Strajk niejedno ma imię
Po polsku głodują i okupują zakład pracy, po włosku ociągają się przy wykonywaniu codziennych obowiązków zawodowych, po japońsku doprowadzą do nadprodukcji
25.08.2011 | aktual.: 25.08.2011 11:50
*Po polsku głodują i okupują zakład pracy, po włosku ociągają się przy wykonywaniu codziennych obowiązków zawodowych, po japońsku doprowadzą do nadprodukcji. Strajk nie jedno ma imię, a pracownicy nieraz wykazują sporą dozę fantazji, żeby polepszyć lub zachować swoje warunki bytowe. W ramach strajku mogą na przykład … odmówić seksu partnerowi. *
Kiedy mówimy strajku w naszej wyobraźni pojawia się obraz głodujących, odseparowanych ludzi. Tymczasem pracownicy szukają coraz częściej nieco innych rozwiązań. Mają do tego prawo. Każde z państw Unii Europejskiej samodzielnie wprowadza przepisy w tym zakresie. Dlatego różnią się one między sobą w obrębie całej Unii. Dając obywatelom możliwość podejmowania strajków jednocześnie często traktuje się je jako działania ostateczne, a pracownicy przed rozpoczęciem strajku nieraz muszą poinformować o jego podjęciu nawet siedem dni wcześniej. Tak jest na przykład w Wielkiej Brytanii. Według analiz Eurofund branżą najczęściej strajkującą jest wytwórstwo przemysłowe. Na drugim miejscu plasuje się sektor publiczny- urzędnicy, służba zdrowia i nauczyciele, sytuacja dobrze znana z kraju. Kolejną branżą, w której pracownicy często strajkują jest transport. Poniżej przedstawiamy najbardziej nietypowe strajki ostatnich czasów.
Nie tak dawno było dość głośno było o „strajku uciekających limuzyn” w Izraelu. Pracownicy Ministerstwa Spraw Zagranicznych domagali się podwyżek. Brak odzewu ze strony rządu na prośby pracowników ministerstwa zaowocował nietypowym strajkiem. Najpierw urzędnicy zbuntowali się przeciwko zasadom ubierania się. Garnitury zamienili na dżinsy, a klasyczne obuwie na sandały. Nikt jednak szczególnie nie przejął się strajkiem, a nieadekwatne stroje zostały potraktowane jako urzędnicza fanaberia. Dlatego pracownicy zdecydowali podjąć bardziej radykalne kroki. Szoferzy limuzyn odmawiali transportu zagranicznym gościom, odjeżdżali bez nich, bez słowa. Rosyjski gość zdziwił się, kiedy po przyjeździe musiał zaczekać na lotnisku na pracowników resortu, ponieważ Ci nie przygotowali żadnej ceremonii powitalnej. Osobliwym wezwaniem do strajku był „strajk łóżkowy” w Belgii. Podczas gdy kraj wyprzedzał Irak w liczbie dni bez zaprzysiężonego rządu, senator Marleen Temmerman, będąca z wykształcenia ginekologiem, zachęcała
współmałżonków polityków do odmawiania im seksu. Owa odmowa miała przyczynić się do przyspieszenia podjęcia przez polityków kluczowych decyzji. Trudno orzec kto i na jaką skalę zastosował się do wskazań Pani polityk. Zapewne członkowie rządu o łóżkowych sprawach mediom nie opowiadają i opowiadać nie będą. Dlatego trudno zmierzyć skuteczność nietypowego wezwania, tym bardziej, że większość Belgów, znanych z poczucia humoru, zapewne potraktowała to jako dobry żart.
Jak w każdej branży również w piłce nożnej strajków nie brakuje. Zazwyczaj piłkarze w ramach protestu odmawiają wyjazdów na zgrupowania, nie pojawiają się na treningach, czy opóźniają wyjście z szatni przed meczem. Kiedy piłkarze Hiszpańskiego klubu Pontevedra nie otrzymywali od pięciu miesięcy pensji, postanowili wziąć sprawę w swoje ręce. W czasie meczu z drużyną Lugo podjęli strajk – odmówili gry w pierwszej minucie spotkania, klęcząc na murawie. Sytuacja zaskoczyła rywali, jednak w duchu piłkarskiej solidarności, podawali piłkę między sobą przez pierwszą minutę meczu.
Włosi, mimo, że metodę strajku opracowali dość dokładnie, nie stronią od poszukiwania nowych rozwiązań w tej dziedzinie. Dlatego pracownicy i dzierżawcy około rzymskich plaż postanowili wynegocjować łatwiejszy dostęp do koncesji i zawierania umów o dzierżawę, udostępniając turystom bezpłatny wstęp na plażę i leżaki. W tym czasie plaże w rejonie Rzymu przeżyły prawdziwe oblężenie. W zamian za bezpłatny dostęp do rekreacji turyści chętnie godzili się podpisywać petycję pracowników do rządu. Podobna sytuacja miała miejsce ostatnio w Grecji. Tu strajkowali taksówkarze. Aby sprzeciwić się rządowym postanowieniom odnośnie liberalizacji dostępu do zawodów objętych licencją, której zażądały, w zamian za pomoc kredytową kraje Unii Europejskiej i Europejski Fundusz Walutowy, kierowcy przewozili za darmo turystów. W ramach strajku okupowali też wejścia do największych greckich zabytków i wpuszczali zwiedzających za darmo. Zdaniem taksówkarzy większy dostęp do zawodu ma spowodować zmniejszeni ich zarobków.
Strajk kolejarzy wszedł już do corocznego repertuaru w Polsce. Co by się stało gdyby zechcieli zastrajkować pasażerowie? Tak jak w przypadku zapowiedzianego właśnie w Polsce strajku pasażerów PKP. Zdruzgotani pogarszającymi się warunkami podróży, notorycznymi spóźnieniami pociągów pasażerowie zażądali czystych toalet , papieru toaletowego, szybszej podróży, godnych warunków, czystych dworców oraz kultury i uprzejmości. Pasażerowie zapowiadają strajk na wrzesień i grożą jego przedłużeniem, w przypadku nie spełnienia ich postulatów. Oby tylko kolejarze i pasażerowie nie zaczęli strajkować jednocześnie, bo co to będzie za strajk?
Najdziwniejsze strajki
Grażyna Spytek- Bandurska, z-ca dyrektora Departamentu Dialogu Społecznego i Stosunków Pracy PKPP Lewiatan
Trudno jednoznacznie ocenić, dlaczego pracownicy sięgają po nowe metody strajkowania. Trzeba by dokładnie przeanalizować każdą z tych sytuacji, czy były wcześniej prowadzone rozmowy i mediacje, czy ich działania są zgodne z prawem danego państwa, gdyż każde prawodawstwo osobno ustala zasady prowadzenia takich sporów. Z socjologicznego punktu widzenia, chcąc osiągnąć zamierzony efekt ,szukamy nowych rozwiązań, bo liczymy na większą szansę powodzenia i szybkie rozwiązanie problemu. I to zapewne skłoniło część tych pracowników do poszukiwania nowatorskich działań.
Michalina Domoń/MA