"To mój lokal, mogę go reklamować, jak chcę". Prawo własności po góralsku

Z zakopiańskich Krupówek powoli znikają wielkie reklamy i kiczowate stragany. - Pan zobaczy! Góry widać! - cieszy się turysta. Idzie jednak opornie, bo nakazy władz miasta przedsiębiorcy traktują jak zamach na prawo własności.

W stolicy polskich Tatr wciąż niestety straszy pstrokacizna
Źródło zdjęć: © WP.PL
Witold Ziomek

Nie górski krajobraz, nie góralski folklor, a stragany z tandetnymi pamiątkami i wielkie krzykliwe reklamy od kilku lat są "wizytówką" Zakopanego. - Stolica kiczu i tandety - piszą na forach internauci. - Nie ma już tego góralskiego klimatu, budynków w niepowtarzalnym, zakopiańskim stylu już praktycznie nie widać.

Żeby walczyć z wizerunkiem miasta zaśmieconego przez reklamy, dwa lata temu władze Zakopanego utworzyły na Krupówkach park kulturowy. Od tego czasu na budynkach nie wolno umieszczać wielkoformatowych reklam, nie wolno nagabywać turystów do zdjęć w kostiumie misia, a wszystkie stragany z pamiątkami muszą spełniać określone normy.

Efekt?

- No trochę się cywilizuje - mówi Andrzej, turysta z centralnej Polski. - Do ideału jeszcze jednak brakuje - pokazuje mężczyznę sprzedającego "z ręki" plastikowe, świecące zabawki.

- Zależy nam na tym, żeby Zakopane miało swój własny, niepowtarzalny charakter - mówi Leszek Derula, burmistrz Zakopanego. - Z tym problemem borykamy się od wielu lat, zresztą nie tylko my, bo we wszystkich miejscach turystycznych jest podobnie. Przedsiębiorcy chcą zarobić i robią to nie zawsze w taki sposób, jakiego oczekiwałoby miasto.

Bunt na Krupówkach

Wprowadzenie ograniczeń, choć oczekiwane przez wielu turystów, wśród przedsiębiorców spotkało się z licznymi protestami. - To jest moja działka, mój lokal i mogę go sobie urządzić jak mi się podoba! - mówi właściciel straganu z pamiątkami. - Nikomu nic do tego. To jest ograniczanie moich praw.

W sezonie letnim do Zakopanego przyjeżdżają dziesiątki tysięcy turystów.
© WP.PL | Witold Ziomek

Za niedostosowanie straganów do wymogów, umieszczanie dużych reklam czy nielegalny handel na krupówkach można dostać mandat. Maksymalnie 500 złotych. - W d**e mam ten mandat - mówi prosto z mostu mężczyzna sprzedający sprężynki z koralikami. - A niech nakładają, ja nikomu krzywdy nie robię.

Przepisami nie przejmuje się też Mirosław - miś z Krupówek. - Jak strażnicy miejscy podchodzą, to biorę megafon i zaczynam głosić prawdę. Bo wie pan, ja jestem prorokiem. Zwykle dają mi spokój - mówi.

Jak mówią urzędnicy, wyegzekwowanie prawa jest nieraz bardzo trudne i długotrwałe. - My musimy się poruszać w granicach prawa - mówi Leszek Derula.

I dodaje: - Jak ktoś postawi szyld nie na swoim terenie, to nie mogę wysłać straży miejskiej i mu tego zabrać. Muszę powiadamiać odpowiednie instytucje, wszyscy mają teraz dużo możliwości prawnych do tego, żeby się odwołać, i takie sprawy ciągną się czasem latami.

Szczyt pod specjalnym nadzorem

- Chce pan zobaczyć syf? To niech pan idzie na Gubałówkę - radzi mi jeden z napotkanych turystów.

Gubałówka to jeden z najważniejszych punktów widokowych w Zakopanem. Droga na szczyt zajmuje od 3,5 minuty do około godziny, w zależności od wybranego środka transportu.

"Będzie, będzie zabawa" - ostrzega mnie charczący głośnik, gdy docieram na szczyt. Słychać dźwięk odbijanego krążka od cymbergaja. "Salon gier" - głosi wypłowiały baner na jeszcze bardziej wypłowiałym namiocie. Turyści przepychają się pomiędzy straganami z plastikowymi ciupagami i poduszkami w kształcie fok, a dymiącymi grillami, na których smaży się kiełbasa i góralski ser.

Obraz
© WP.PL | Witold Ziomek

- Gór nie widać zza tego całego g**a - denerwuje się turystka, która przed chwilą wdrapała się na szczyt płatnym szlakiem.

"Las Vegas" - tak nazywa się strzelnica, na której można wygrać m.in. wielkiego pluszowego misia i indiański łapacz snów. Kolejna, nieco mniej okazała, reklamuje się plakatem z Clintem Eastwoodem.

Strzelnica na Gubałówce.
© WP.PL | Witold Ziomek

- Parku kulturowego tam nie będzie - odpowiada burmistrz Zakopanego, zapytany o kicz na Gubałówce. - Ale wprowadzamy plan zagospodarowania, który te negatywne zjawiska ograniczy. Będziemy regulować m.in. wygląd straganów i niektóre formy działalności. Efektów spodziewam się za jakieś dwa lata. Wie pan, wydaje mi się, że nie wszyscy do końca rozumieją, na czym polega prawo własności i jego oddziaływanie na wspólne przestrzenie. Niektórzy sami nie wiedzą, co z nim zrobić.

Wybrane dla Ciebie

UE inwestuje miliardy w drogi i kolej. Oto czym jest TEN-T
UE inwestuje miliardy w drogi i kolej. Oto czym jest TEN-T
Przelewy w Polsce. Od takiej kwoty bank zawiadomi skarbówkę
Przelewy w Polsce. Od takiej kwoty bank zawiadomi skarbówkę
Aldi zmienia zdanie. Nowe podejście do kas i promocji
Aldi zmienia zdanie. Nowe podejście do kas i promocji
Polskie gruszki nareszcie w marketach. Oto ceny naszych owoców
Polskie gruszki nareszcie w marketach. Oto ceny naszych owoców
Ukraińcy nadal mogą pracować na polskiej wsi. Legalny pobyt wydłużony
Ukraińcy nadal mogą pracować na polskiej wsi. Legalny pobyt wydłużony
Nowa opłata od jutra? Lidl i Biedronka zabierają głos
Nowa opłata od jutra? Lidl i Biedronka zabierają głos
Księża seniorzy żyją w bogactwie? Oto ich emerytury
Księża seniorzy żyją w bogactwie? Oto ich emerytury
Owinęli wokół palca. Oszuści ukradli ponad milion złotych mężczyźnie
Owinęli wokół palca. Oszuści ukradli ponad milion złotych mężczyźnie
Fala zwolnień grupowych w Krakowie. Setki osób mogą stracić pracę
Fala zwolnień grupowych w Krakowie. Setki osób mogą stracić pracę
Kryzys Allegro w internecie. Pracownicy nie zostawiają suchej nitki
Kryzys Allegro w internecie. Pracownicy nie zostawiają suchej nitki
Tryb zimowy w oknach. Wyjaśniamy, jak go ustawić
Tryb zimowy w oknach. Wyjaśniamy, jak go ustawić
Ministra oburzona cenówkami w Biedronce. Mamy komentarz UOKiK
Ministra oburzona cenówkami w Biedronce. Mamy komentarz UOKiK