Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej przygotowuje ustawę o pracownikach domowych. Nowe przepisy mają zachęcić osoby, które gotują, sprzątają, a także pomagają w opiece nad starszymi do wyjścia z szarej strefy i legalizacji zatrudnienia.
Wzrost zatrudnienia na czarno w UE jest niepokojący i bardzo szkodliwy dla gospodarek krajów unijnych - oświadczył ekspert Centre for European Policy Studies (CEPS) Marco Incerti, przestawiając w poniedziałek w Brukseli raport Banku Światowego.
Od wielu lat gastronomia znajduje się w czołówce sektorów o największym zatrudnieniu w szarej strefie. Liczba pracujących „na czarno” rośnie gwałtownie w sezonie letnim.
Cudzoziemcy otrzymują niższe wynagrodzenia niż podane we wnioskach o zezwolenie na pracę - alarmuje "Puls Biznesu" na podstawie raportu inspekcji pracy.
Coraz mniej osób przyznaje się do pracy na czarno - wynika z najnowszych badań GUS-u, a informuje o tym "Gazeta Polska codziennie". W 1995 r. takich osób było prawie 2,2 mln, a w roku ubiegłym już tylko nieco ponad 730 tys.
Według GUS średnia miesięczna pensja pracownika zatrudnionego „na czarno” w 2010 roku wynosiła 703 zł. To o 10% mniej niż 2009 roku – podaje „Puls Biznesu”. Kryzys daje o sobie znać również w szarej strefie.
Połowa absolwentów zarabia mniej niż 1486 zł brutto, a 10 proc. pracuje za mniej niż 900 zł, 2/3 młodych osób rozpoczynających karierę zawodową nie otrzymuje umowy o pracę.
Skala zjawiska pracy na czarno w Niemczech była w zeszłym roku najmniejsza od 15 lat - podał w poniedziałek Instytut Stosowanych Badań Gospodarczych (IAW) w Tybindze. Według ekspertów wpływ na tę sytuację miał silny wzrost niemieckiej gospodarki w 2010 r.
Pracowała na czarno. Cieszyła się, bo dobrze zarabiała. Szef też był zadowolony: miał tanią pracownicę, która sumiennie wykonywała obowiązki. Wszystko się zmieniło, gdy zaszła w ciążę
Praca na terenie Stoczni Gdynia S.A. wiąże się dla wielu osób z niegodnymi warunkami i wyzyskiem. Ponieważ nie mają one innej szansy na znalezienie zatrudnienia, godzą się na pracę na czarno