Rząd zakazał energetyków nieletnim. Oto co stało się w sklepach
Po wprowadzeniu przez rząd zakazu sprzedaży energetyków osobom niepełnoletnim popyt na nie znacząco spadł. Eksperci zauważyli jednak, że jednocześnie na półkach sklepowych pojawiły się duże ilości nowego rodzaju napoju, z kategorii tzw. Easy Boost.
Przepisy nakazujące sprzedawcom legitymowanie klientów kupujących napoje energetyczne weszły w życie 1 stycznia 2024 r. Osoba, która sprzeda napój energetyczny osobie poniżej 18. roku życia, może zostać ukarana grzywną do 2 tys. zł. Producentom i importerom, którzy nie dopełnią obowiązku oznaczania napojów, grozi kara grzywny do 200 tys. zł, a nawet kara ograniczenia wolności.
Niedługo później w mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia puszek napojów energetyzujących, które mają po 14 mg kofeiny na 100 ml. To o jeden mg mniej niż dopuszcza ustawowy limit. Jego przekroczenie sprawia, że napój staje się w świetle prawa energetykiem i podlega ograniczeniom sprzedaży.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Arabowie już zmienili Zakopane. Prowadzi biznes specjalnie pod nich
Energetyki "light" podbijają sklepy
Tego typu napoje z mniejszą zawartością kofeiny, nazywane Easy Boost, ma już w swojej ofercie wielu producentów energetyków. "Portal Spożywczy" podaje, że według danych Centrum Monitorowania Rynku, dostępność Easy Boost w sklepach wzrosła od 25 proc. w styczniu do 61 proc. w grudniu 2024 r. Jednocześnie regulacje sprawiły, że mocno wyhamowała sprzedaż "zwykłych" energetyków.
"Cała kategoria napojów bezalkoholowych osiągnęła wzrost wolumenu sprzedaży o ok. 4 proc. w roku 2024 względem roku poprzedniego. Energetyki historycznie osiągały wzrosty o ok. 5 punktów procentowych lepsze niż cała kategoria napojowa, stąd wydaje się, że wprowadzenie zakazu sprzedaży nieletnim mogło uszczuplić popyt na energetyki w 2024 łącznie o ok. 9-10 proc. - wyjaśniał Wojciech Orlicki z Centrum Monitorowania Rynku w rozmowie z Portalem Spożywczym.