Minister świeci przykładem. Jacek Rostowski (61 l.) zarzeka się, że sam zapłacił za lunch, na który wyskoczył w czasie pracy. I to pomimo tego, że posiłek i spotkania – jak twierdzi – były służbowe. Idąc tą drogą nie pójdzie jednak z torbami. Szef resortu finansów to w końcu najbogatszy minister w rządzie Donalda Tuska (55 l.). Żaden, nawet piekielne słony rachunek za obiad w restauracji, na pewno go nie zrujnuje.