komentarz giełdowy(strona 19/38)

Ostatnie sesje były dla polskiego rynku bardzo udane. Ogólny optymizm zaprowadził główny indeks WIG w pobliże zeszłorocznych maksimów. To miejsce okazało się dogodnym do korekty, którą dzisiaj zobaczyliśmy.

FED nie wysłał zbyt gołębiego sygnału, chociaż jastrzębie też nie mogą do końca czuć się usatysfakcjonowane. Dlatego też zmienność na rynkach w trakcie dzisiejszej sesji nie jest duża. Może po godz. 11:15, po informacja o TLTRO sytuacja trochę się rozkręci. Dodatkowo słabe dane z chińskie rynku nieruchomości mogą negatywnie wpływać na inne rynki EM.

Na wstępie warto jeszcze powrócić do sesji wtorkowej. Kolejna obrona respektowanej ostatnio strefy wsparcia: 2465 - 2469 pkt. nie była jako się okazało przypadkowym wydarzeniem. Co więcej, obserwując skuteczne działania popytu podejmowane we wskazanym rejonie cenowym można było dojść do logicznego wniosku, że obóz byków kontroluje cały czas sytuację na FW20U1420.

Wczorajsza sesja zakończyła się wzrostem indeksów, a w dalszym ciągu najmocniej spisują się akcje spółek średniej wielkości. mWIG-40 zyskał ponad 1,7%, dzięki czemu indeks wyznaczył nowe średnioterminowe maksimum na 3691.

Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie odbywały się w specyficznym kontekście, który tworzyły dobre sesje na Wall Street w dniu wczorajszym i oczekiwanie najważniejsze wydarzenia tygodnia, jakim są reakcje świata na publikowany dziś wieczorem komunikat amerykańskiego banku centralnego oraz czwartkowe referendum niepodległościowe w Szkocji.

Ostatnio inwestorzy nie mogą narzekać na dramatyczne zwroty akcji na rynku giełdowym, gdzie wczoraj nieoczekiwanie chińskie media wypuściły plotkę na temat pakietu stymulacyjnego dla chińskich banków, gdzie wczoraj na tej informacji najwięcej zyskało Wall Street rosnąc najbardziej od kilku ostatnich sesji.

Wczorajsze informacje odnośnie pakietu stymulacyjnego w Chinach, w dalszej części dnia zejdą na dalszy plan z powodu posiedzenia FOMC oraz wieczornej konferencji Janet Yellen. Inwestorzy skupią także swoją uwagę nowych projekcjach makro. Tak więc po godzinie 20:00 emocji nie zabraknie.

Analogicznie jak dzień wcześniej, początek sesji nie ułożył się po myśli byków. Następstwem wyraźnego wzrostu aktywności podaży w Eurolandzie była kolejna próba przełamania znanego nam już wsparcia technicznego: 2465 – 2469 pkt. na wrześniowej serii kontraktów.

Nieoczekiwanie optymistyczne zakończenie wtorkowej sesji na Wall Street powinno pomóc dziś bykom na naszym kontynencie. Naszym indeksom dużych spółek powinny też pomóc silne zwyżki na rynkach surowcowych, szczególnie miedzi. Średnie firmy powinny poradzić sobie i bez tego

Ilość wydarzeń z tego tygodnia, które będą miały ogromny wpływ na światowe rynki, mogłaby zostać podzielona spokojnie na kilka tygodni, a inwestorzy i tak nie narzekali by na brak okazji do inwestycji. Niektóre z tych wydarzeń będą miały szczególny wpływ na rynki akcyjne, co mogliśmy dzisiaj zaobserwować na europejskich parkietach czy na amerykańskim Wall Street.

Pierwsza połowa dnia na warszawskim parkiecie przebiegała podobnie jak na większości europejskich giełd pod dyktando sprzedających - indeksy traciły na wartości. Sytuacja zmieniła się w drugiej części sesji, kiedy to - przede wszystkim dzięki bankom - głównym barometrom warszawskiej giełdy udało się wyjść na plusy.

Po tygodniu spadków mieliśmy dziś pierwszą sesję wzrostową WIG20, który wczoraj odbił się od wsparcia na poziomie 2470 pkt. również dziś w godzinach porannych testował ten poziom. Póki co udało się go obronić. Od godziny 10-tej zaczął się systematyczny wzrost, a przed samym końcem udało się nawet sięgnąć 2500 pkt.

Początek poniedziałkowej sesji ułożył się niekorzystnie dla posiadaczy długich pozycji. Piątkowe spadki za oceanem, w powiązaniu z możliwą eskalacją konfliktu na linii Rosja - Zachód, to główne czynniki które pogorszyły rynkowy sentyment w całym Eurolandzie. W efekcie kontrakty powróciły do wybronionego w piątek wsparcia technicznego: 2465 - 2469 pkt.

Dzisiejsza sesja miała bardzo spokojny przebieg. Trochę zamieszania wprowadziły jednak bardzo słabe dane z chińskiej gospodarki, który doprowadziły do lekkiej wyprzedaży na rynku azjatyckim.

Obawy o słabnące dane z chińskiej gospodarki okazały się impulsem, który wystarczył, aby początek tygodnia na europejskich parkietach przyjął kolor czerwony. Na tym tle nieco lepiej prezentował się WIG, którego wartość dość stabilnie utrzymywała się w obrębie piątkowego zamknięcia. W gorszej sytuacji już na starcie znalazł się WIG20, którego spory, bo sięgający momentami jednego procenta spadek był w dużym stopniu pochodną odjęcia po ostatniej sesji wartości dywidendy od kursu akcji PZU, czołowego składnika barometru blue chipów.

Ostatnie sesje upływały głównie pod znakiem obaw o jastrzębie stanowisko Rezerwy Federalnej na najbliższym posiedzeniu oraz możliwość oderwania się Szkocji od Wielkiej Brytanii po zaplanowanym na czwartek referendum. Dzisiaj do tej mieszanki doszedł kolejny negatywny czynnik w postaci silnego spowolnienia wzrostu gospodarki Chin.

W miniony poniedziałek zostało ustanowione maksimum cenowe ruchu wzrostowego, zapoczątkowanego w pierwszej połowie sierpnia. Poniedziałkowego rekordu nie udało się jednak poprawić, bowiem kolejne dni upłynęły pod znakiem coraz silniej rozwijającego się impulsu podażowego.

Spadkiem o 0,6 proc. do najniższego poziomu od prawie miesiąca, S&P zdrowo nastraszył inwestorów w Europie i Azji.

Piątkowa sesja zakończyła się nieznacznym spadkiem indeksów, a z szeregu ponownie wyłamał się indeks małych spółek WIG0-250. Sesja charakteryzowała się niewielką zmiennością, a główne indeksy zamknęły się w rejonie minimum. Dziś oczy inwestorów będą skupione na akcje PZU, które będą notowane po raz pierwszy bez prawa do dywidendy.

Dzisiejszy dzień na rynku akcyjnym przebiegał w nadzwyczaj spokojnym tempie, jednak rynki nadal kontynuowały spadkową korektę W Rosji mieliśmy bardzo ciekawą ciekawą sesję, która wynikała z nałożenia kolejnych sankcji na tamtejsze firmy. W Warszawie lekkie spadki przy małej zmienności.