolnymi jednorazowymi odprawami. Odejść ma ok. 400 pracowników dołowych, którym przysługiwać będzie 24-krotne wynagrodzenie, oraz ok. 1100 pracowników przeróbki z prawem do 10-krotności wynagrodzenia. Dla 1600 innych pracowników na powierzchni odprawy mają wynieść 3,6-krotność wynagrodzenia.

Dodatkowo odchodzący z KW mają być objęci przepisami ustawy, która przewiduje dodatkowe odprawy, a także dedykowanym programem MPiPS.

Złoża zamykanych kopalń to tylko ok. 3 proc. zasobów bilansowych, a zasoby w pozostałej części KW wystarczą na 30-40 lat - stwierdza dokument.

W części odnoszącej się do sytuacji rynkowej, w planie czytamy, że rynek węgla kamiennego w Polsce ma strukturalną nadpodaż ze względu na malejący popyt na węgiel energetyczny, co wynika głównie ze zwiększenia efektywności energetycznej i rosnącego udziału źródeł odnawialnych w produkcji energii.

Nadwyżki były eksportowane aż do załamania się rynku w 2009 r., po czym nastąpiła utrata konkurencyjności przy rosnącej podaży węgla rosyjskiego i amerykańskiego.

W dodatku ceny węgla od rekordów z lat 2005-2011 znacząco spadły, ale wciąż są powyżej wieloletnich minimów. Prawdopodobieństwo drastycznego odbicia cen w górę jest znikome - czytamy też w planie.

Przypomina się też, że nawet w korzystnych cenowo latach 2007-2011 wynik netto KW nie przekraczał 30 mln zł, za wyjątkiem roku 2011, kiedy to sięgnął 550 mln zł. W dokumencie ocenia się, że sektor nie wykorzystał okresu wysokich cen, a koszty wydobycia rosły, w przypadku KW bardziej niż w innych spółkach.

Jak podkreśla się w planie, koszty pokrywania strat KW do 2020 r. odpowiadają wartości posiłków dla dzieci w szkołach przez 2,5 roku lub budowy 300-800 szkół podstawowych, 25-60 nowych szpitali, 10-25 tys. "Orlików". Gdyby przeliczyć to na wydatki gospodarstw domowych, każde musiałoby wyłożyć 700-1800 zł.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)