Rząd zirytował wędkarzy. Pytają: Jesteśmy sami nad wodą, komu - oprócz ryb - zagrażamy?
Czy mogę iść na ryby, czy nie? - pytają nas czytelnicy, wędkujący w wolnym czasie. Piszą, że przecież są nad wodą kompletnie sami, że w łódce na środku jeziora zagrażają jedynie karasiom i płociom. Okazuje się, że nawet w tej sytuacji nie można mieć pewności, czy wyjście na ryby jest legalne, czy nie.
Do naszej redakcji - za pośrednictwem #dziejesie - dociera mnóstwo informacji, ale i pytań. W ostatnich dniach przynajmniej kilkadziesiąt osób pytało o to, czy wędkowanie i wyjście na ryby jest dopuszczalną formą spędzania wolnego czasu. W Polsce może być nawet około miliona wędkarzy, więc ta kwestia dotyczy naprawdę sporej grupy ludzi.
Jednocześnie dochodzą do nas sygnały, że w jednych miejscowościach policja i inne służby omijają wędkarzy szerokim łukiem, w innych zaś bez pardonu próbują im wlepiać mandaty. Jeszcze w połowie marca Polski Związek Wędkarski uspokajałał swoich członków, że zakazu połowów nie ma, odwołane zostały jedynie zawody.
Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem
Obecnie PZW zajmuje jednoznaczne stanowisko, bazujące na informacji Departamentu Rybołówstwa w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Urząd ten wypuścił w obieg informację o rządowych zakazach, przypominając, że aktualnie obowiązują przepisy rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 31 marca 2020 r. Dotyczą one ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii. Prawnicy zwracają uwagę na brak podstawy prawnej do wprowadzenia zakazów poruszania się, ale nie przeszkadza to policji we wlepianiu mandatów rowerzystom, biegaczom czy ludziom myjącym swoje samochody.
- Niniejsze rozporządzenie zasadniczo zaostrzyło wcześniej obowiązujące zakazy wprowadzone przez Ministra Zdrowia, jednocześnie utrzymując na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej do dnia 11 kwietnia 2020 r. zakaz przemieszczania się osób, z pewnymi wyjątkami określonymi w § 5. Do wyjątków tych NIE należy uprawianie amatorskiego połowu ryb. W związku z powyższym jednoznacznie należy stwierdzić, iż uprawianie wędkarstwa na mocy przytoczonych przepisów jest aktualnie ZABRONIONE. Zakaz ten dotyczy zarówno grup, jak i pojedynczych osób i wynika nie tylko z troski o zdrowie i życie samych wędkarzy, ale również z troski o zdrowie i życie wszystkich mieszkańców Polski i jest związane z bardzo wysoką zaraźliwością wirusa wywołującego chorobę COVID-19 - informuje Polski Związek Wędkarski swoich członków.
Przedstawiciele PZW dodają, że "odpowiedzialne i świadome osoby z pewnością podejdą do zakazu ze zrozumieniem". Przypominają też, że zgodnie z informacjami znajdującymi się w dyspozycji Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, w przypadku łamania zakazu pozostania w domach, w tym wyjazdu na ryby i przebywanie nad wodą, służby mundurowe będą reagowały stanowczo, traktując takie wyprawy jako złamanie obowiązującego prawa.
Identycznie stanowisko zajmują przedstawiciele policji i innych służb.
- Bez względu na liczebność grupy, wyjazd, wyjście na wędkowanie będzie traktowane jako złamanie prawa - pisze podkom. Sebastian Myszkiewicz z Komendy Powiatowej Policji w Gostyniu. To odpowiedź na konkretne pytania, jakie zadał funkcjonariuszom Adrian Wujczak ze Stowarzyszenia Wędkarskiego Syrenka w Pudliszkach.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Ale nie jest to jedyne możliwe podejście do obecnych przepisów.
- Polski Związek Wędkarski nie posiada kompetencji prawnych do zarządzania jakichkolwiek ograniczeń w przemieszczaniu się wędkarzy (byłoby to naruszeniem Waszych konstytucyjnych wolności i praw - stanowi o tym wprost art. 31 ust. 3 Konstytucji RP). Na pytanie "czy mogę swobodnie wędkować?" każdy zainteresowany jest zobowiązany odpowiedzieć sobie sam, po uprzednim zapoznaniu się z aktualnymi zasadami bezpieczeństwa - informują przedstawiciele okręgu PZW w Kielcach.
- Na wiele zadawanych przez Was pytań nie jesteśmy w stanie udzielić konkretnych odpowiedzi, ponieważ przekraczają one nasze prawne kompetencje. Warto pamiętać, iż powyższe zasady opublikowane przez Ministerstwo Zdrowia dają dość szerokie pole do interpretacji - szczególnie przez służby bezpieczeństwa oddelegowane do ich egzekwowania (policja, straż miejska). Oznacza to, że każda osoba powyżej 18. roku życia ponosi odpowiedzialność za własne czyny i musi pogodzić się z ryzykiem nałożenia na nią kary finansowej, w przypadku interpretacji zasad na jej niekorzyść - piszą w komunikacie, apelując jednocześnie o rozsądek i rozwagę.
Tymczasem na internetowych forach dla wędkarzy nie brakuje osób zdegustowanych podejściem służb porządkowych do osób z wędkami. Przytaczane są przykłady ukaranych mandatami i argumenty, wedle których zakaz wędkowania miałby być niesłuszny i niesprawiedliwy. Wędkarze najczęściej podkreślają, że łowienie ryb to nie jest czynność, która zagrażałaby komukolwiek. Oprócz ryb, oczywiście.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl