Ani Polak, ani Ukrainiec takiej pracy nie weźmie. Gigantyczny problem
Na koniec października liczba cudzoziemców objętych ubezpieczeniami emerytalnymi i rentowymi w Polsce przekroczyła 1,1 mln. Mimo to, pracowników nadal brakuje. Szczególnie mocny zjazd zauważalny jest w branży motoryzacyjnej i spożywczej. - Już nie tylko Polaków, ale także Ukraińców trudno jest dzisiaj przekonać do pracy w przetwórniach mięsa czy ryb - mówią eksperci.
Mimo spowolnienia gospodarczego w Polsce, które widać m.in. w dwucyfrowym spadku liczby ofert pracy, liczba pracowników z zagranicy zatrudnionych w Polsce wciąż rośnie.
Jak podał ZUS, liczba ubezpieczonych cudzoziemców w ubezpieczeniach - emerytalnym i rentowym - według danych na koniec października wyniosła blisko 1 mln 125 tys.
Największy wzrost w stosunku do września br. odnotowujemy w przypadku obywateli Ukrainy i Białorusi - odpowiednio o 7,5 tys. i 1,6 tys., a największy spadek - w przypadku obywateli Gruzji - o 0,03 tys. - poinformowała prezes ZUS prof. Gertruda Uścińska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przyszły rok przyniesie cięcia? Oto branże, które najbardziej obawiają się cięć
Wzrasta popyt na pracowników z zagranicy
Według danych Zakładu, chociaż w październiku szybciej niż w poprzednich miesiącach roku przybywało w rejestrach ZUS Ukraińców, to od zeszłego roku większe tempo wzrostu widać w napływie cudzoziemców z innych państw. W tym z Białorusi i z Azji, na czele z Indiami. Najwięcej z ich zgłoszonych jest w oddziałach ZUS w największych miastach: w Białymstoku, Gdańsku, Krakowie, Łodzi, Poznaniu, Szczecinie, Warszawie i Wrocławiu.
Na rynku pracy widzimy pogłębiający się deficyt Polaków, a coraz częściej obserwujemy również istotny niedobór pracowników z Ukrainy. To powoduje, że wzrasta popyt na ręce do pracy z innych krajów - tłumaczy założyciel agencji zatrudnienia Personnel Service i ekspert rynku pracy Krzysztof Inglot w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Pracowników wciąż brakuje
Pracowników z zagranicy potrzebuje teraz szczególnie branża motoryzacyjna, logistyczna, sektor spożywczy. - Już nie tylko Polaków, ale także Ukraińców trudno jest dzisiaj przekonać do pracy w przetwórniach mięsa czy ryb – zwraca uwagę Tomasz Dudek, dyrektor zarządzający agencji Otto Work Force Central Europe, która do pracy w logistyce i przemyśle przetwórczym sprowadza pracowników m.in. z Nepalu i Indonezji.
Obecne zapotrzebowanie na pracowników z zagranicy, nawet z odległych rynków, to nie tylko skutek zmian demograficznych, ale również strukturalnych. Na rynku pracy obserwuje się zmiany w zakresie wymagań kwalifikacyjnych. Coraz więcej zawodów wymaga specjalistycznych umiejętności, których młodzi ludzie nie posiadają - uważają eksperci, z którymi rozmawiał dziennik.
- Do niedawna odchodzących na emerytury polskich fachowców zastępowali Ukraińcy (głównie mężczyźni), ale ten mechanizm przestał działać po wybuchu wojny w Ukrainie. Rosyjska agresja na Ukrainę, gdzie obowiązuje zakaz wyjazdu mężczyzn w wieku poborowym, wywołała nie tylko zmianę struktury ukraińskich pracowników w Polsce (obecnie prawie połowę z nich stanowią kobiety), ale też wpłynęła na wzrost popytu na imigrantów zarobkowych z innych państw - przypomina Andrzej Kubisiak, cytowany przez "Rzeczpospolitą".
WP Finanse na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski