Sklepy łamią zakaz handlu. Rośnie liczba ujawnionych nieprawidłowości
Inspekcja pracy mocno zwiększyła liczbę kontroli sklepów i tego, czy przestrzegają one przepisów o zakazie handlu w niedzielę. Co piąta kontrola przeprowadzona w ubiegłym roku wykazała łamanie prawa. Rok wcześniej było tak tylko w co dwudziestym przypadku. Zasady, na jakich może być prowadzony handel w niedzielę, trzeba doprecyzować - twierdzą eksperci.
Inspekcja pracy skontrolowała w 2022 roku ponad 3,5 tysiąca sklepów pod kątem przestrzegania zakazu handlu w niedzielę - wylicza w środę "Dziennik Gazeta Prawna". 2868 z tych kontroli było kontrolami planowymi. Aż 19,8 proc. z nich zakończyło się stwierdzeniem łamania zasad zakazu handlu - podaje w rozmowie z gazetą rzecznik prasowy głównego inspektora pracy Juliusz Głuski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekonomista studzi entuzjazm ws. inflacji. "Czegoś takiego nie było od 30 lat"
1488 kontroli było natomiast efektem reakcji na zgłoszenia telefoniczne i inne doniesienia o łamaniu przepisów. Głuski stwierdza jednak, że te kontrole nie wykazały żadnych nieprawidłowości, a sklepy zgodnie z prawem zamknięte.
Jest gorzej niż rok wcześniej
W ubiegłym roku liczba kontroli przestrzegania zakazu handlu w niedzielę i wykrytych nieprawidłowości mocno wzrosła w porównaniu z 2021 rokiem. Wtedy to inspektorzy sprawdzili 2259 sklepów, z czego 2043 kontroli było kontrolami planowymi. W 2021 roku tylko w 5,1 proc. zbadanych przypadków sklepy łamały zakaz handlu.
Jak podaje "DGP", najczęściej kontrolerzy stwierdzalni nieprzestrzeganie zakazu powierzania obowiązków pracownikom w niedziele i święta, a czasami "nieodpłatne powierzanie wykonywania pracy".
Mateusz Warchał z Konsorcjum Prawno-Doradczego Fourlex w rozmowie z "DGP" stwierdza, że przepisy o zakazie handlu trzeba znowelizować. Jego zdaniem w obecnej formie są one nieprecyzyjne i mają zbyt długą listę wyjątków, dotyczących tego, których placówek zakaz nie dotyczy.
Markety nie znalazły furtki
Zakaz handlu już raz został uszczelniony. W lutym 2022 roku wprowadzona została nowelizacja, która uniemożliwia dużym sieciom handlowym działanie w niedzielę (i inne dni świąteczne), wykorzystując do tego sposób metodę "na placówkę pocztową". Od tego czasu żadna duża sieć handlowa nie zdecydowała się na dużą skalę otworzyć swoich marketów w niedzielę, stosując jakąś furtkę w przepisach.
Elastyczność znowelizowanych przepisów testowały pojedyncze placówki Intermarche, próbując przemianować sklep na czytelnię lub dworzec autobusowy. Według oficjalnie niepotwierdzonych doniesień plan otwarcia sklepów z wykorzystaniem metody "na wypożyczalnię książek" miała też Biedronka. O sprawie zrobiło się jednak bardzo głośno, zabierali w niej głos najważniejsi politycy obozu rządzącego, a PIP przeprowadziła nawet kontrole. Ostatecznie Biedronka na działanie w niedzielę się nie zdecydowała.
Zgodnie z przepisami w każdą niedzielę otwarte mogą być tylko małe sklepiki, w których za ladą stanie właściciel lub pomoże mu nieodpłatnie członek rodziny. W tej kategorii mieszczą się takie sieci, jak Żabka czy Carrefour Express. Duże markety mogą być otwarte tylko w siedem niedziel w roku. Najbliższa niedziela handlowa przypada 29 stycznia.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj