Straty złotego podczas wtorkowej sesji

Wtorkowa sesja była nieudana dla złotego, którego słabość zdaniem ekspertów wynikała nie tylko z czynników wewnętrznych, ale i z negatywnych nastrojów w Europie. Ok. godz. 17 za euro trzeba było zapłacić 4,33 zł, za dolara 3,99 zł. Frank szwajcarski po raz pierwszy od kilku miesięcy przekroczył barierę 4 zł.

Kamil Maliszewski z DM mBanku zwraca uwagę, że we wtorek złoty wyraźnie tracił w stosunku do euro, pokonując maksima z ubiegłego tygodnia. "Pierwszy raz od stycznia kurs EUR/PLN znalazł się powyżej 4,34" - zaznaczył.

Jego zdaniem słabość PLN wynikała tym razem jednak nie z czynników wewnętrznych, lecz z negatywnych nastrojów w Europie, które "tradycyjnie zaszkodziły walutom z naszego regionu". "Wyprzedaż dotknęła dziś praktycznie wszystkie europejskie rynki akcyjne i nie ominęła GPW, gdzie nastrojom nie pomagały informacje o zmianach w kolejnych zarządach spółek z udziałem Skarbu Państwa, w tym w dobrze ocenianych dotychczas Enei oraz PZU" - ocenił Maliszewski.

Dodał, że słabość amerykańskiego dolara w stosunku do euro pozwoliła na stabilizację kursu USD/PLN. "Uważamy jednak, że zbliżające się posiedzenie FED oraz publikacje odczytów z gospodarki amerykańskiej pod koniec tygodnia sprawią, że taki stan rzeczy nie utrzyma się długo i dolar powróci do wzrostów" - mówił analityk.

"EUR/PLN notuje w ostatnich dniach coraz wyższe poziomy i znalazł się w rejonach najwyższych od stycznia tego roku. Jesteśmy już coraz bliżej tegorocznych maksimów i wydaje się, że napływ nienajlepszych informacji związanych ze zmianami (rezygnacją) z reguły wydatkowej oraz propozycją prezydenta dotyczącą obniżenia wieku emerytalnego mogą wzmagać niechęć inwestorów zagranicznych do naszego rynku. Istnieje więc ryzyko, że najbliższe tygodnie mogą doprowadzić do wzrostów nawet do okolic 4,40, szczególnie, że zmniejszona płynność w okresie świątecznym może sprzyjać większej zmienności" - powiedział Maliszewski.

Konrad Ryczko z DM BOŚ zaznaczył z kolei, że w trakcie wtorkowej sesji "obserwowaliśmy przede wszystkim spadek wyceny złotego wobec szwajcarskiego franka, gdzie para CHF/PLN (+0,77 proc.) ponownie znalazła się powyżej bariery 4,00 PLN".

"W szerszym kontekście dzisiejsze umocnienie CHF wobec PLN należy traktować jako sygnał, iż nastroje wokół PLN w dalszym ciągu pozostają umiarkowanie negatywne. Krajowe ryzyko polityczne wraz ze zbliżającym się posiedzeniem FED skutecznie ograniczają potencjał inwestycyjny na polskich aktywach. Dodatkowo poranne słabe dane z Chin oraz spadki na rynku ropy wyraźnie ograniczały dzisiaj apetyt na ryzyko na rynkach" - ocenił Ryczko.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)