Samorządy: nie chcemy, by kolej upadła

Rada nadzorcza zobowiązała zarząd spółki PKP Przewozy Regionalne do przygotowania wniosku o upadłość z możliwością zawarcia ugody z wierzycielami nie po to, by zamknąć firmę, tylko żeby zabezpieczyć pieniądze na bieżącą działalność - powiedział PAP członek zarządu województwa opolskiego Andrzej Kasiura.

Samorządy: nie chcemy, by kolej upadła
Źródło zdjęć: © AFP

30.10.2009 | aktual.: 31.10.2009 10:15

Zarząd województwa opolskiego jest jednym z szesnastu udziałowców w należącej do samorządów spółce.

Kasiura powiedział, że wniosek o upadłość mógłby ograniczyć egzekucję wierzytelności z kont firmy. Wyjaśnił, że samorządy wpłacają pieniądze na funkcjonowanie przedsiębiorstwa w miesięcznych ratach. Jeżeli komornik zająłby te środki, to uniemożliwiłoby sprawne działanie spółki. - Nie dopuszczam w ogóle możliwości, żeby pociągi PKP Przewozy Regionalne miały stanąć choćby na chwilę - dodał.

Komornik zajął konta PKP Przewozy Regionalne 12 października, żeby zabezpieczyć roszczenia PKP Intercity. Przewoźnik jest winny swojemu wierzycielowi 89 mln zł, ponieważ nie przekazywał mu pieniędzy ze sprzedaży biletów na jego pociągi w swoich kasach.

Jak powiedział Kasiura, trwają rozmowy między władzami PKP Przewozy Regionalne i przedstawicielami spółek Grupy PKP pod egidą resortu infrastruktury. Powiedział, że żadna ze stron nie chce upadku samorządowej spółki, wszyscy natomiast dążą do porozumienia. Dodał, że rozmowy dotyczą m.in. odroczenia części płatności firmy albo rozłożenia ich na raty.

Jedno z takich spotkań odbyło się w piątek. Jednak nie zapadły na nim żadne wiążące ustalenia. - Stoimy w miejscu i w żaden sposób nie zbliżamy się do rozwiązania problemu - powiedział PAP rzecznik PKP S.A. Michał Wrzosek. Spółki Grupy PKP oceniają, że spółka PKP Przewozy Regionalne jest im winna 290 mln złotych. Największe zaległości ma wobec PKP Intercity, które szacuje je na 126 mln zł.

Wrzosek powiedział, że zarząd samorządowej spółki nie przedstawił żadnych dokumentów, które dawałyby pojęcie o stanie finansowym spółki. - Tak długo, jak nie będzie wiadomo, czy ta firma ma z czego spłacać zadłużenie, czy nie, to nie bardzo wiadomo, na czym stoimy - wyjaśnił.

Poinformował, że żadna ze stron spotkania nie przedstawiła propozycji ewentualnej ugody odnoszącej się do spłaty zadłużenia. - To dłużnik powinien zaproponować plan spłaty należności, bo on najlepiej wie, jakie ma możliwości finansowe - dodał.

Grupa PKP uważa, że długi PKP Przewozy Regionalne mają coraz poważniejszy wpływ na jej działanie - uniemożliwiają między innymi spółce PKP Intercity regulowanie na bieżąco wszystkich zobowiązań oraz hamują konieczne inwestycje w nowe wagony oraz usługi oczekiwane przez pasażerów.

Stanowisko PKP Przewozy Regionalne na ten temat będzie znane w poniedziałek.

Rzecznik PKP Przewozy Regionalne Piotr Olszewski powiedział PAP, że rada nadzorcza nie dała zarządowi spółki określonego terminu przygotowania wniosku, aczkolwiek, ma być on gotowy "bez zbędnej zwłoki".

PKP Przewozy Regionalne to największy pasażerski przewoźnik kolejowy w Polsce. Od grudnia 2008 r. należy do samorządów. Dziennie około 3 tys. pociągów przewozi ok. 200 tys. osób. Zatrudnia ok. 16 tys. pracowników.

Źródło artykułu:PAP
upadłośćprzewozy regionalnepkp
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)