najniższa emerytura

Tegoroczna, rekordowa z powodu inflacji, waloryzacja sprawiła, że wzrosła liczba osób pobierających wysokie świadczenia, zwłaszcza te powyżej 7 tys. zł. Jednocześnie przybyło ludzi mających groszowe emerytury. Tym samym pogłębia się w Polsce podział na seniorów krezusów i biedaemerytów.

Z roku na rok rośnie rzesza emerytów, którzy pobierają z ZUS najniższe świadczenie minimalne. Niestety, prognozy na przyszłość są przygnębiające. Dzisiejsza przeciętna emerytura to już tylko 45 proc. średnego wynagrodzenia. A będzie tylko gorzej.

Pod koniec ubiegłego roku najniższa wypłacana emerytura wynosiła 0,42 zł, a najwyższa - 17 293,21 zł. Emerytury w wysokości ponad 10 tys. zł pobierało blisko 2,5 tys. osób, z czego prawie 90 proc. stanowili mężczyźni - wynika z danych udostępnionych PAP przez resort rodziny i polityki społecznej.

Już 310 tys. emerytów ma świadczenie mniejsze niż 1200 złotych, czyli tyle, ile wynosi emerytura minimalna.

Sejm przyjął rządowy projekt nowelizacji o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz niektórych innych ustaw, która przewiduje m.in. podniesienie najniższych świadczeń emerytalnych i rentowych do 1000 zł od marca 2017 r. Obecnie ustawą zajmie się Senat.

75 proc. kwoty najniższych emerytur ma być wolne od potrąceń - zakłada projekt nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z funduszu ubezpieczeń społecznych, którą jednogłośnie uchwalił w piątek Sejm.